4 grudnia 2024

Drabble Jaejoong – Gdy chciał się zabić

 .



Kolejny raz przeczytałaś zawartość wiadomości, którą wysłał do ciebie przyjaciel. Gdy zrozumiałaś sens przekazanych internetowo słów, natychmiast wzięłaś do ręki torebkę i wybiegłaś z domu. Jeszcze nie wiedziałaś, gdzie się udać – Jae Joong mógł być w tym momencie wszędzie, jednak… Przeczuwałaś, gdzie może być. 

W końcu znaliście się wiele lat. 

Most Dongjak. Tylko on przychodził ci w tej chwili na myśl. 

— Mam nadzieję, że tam jesteś, oppa… — jęknęłaś pod nosem i wykręciłaś numer do taksówki, którą często przemierzałaś seulskie ulice. Nie miałaś prawa jazdy, a każda sekunda była na wagę złota. 

Po dwudziestu minutach pojawiłaś się w odpowiednim miejscu. Czekała już tam na ciebie policja, straż pożarna, pogotowie oraz czarne audi, z którego wyszła kobieta. Podano jej natychmiast magnetofon – zapewne ściągnięta na akcję negocjatorka. 

— To mój przyjaciel! — krzyknęłaś, zwracając na siebie uwagę nieznajomej. Kobieta z początku zlustrowała cię wzrokiem, a następnie spojrzała na policjantów. Gdy jeden z nich kiwnął ruchem głowy, podeszła do ciebie. 

— Znasz tego mężczyznę? 

— To Kim Jae Joong! — odparłaś i spojrzałaś na zablokowany przez odpowiednie służby most. — Oppa! 

Stał za barierkami, spoglądając w dół. Z oddali mogłaś stwierdzić, że wyglądał na przygnębionego. Chciałaś ruszyć ku przyjacielowi, ale drogę zablokowała ci negocjatorka. 

— Wiesz dlaczego tam stoi? — zapytała, ale widząc twoją zmartwioną minę, pozwoliła ci przejść. 

— Oppa! 

— ___? Przyszłaś? 

— Zawsze przyjdę, oppa! — krzyknęłaś, po czym stanęłaś niemal obok niego. Miałaś ochotę rzucić mu się w ramionach i powiedzieć, że przecież zawsze może na ciebie liczyć, że ty też jesteś obok… Ale w porę przygryzłaś się w język. — Co się stało? 

— Zerwała ze mną… 

— Oppa… Porozmawiajmy w domu — powiedziałaś i wyciągnęłaś w jego kierunku dłoń. 

Z początku nie spojrzał na ciebie, ale wkrótce przeniósł wzrok w twoim kierunku i uśmiechnął się lekko. 

— Jeśli Góra da mi drugie życie, to przyrzekam, ___, że już nigdy cię nie opuszczę. 

Po czym rzucił się z mostu. 

Krzyknęłaś, chcąc pójść w jego ślady, ale zatrzymała cię para policjantów. 

Choć Jae Joong rzucił się w wodną otchłań, czekała już na niego odpowiedniapomoc. 

— Będziesz już ze mną, dupku! — jęknęłaś, próbując się wyrwać z uścisku służby. — On to przeżyje, prawda?

— Zobaczymy…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥