Opowiadanie Got7 - Starstruck - Rozdział 15

 .


Zespół : Got7

Główni bohaterowie : Jackson, Mark, OC

Pairing : Jackson x OC, Mark x OC

Ostrzeżenia :  Sceny erotyczne

Gatunek : Romans, Dramat

Na podstawie: -


Starstruck #15.

Pierwszy raz od dawna siostry wybrały się na basen. Choć Jungha najbardziej naciskała na wyjazd, to pomysł ten przypadł do gustu starszemu rodzeństwu. Haru nie spodziewała się tylko, że strój wybrany przez Jungmi będzie odkrywał zbyt wiele fragmentów jej ciała. 

— To krępujące — mruknęła studentka, osłaniając się ręcznikiem.

— Krępujące to może być zjawisko biegunki w autobusie pełnym ludzi — skomentowała najstarsza i poklepała delikatnie siostrę po plecach. 

— Ja lecę popływać! 

Jungha w mgnieniu oka opuściła przebieralnię. 

— Nie dam rady tak wyjść — westchnęła Haru. — W sensie w ręczniku to pewnie… Ale nie ruszam się bez niego! Przyrzekam! 

Słuchając słów siostry, Jungmi przewróciła oczami. Czasami studentka zachowywała się staroświecko i zbyt poważnie jak na jej wiek. 

— Haru! — powiedziała stanowczo, stojąc twarzą w twarz z siostrą. Następnie wzięła głębszy wdech i chwyciła za ramiona. — Masz dwadzieścia dwa lata, a zachowujesz się jak babcia po pięćdziesiątce. Jesteśmy na basenie! Choć nie uważam, by chodzenie toples było czymś dozwolonym, to twój strój zakrywa wszystko co powinien.

Jungmi jeszcze chwilę wmawiała siostrze swoją rację, a potem sięgnęła do swojej torby. Przełknęła ślinę i przygryzła wargę. Z dwojga złego, miała jeszcze bardziej skąpy strój i obiecała najmłodszej, że go dzisiaj założy.

— Tak właściwie… — Haru poprawiła ręcznik, po czym przyłożyła dłoń do podbródka. — Nie uważasz, że zachowanie Junghy jest dziwne? W sensie… No wiesz… Tak nalegała na ten basen… Dziwne…

— Patrząc na jej gust muzyczny… — Najstarsza przyłożyła palec do brody. — To nic mnie już nie może zdziwić. Czasami się zastanawiam, jak to możliwe, że to nasza siostra?  

 — Ogólnie się zastanawiam, jakim cudem wszystkie jesteśmy siostrami — westchnęła studentka. — Myślę, że nas podmienili w szpitalu. Wszystkie. 

Jungmi nie skomentowała słów siostry, a z pośpiechem założyła przygotowany wcześniej strój. Miała nadzieję na odrobinę relaksu, który po prostu przydałby się wszystkim. Jej mięśnie były obolałe, więc potraktowała to wyjście czysto pro zdrowotnie.

— Mam nadzieję, że basen jeszcze stoi, a Jungha jest żywa — westchnęła, biorąc do ręki puchaty ręcznik.

— Nie martwię się o jej życie, a istnienie tych wszystkich Koreańczyków… — odparła Haru. — No wiesz… Jeżeli ktoś jest przystojny, to może się na niego rzucić. Jest szalona. 

— Haru! — krzyknęła najstarsza, zaraz przy drzwiach do wejścia na basen. — Przypominam, to twoja siostra. Dlatego trzeba trzymać jej temperament na wodzy…

Studentka zaśmiała się, po czym ruszyła śladem siostry. Specyficzny zapach pływalni dotarł do ich nozdrzy, więc na ich twarzach pojawiły się uśmiechy. 

— Dobra, chodźmy — Jungmi pchnęła drzwi. — Może poznam jakiegoś przyszłego szwagra.



Ulubioną rozrywką Haru na basenie było jacuzzi. Dziewczyna od razu udała się w stronę wanny, w której zmieściłoby się osiem osób i zajęła jedno z wolnych miejsc. W środku poza nią było jeszcze dwóch chłopaków. Spuściła głowę, by na nich nie spoglądać. Dobrze umięśnione ciała zawsze na nią wpływały onieśmielająco. Zawstydzenie przebywania z nieznajomymi potęgował skąpy strój, który na sobie miała. Na dodatek Jungmi zasugerowała, by znalazła jej przyszłego szwagra, co w ogóle wprowadziło w zakłopotanie studentkę. 

Co prawda Haru była realistką, ale czasem przyłapywała się na dziwnych, romantycznych myślach. Co by było, gdyby jeden z nich naprawdę do niej zagadał? Czy kontynuowałaby rozmowę z nieznajomym, a potem umówiłaby się z nim na randkę? 

Dziewczyna pokiwała szybko głową i zanuszyła się po obojczyki w wodzie. Przyjemny masaż sprawił, że zaraz nieco się rozluźniła. Nie miała jednak odwagi, by spojrzeć na mężczyzny. Nawet krótkie spojrzenie uważała za zaczępkę ze swojej strony, więc wolała nie przenosić na nich wzroku. 

Nie wiem, co robić!, pomyślała zestresowana dziewczyna, po czym zerknęła w stronę zjeżdżalni, przy których kręciła się Jungha. Widok siostry od razu ją uspokoił. Nastolatka na szczęście zachowywała się normalnie w porównaniu do studentki. 

Brak komfortu w jaccuzi spotęgował fakt, że do wanny wszedł kolejny mężczyzna. Bez spoglądania na nowego gościa Haru wstała z miejsca i opuściła wodne masaże. 

— Dlaczego musi być tutaj taki ruch?! — jęknęła, przygryzając dolną wargę. 

Gdy obróciła się w stronę jaccuzi, by kątem oka spojrzeć na siedzących tam mężczyzn, zamarła. 

— Got7! — warknęła, po czym spojrzała na Junghę, która diabelsko się uśmiechała w jej stronę. Ta mała spryciula ukartowała to wszystko i wcale nie chciała iść na basen! Po prostu wiedziała, że zespół będzie na pływalni! 

Studentka rozejrzała się wokół, ale nie zauważyła nigdzie rapera. Może nie wszyscy byli? By nie robić z siebie idiotki postanowiła udać się w stronę brodzika. 



Jungmi patrzyła na najmłodszą siostrę, która najwidoczniej świetnie się bawiła. W dodatku pływała dookoła basenu, przekomarzając się z maknae. Uśmiechnęła się pod nosem, ponieważ miała nadzieję, że Jungha da chłopakowi popalić.

— Co tu robicie? — usłyszała za sobą znajomy głos, lekko zachrypnięty. A potem poczuła gorący oddech na plecach.

Jungmi odwróciła się i ujrzała Jacksona. Wang stał na tyle blisko, że niewiele brakło, a ich usta by się połączyły. Przełknęła głośno ślinę, wspominając niedawny wieczór i jego koniec.

— Jungha chciała iść na basen — odpowiedziała, cofając się na bezpieczną odległość. — W sumie dawno nie pływałyśmy.

Przez moment stali tak w dwójkę, nie wiele rozmawiając. Po chwili jednak muzyk zbliżył się do dziewczyny.

— Masz ładny strój — powiedział, lecz właśnie w tym momencie przeleciał obok Bambam i wepchnął kolege do basenu.

— Cześć Jungmi — powiedział Kunpimook.

— Cześć — zaśmiała się w odpowiedzi. 

— Zabiję cię! — Jackson wykrzyczał wypływając spod tafli wody.

— Musiałbyś mnie złapać, ofermo.

Przez moment Nam patrzyła jak artyści się przedrzeźniają. Na końcu Bambam zaproponował wodny wyścig na torach. Uważał, że tak urozmaicą pobyt w tym nudnym miejscu.

— Nie daj się prosić! — zatrzepotał rzęsami. — Jungmi…

— No dobra. Ale nie dam wam taryfy ulgowej.

Choć Jungmi nie wiedziała czy dobrze postępuje, a zawsze istniało ryzyko, ż jej strój podczas wyścigu się rozwiąże, przystała na prośbę Kunpimooka.

— Tylko co będzie nagrodą?

— Chcę buziaka od ciebie — rzekł pewnie Bambam. — Całujesz wygranego!

— To w takim razie też biorę udział! — Do rozmowy wtrącił się Yugyeom.

— Dzieci bawią się w brodziku — skomentował Wang.

— Boisz się, że wygram?

Nam patrzyła z niedowierzaniem na mężczyzn. Natychmiast wskoczyła do basenu i ich zawołałą. Nie chciała by zaczęli się głośniej kłócić, zwłaszcza przez tak błahą sprawę.

Kiedy artyści się uspokoili i znaleźli bezstronniczego sędziego w postaci Jinyounga, ruszyli w wyścigu. Ku niezadowoleniu wszystkich, wygrał najmłodszy.

— Czekam na buziaka — zaśmiał się, podpływając do Jungmi.

Przez moment przybliżał swe usta, aczkolwiek nie dane było mu otrzymać nagrody. To Jackson wepchnął go pod wodę i odciągnął od dziewczyny.



W drodze do brodzika Haru próbowała unikać chłopaków z Got7. Na szczęście większość z nich zajmowała się siostrami a nie studentką. Był to dość dobry znak… Ale mimo wszystko wśród nich na pewno gdzieś był Mark. Za wszelką cenę chciała go ominąć. Spędzenie czasu w brodziku miało jej w tym pomóc. W końcu kto z dorosłych będzie kąpał się w brodziku? Nawet jeżeli potrafi w miarę pływać? 

— Kurde… — jęknęła Nam, gdy przeszła przez brodzik ze zjeżdżalnią. 

Ludzie często z niej korzystali, więc któryś z chłopaków pewnie też zaraz by się przy niej pojawił. Haru musiała jak najszybciej ominąć tą przeszkodę. Po ostrożnym przejściu w okolice małego basenu dziewczyna odetchnęła. Przez cały czas starała się zachować czujność, by nie natrafić na Marka. Na szczęście chłopak chyba wcale nie miał zamiaru przyjeżdżać na pływalnię. 

— Jak dobrze… — westchnęła z uśmiechem. 

— Co jest takiego dobrego się wydarzyło? 

— Aa! 

Haru odskoczyła, co jednocześnie równało się z potknięciem i wpadnięciem pod wodę. Nie można było powiedzieć, że dziewczyna nie potrafiła pływać, bo przecież umiała… Problem był jednak taki, że zachłysnęła się wodą, a pod wpływem stresu zaczął się… atak. 

Ostatnią rzeczą jaką zdążyła zapamiętać było jedynie pluśnięcie wody. Ktoś do niej wskoczył. Prawdopodobnie po to, by pomóc Haru wydostać się na powierzchnię. Ale cóż mogła zapamiętać… Atak padaczki nie był łatwym przeżyciem. 


Prześlij komentarz

0 Komentarze