20 listopada 2024

Drabble Stray Kids – Cholerna Drukarka – Bangchan

 .


Nienawidziłaś drukarek. Czułaś do nich szczerą nienawiść. Choć w biurze pracowałaś od ponad dwóch lat, to to kurewskie urządzenie zawsze musiało się w magiczny sposób zepsuć, gdy tylko włączyłaś wybrany program. Tak też się stało i tym razem… a przecież tuż za tobą stał ten stażysta! 

Czułaś, jak palą cię policzka. Tylko nie teraz, naprawdę! 

Minęła minuta, odkąd drukarka nie wydała z siebie żadnego dźwięku ani nie wykonała żadnego mechanicznego ruchu wewnątrz tego cholernego pudełka. Zerknęłaś kątem oka na Bangchana, który wciąż za tobą stał. Gdy ujrzałaś jego poirytowaną minę, od razu się odwróciłaś i zaczęłaś klikać w ekran bez większego pomyślunku. 

Chcę umrzeć… tak bardzo…, pomyślałaś. 

— Pomóc ci? — szepnął, pochylając się nad twoim uchem. Poczułaś jego ciepły oddech na szyi. — Sunbae? 

Jęknęłaś. Przecież on to robił teraz specjalnie! Miałaś ochotę spakować swoje rzeczy i odejść z pracy. Nim zdążyłaś wymierzyć potężny cios w drukarkę, Bangchan stanął bliżej ciebie, stykając niemal swoją klatkę piersiową z twoimi plecami. Ułożył dłonie na sprzęcie, zamykając cię w pułapce. 

— Nauczę cię, sunbae — znów szepnął, a ty po raz kolejny żałośnie jęknęłaś. — Nie będę ci drugi raz pokazywał… Chyba że ładnie poprosisz… 

Przygryzłaś dolną wargę, bo wypowiedź chłopaka przywołała cię do pionu. Gwałtownie się wyprostowałaś i odwróciłaś przodem do niego. Byliście bardzo blisko siebie, lecz to nie przeszkodziło ci w upomnieniu syna twojego szefa. Miałaś w głębokim poważaniu jego status – ty miałaś dłuższy staż, a Bangchan dopiero zaczynał. 

— Nie kpij sobie ze mnie — mruknęłaś i przypadkowo tyłkiem nacisnęłaś na ekran wyświetlacza, który cudem uruchomił drukarkę. Głośny dźwięk rozniósł się po pomieszczeniu, a papier zaczął być porywany do wnętrza urządzenia. — Potrafię korzystać z tego ustrojstwa! 

— No… Twój tyłek nieźle pracuje… — parsknął, a twoje policzka oblały się rumieńcem. 

— Bangchan! 

— Może… Spotkamy się po pracy? — zapytał, jeszcze bardziej się nachylając nad tobą. Wasze usta znajdowały się w niebezpiecznej odległości. — Sunbae? 

— Jakbyś jeszcze poza pracą tak się do mnie zwracał — odparłaś i odwróciłaś głowę. 

— Poza pracą jestem twoim oppą — powiedział, po czym odsunął się z figlarskim uśmiechem. — Chyba skończyłaś korzystać już z drukarki, sunbae. 

— Spadaj! 

Miałaś ochotę zapaść się pod ziemię, więc w mgnieniu oka wyciągnęłaś wydrukowane dokumenty z urządzenia i pobiegłaś do swojego biurka. Dlaczego musiał z tobą flirtować w pracy? 

Westchnęłaś ciężko. Jego obecność znów będzie ci towarzyszyła do powrotu do domu… Przecież byliście sąsiadami i na pewno znów będziecie długo rozmawiać na osobnych balkonach przykryci kocami i popijający ulubione kakao. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥