Warto było to kształtować [ 5 ]

.


Pierwszym co obydwoje postanowili zrobić po przekroczeniu progu nowej szkoły było odnalezienie ogłoszenia z naborem do szkolnej drużyny siatkówki. Nie udali się nawet na rozmowę z nieznanym im jeszcze wychowawcą byleby tylko zdążyć na zapisy jeszcze przed innymi zainteresowanymi pierwszoklasistami.

W gruncie rzeczy liceum do którego zaczęli uczęszczać było bardzo popularne i chodziło tutaj wcześniej paru dobrych zawodników fascynującego ich sportu, dlatego woleli być pierwsi w kolejce obawiając się ogromnego zainteresowania.

Ale gdy tylko stanęli przed drzwiami niedawno ukończonej hali zostali niemiło zaskoczeni. Była bowiem wywieszona na nich kartka jakoby kolejne zgłoszenia zostaną negatywnie rozpatrzone przez wzgląd na zbyt dużą ilość chętnych. Przyjaciele spojrzeli więc na siebie, po czym zrywając ów papier pobiegli w stronę pokoju nauczycielskiego w którym oczekiwali spotkać trenera.

Oczywiście nie pomylili się, lecz starszy mężczyzna odesłał ich z kwitkiem twierdząc, że skoro nabór został już zakończony to nie ma szans na ponowne rozpatrzenie ich dołączenia do drużyny. Tooru niemal natychmiast chciał rozpocząć z nieznajomym dość burzliwą konwersację, jednak w porę powstrzymał go brunet.

Pomieszczenie opuścili w dość ponurych nastrojach, ale wtedy niższy wpadł na świetny pomysł. Chwycił najlepszego przyjaciela za nadgarstek, po czym pociągnął go w stronę zamkniętej sali.

Minął już cały tydzień odkąd obaj ostatni raz odbili piłkę, dlatego plan na jaki wpadł w przeciągu paru sekund wydawał mu się najlepszym dla nich rozwiązaniem. Być może na tą chwilę nie mogli dołączyć do drużyny, ale po pewnym czasie znów będą chcieli zawalczyć o miejsca w niej.

Gdy tylko stanęli przed salą gimnastyczną Oikawa cicho się zaśmiał, gdyż nie często mógł widzieć Hajime łamiącego jakiekolwiek zasady, a tym razem mieli się włamać na halę, by tylko pograć przez chwilę w siatkówkę. Zaledwie kilka minut zajęło rówieśnikowi otwieranie drzwi ogromnego budynku, a gdy tylko weszli do środka poczuli dość dziwne uczucie.

Zobaczenie boiska wywołało w nich nostalgię oraz chęć postania na nim przez dłuższą chwilkę…

Jako pierwszy otrząsnął się szatyn, który udał się w stronę niewielkich drzwi, które pewnie miały za zadanie oddzielać schowek od pozostałej części pomieszczenia. Wzrok Oikawy szybko padł na leżące na ziemi sportowe stroje, po czym zbierając je postanowił się przebrać oraz jeden oddać przyjacielowi.

W chwili w której oboje już stali obok siebie w tych charakterystycznych miętowych ubraniach poczuli, że z tym klubem mogliby dobić prawdziwego szczytu, jednak ten błogi spokój został im przerwany przez nieoczekiwane, męskie buczenie.

Tooru dosłownie uwiesił się na równie zdziwionym przyjacielu próbując w ten sposób uchronić się przed niebezpieczeństwem, którego wcale nie musieli się spodziewać. Dopiero po chwili do nich doszło, że była to cała drużyna Aobajohsai uśmiechnięta od ucha do ucha krzycząca jednocześnie iż ich żart się udał.

Okazało się, że miejsce dla tej dwójki były zapewnione jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego, dlatego postanowili zrobić im kawał.

— Niewybaczalne — mruknął Iwaizumi wskazując palcem na członków drużyny oraz spoglądając spokojnie na obrażonego szatyna, który w odpowiedzi przytaknął jedynie głową.




1 komentarz:

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥