Blondyn ominął brązowowłosego przyjaciela i rzucił się z pięściami na Sasuke. Wyglądało to zabawnie, bo Naruto nie pozbył się całej substancji ze swoich spodni, a do tego z jego nosa wciąż leciała mu krew, którą wcześniej zatamował tamponami, które dostał od Sai'a. Później będzie musiał się dowiedzieć po co je przyjacielowi... Cały komizm tej sytuacji polecał na tym, że ze strony obserwującego ich Nakane wyglądało to tak jakby się kochali, a nie bili.
— Powinienem zrobić wam zdjęcie pamiątkowe? — zapytał całkowicie poważnie brunet.
— Po chu... – Naruto nie dokończył, ponieważ zaraz odsunął się od przyjaciela i zaczął machać wymownie rękami.
— Co ty robisz, Uzumaki? — zapytał Uchiha, w duchu stwierdzając, że blondyn nabył jakiegoś ADHD.
— Nie, nie, nie! To jest jeszcze gorsze niż twoja sperma, Sai! — wydarł się na cały głos, nie mając pojęcia, że sąsiedzi obok słyszą go.
— Miło słychać, że podoba ci się moja sperma — uśmiechnął się szatyn, przechylając lekko swoją głowę w bok. Naruto przymrużył powieki z niedowierzaniem. — Nigdy wcześniej takiego komplementu nie usłyszałem, nawet od kobiet. Trochę dziwnie się czuję, że pierwszy to robisz, akurat ty... Ale mimo to bardzo dziękuję.
— Że co kurwa proszę?
Uzumaki nie wiedział jak się ma zachować w tej sytuacji. Sai zszokował go tym zboczonym i gejowskim przemówieniem. Gdyby wiedział, że wśród jego przyjaciół jest ktoś tak... Inny nigdy nie zacząłby się z nim przyjaźnić! Kto w ogóle wymyślił, żeby płodzić takie dziwne dziecko, które nic nie wie o życiu i które mówi co mu się żywnie podoba. Nakane czasami był aż za bardzo szczery, za bardzo.
Naruto zaraz zaczął się wydzierać na cały głos kompletnie załamany. Z kim on żyje, no z kim...
— Uhuhu — odwrócił głowę w kierunku skąd dobiegł kpiący głos Sasuke. — Naruto nie chwaliłeś mi się, że zmieniłeś orientację seksualną. Hinata jednak nie jest dobra w łóżku, czy co?
— Nie włączaj w te zboczone wymysły mojej Hinatki! — krzyknął Uzumaki marszcząc ze wściekłości brwi.
— Do czego to doszło, że mówisz już na nią „Hinatka” — westchnął Uchiha i położył się na podłodze patrząc na sufit. Blondyn niemal natychmiast zrozumiał, że coś musiało się stać, szykował się więc na to, że zaraz będzie musiał służyć radą przyjacielowi. — Przespałem się z nią... Przepraszam Naruto, nie chciałem tego zrobić. Po prostu upiłem się i uprawialiśmy seks. Wykorzystała to, że nie byłem sobą oraz to, że byłem załamany. Ja przepraszam Naruto, naprawdę.
— Kto? Że Hinata ci się oddała? — zapytał zdziwiony, ale na samą myśl o tym zaczął się trochę denerwować.
— Nie — przerwał na chwilę i podniósł się, by spojrzeć w błękitne tęczówki przyjaciela — Sakura.
Blondyn podniósł zdziwiony swoje brwi, a zaraz później wstał z ziemi. Tak właśnie chciał wyrazić swoją złość. Odwrócił się do chłopaków tyłem, a następnie odszedł zostawiając ich samych. Nic nie powiedział, bo w sumie nie wiedział co wtedy poczuł. Złość? Zazdrość? Smutek? Żal? Nie... Nie wydawało mu się, aby to były te emocje. W sumie to chyba nic nie poczuł.
❧❧❧
Wybiła siódma rano, co równało się z tym, że po większej części piętra dziewczyn zaczęły dzwonić budziki. Tak samo było również w pokoju Hinaty jak i Sakury, które w najlepsze spały śniąc o swoich ukochanych. Nie były to zwykłe sny, obie zaraz po przebudzeniu się, wyglądały jak dojrzałe pomidory. Haruno nawet nie zauważyła tego u przyjaciółki, bo ta prawie zawsze się rumieniła, ale u różowowłosej niestety było to widać i to tak bardzo.
— Sakura-san... — zaczęła nieśmiało białooka przykrywając się swoją kołdrą, aż po oczy.
— T-Tak, Hinata? — Dziewczyna spojrzała na nią zszokowana, bo nieco się zamyśliła.
— Coś się stało między tobą, a Sasuke?
— Co?! — krzyknęła zaskoczona Sakura, odwracając się w stronę szafy i gwałtownie otwierając ją, zaczęła wyrzucać swoje ubrania. Zawsze tak robiła kiedy tylko się denerwowała czymś. — No wiesz ty co...?! Niby dlaczego... Ja i Sasuke... Co...?
— Sakura-san, wyglądasz jak burak... No i ogólnie wydajesz się być taka szczęśliwa...
— Co? Nie, nie... Między nami? Nie...
— Jesteś tego pewna? — zapytała podejrzliwie przymrużając powieki.
— No dobra, stało się — powiedziała upychając ostatnie odzienie do mebla. — Przespaliśmy się.
— I jak było?! — krzyknęła radośnie Hinata, ciesząc się ze szczęścia przyjaciółki. Szkoda, że ona tak nie miała...
Hyuga zwinnie wyskoczyła ze swojego łóżka i rzuciła się w ramiona Sakury, która również cieszyła się niczym małe dziecko. Tak bardzo marzyła o spędzeniu nocy z Sasuke i w końcu jej się to udało. No może nie było to do końca fair względem niego, ale nie to się przecież liczyło.
— Ale najważniejsze... Sakura-san jak było?! — zapytała radośnie. — Opowiedz mi wszystko!
— Pominę parę intymnych fragmentów — westchnęła głośno i spojrzała w białe oczy przyjaciółki.
— No dobrze, dobrze — mruknęła nieco niezadowolona z decyzji Haruno, ale nie będzie przecież jej o to błagać.
— No więc... Zaczęło się od tego, że nagle mnie pocałował, a później włożył mi rękę po bluzę...
— Sam z siebie? — wypsnęło się jej to pytanie, więc zaraz zakryła usta ręką. — Wybacz, kontynuuj.
— Tak, sam z siebie. Niby dlaczego miałoby być inaczej? — skłamała machając wymownie dłonią. Nie było do końca tak jak mówiła dziewczyna, ale przecież Hinata nie musiała o tym wiedzieć. — No, ale nie ważne... No i potem jak mi włożył tą rękę, to zaczął mnie wszędzie dotykać... Robił to z taką agresją i pożądaniem. Patrzył na mnie niczym wilk na swoją ofiarę!
— I-I takie coś... P-Podobało ci się? — zadała jej kolejne pytanie, jednak przy historii przyjaciółki coś jej nie pasowało. Sasuke taki był?
— No jasne, że podobało! Najlepszy jest właśnie taki agresywny seks!
— Naprawdę tak uważasz?
— No jasne! — krzyknęła, a zaraz później zaśmiała się. — Ale ty jeszcze tego wiedzieć nie możesz!
— To nie jest zabawne... — jęknęła granatowowłosa patrząc na swoje zaciśnięte dłonie.
— Nie ważne, oj nie ważne. Porozmawiamy później, kochana — uśmiechnęła się do niej Haruno, zaraz później wyszła z pokoju.
— Przecież to nic złego, że jestem dziewicą — szepnęła sama do siebie Hyuga i podeszła do szafy.
Naruto wszedł właśnie na piętro dziewczyn, gdzie minął się ze szczęśliwą Sakurą. Najpierw chciał grzecznie zapytać o powód jej radości, ale zaraz przypomniał sobie słowa Sasuke o tym, że się z nią przespał. Porzucił więc ten denny pomysł i po prostu ją minął. Postanowił porozmawiać z Hinatą, być może ona mu pomoże, przecież ona zawsze była taka miła. Stanął przed drzwiami do jej pokoju i nabrał powietrza do ust. Wszedł do środka bez pukania.
— Och, Sakura-san, czego zapomniałaś?
Uzumaki otworzył szeroko usta na widok ubranej Hyugi jedynie w seksowną, brązową bieliznę z koronkami. Wypinała się do niego tyłkiem tak, że poczuł iż robi mu się cholernie ciasno. Trochę tego nie rozumiał, ale zaraz gwałtownie się zarumienił. Tymczasem Hinata, która nie rozumiała, dlaczego przyjaciółka nie odpowiedziała jej, odwróciła lekko głowę i ujrzała ukochanego.
— N-Naruto-kun! — krzyknęła na cały głos i szybko chwyciła do ręki kołdrę, którą przykryła swoje ciało. Matko, jaki wstyd.
— Przepraszam! — pdpowiedział odwracając się do niej tyłem. Nie chciał jednak wyjść, w sumie to bardzo chętnie popatrzyłby na nią jeszcze przez pewien czas.
— Co tu robisz? — zapytała już nieco mniej przerażonym głosem.
— C-Chciałem z tobą porozmawiać i... Wygadać się — mruknął cicho drapiąc się z tyłu głowy. — Mogę?
— O-Oczywiście... — odpowiedziała nieco zaskoczona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥