.
Po posprzątaniu oraz wspólnie spędzonym czasie z siostrą i jej narzeczonym Chingyu postanawiła włączyć komputer. Następnego dnia zajęcia zaczynała o godzinie dziewiątej, więc mogła pozwolić sobie na granie do późna. Oczom nastolatki ukazał się pulpit ze zdjęciem ulubionych postaci Strokrotki i Ciasteczka. Dziewczyna poczuła ciepło rozchodzące się po ciele oraz przyspieszone bicie serca.
Kochała Jungkooka… najbardziej na świecie… ale nie spodziewała się, że w liceum będzie tak popularny… Czy jako Chingyu miałaby u niego jakiekolwiek szanse?
— Nie bądź idiotką, Chin — mruknęła do siebie i lekko plasnęła się w policzka.
Odnalazła wzrokiem ulubioną grę, po czym dwa razy kliknęła na ikonę. Pulpit zniknął, a na wyświetlaczu pojawiło się niewielkie okienko wybranej aplikacji. Film zwiastujący grę zawsze przyprawiał ją o przyjemne ciarki. Odkąd Dota 2 powstała, Chingyu nie potrafiła wyjść z zachwytu. Trójwymiarowość gry była oszałamiająca.
Po pojawieniu się głównego panelu wzrok dziewczyny od razu skierował się na listę znajomych. Ciasteczko był dostępny, ale nie zaprosił jej do swojego lobby, by wspólnie zagrać.
— Co jest? — szepnęła do siebie, czekając na zaproszenie przyjaciela.
W przeciągu pięciu minut jednak nic się nie zmieniło. Chingyu wciąż była dostępna na Docie, a Jungkook w dalszym ciągu nie zaprosił jej. Taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy, dlatego dziewczyna nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Otworzyła chat z chłopakiem, ale nim zdążyła cokolwiek wyszkrobać na klawiaturze, usłyszała charakterystyczny dźwięk przychodzącej wiadomości i messengera.
Jung Hoseok:
Siemka, to jak? Grasz ze mną?
Kim przygryzła dolną wargę, po czym agresywnie odpisała mu krótkie „Tak”. Skoro Ciasteczko nie chciał z nią grać, to dlaczego nie miałaby zagrać z kimś innym? Anóż znalazłaby nowego teammate’a.
Przelogowanie się na nowe konto zajęło Chingyu około pięciu minut. Na szczęście dla Hoseoka nie stanowiło to problemu i już po chwili dziewczyna pojawiła się w jego lobby.
Serce nastolatki zaczęło szybciej bić, gdy jej oczom ukazał się nick przyjaciela. Gdyby wiedziała, że będzie z nim grała pod postacią Świnki, to nigdy nie zgodziła by się na wspólną grę z J-Hopem. W końcu… jeżeli zagra ulubioną postacią, to Jungkook na pewno się zorientuje, że jest jego przyjaciółką z internetu!
J-Hope:
Wchodzisz na discorda?
Świnka:
Wiesz co… Mogę… Ale nie mam mikrofony…
✯
Gra toczyła się już od trzydziestu minut. Choć Chingyu nie grała na swojej ulubionej pozycji, to nie szło jej wcale najgorzej. Musiała po prostu bardziej się skupić i na szczęście… nie miała tak wielu interakcji z Jungkookiem. Gdyby grali na jednej ścieżce, to raczej zorientowałby się, że była jego Stokrotką.
— Kurwa mać, J-Hope! — Krzyk Ciasteczka wytrącił dziewczynę ze skupienia. — Jesteś tragicznym supportem, naprawdę!
— Już nie płacz! Mogłeś zagrać z tą swoją całą Stokrotką, a nie nam poziom zawyżać!
— Zgodziłeś się, bym dołączył, to teraz nie marudź!
— I to był mój błąd…
Chingyu zacisnęła palce na myszce.
— A co tam właściwie u ciebie i twojej Stokrotki?
— A możesz spierdalać?
— Łoo, chyba nie za dobrze, co?
— Nie chcę o niej rozmawiać — mruknął chłopak na voice chacie. — Po prostu ostatnio się dziwnie zachowuje. Chyba mnie unika…
— Brzmi jak toxic player — odparł Hoseok, a dziewczyna rozchyliła usta.
W tym samym momencie postać, którą grała Kim została zaatakowana i w ułamku sekundu zginęła. Od razu jej zagranie zostało skomentowane przez roześmianego J-Hope’a.
— Tak, tacy ludzie istnieją Chingyu, haha — powiedział. — Dobrze, że ty taka nie jesteś… Ale zdecydowanie musisz jeszcze poćwiczyć grę swoim bohaterem. Źle używasz swoich umiejętności.
Chingyu przygryzła dolną wargę, chcąc mu odpowiedzieć sarkazmem, ale na szczęście powstrzymała się. Nie mogła nagle wyjść z gry… gdyby tak zrobiła, to wszyscy mieliby ją za dziwaka… jednak słowa nowego znajomego trochę nią wstrząsnęły.
Czyżby jako Stokrotka naprawdę była toksycznym graczem?
Patrząc na to z boku, to pewnie tak…
— Może ma nowych znajomych? — Ciszę przerwał zadowolony Jung. — Sam mówiłeś, że dopiero co zaczęła liceum. Pewnie spotyka się teraz z jakimiś kolegami i gra w Dotę 2.
— Dobrze wiesz, że mało kto w to gra…
— Może akurat się ktoś znalazł — odparł Hoseok. — Stary, weź się w końcu za jakieś realne dziewczyny! Masz tyle dookoła siebie… Wykorzystuj to póki możesz, haha!
— Dzięki za porady, Hope.
— Na mnie zawsze możesz liczyć.
Chingyu po raz kolejny westchnęła głośno. Myśl o tym, że ktoś próbuje pomóc w sprawach sercowych jej ukochanej osoby, bardzo ją zmartwiła. Co prawda zawsze chciała, by Jungkook był szczęśliwy… ale miała nadzieję, że zyska szczęście tylko i wyłącznie u jej boku…
✯
Mecz zakończył się wygraną dla drużyny Chingyu. Choć gra przedłużyła się o kolejne trzydzieści minut, wreszcie udało im się pokonać przeciwników. Gdy rozgrywka dobiegła końca, dziewczyna odwróciła się do monitora, by oderwać wzrok od ekranu. Siostra wielokrotnie jej powtarzała, aby dbała o swoje zdrowie i tym sposobem po każdym meczu w Docie, wykonywała krótkie ćwiczenia.
Pięciominutowa przerwa zrelaksowała Chingyu. Dzięki krótkiemu odpoczynku znów była w stanie spojrzeć na monitor i przelogować się na główne konto na Steamie. Ciasteczko wciąż był dostępny, więc odważyła się napisać do niego wiadomość jako Strokrotka.
Stokrotka:
Zagramy?
Ciasteczko:
Niestety, nie dam rady teraz. Skończyłem na dzisiaj.
Chingyu poczuła ból odrzucenia, który przeszył jej wnętrze. Była tak przyzwyczajona do tego, że Jungkook zawsze znajdzie chwilę dla niej… Nie spodziewała się odmowy… To zaskoczenie było jak gwałtowne szarpnięcie z mglistego snu. Serce biło jej coraz szybciej, a oczy wypełniały się łzami.
— Dlaczego?
To pytanie wielokrotnie przejawiało się przez jej myśli, nie mogąc znaleźć odpowiedzi. Jego słowa stanowiły dla niej swojego rodzaju zdradę… Z Hoseokiem i nieznajomą dziewczyną ze szkoły chciał zagrać, ale z przyjaciółką już nie?
Wewnętrzna złość zapanowała nad Chingyu. Emocje wzięły górę, kontrolując jej ciało. Bez zastanowienia spojrzała na interfejs platformy, a następnie wyrzuciła Jungkooka ze znajomych. To była chwila jej słabości… wynikającej ze złości i zawodu.
I nawet kiedy dotarło do niej, co zrobiła… Nie była w stanie cofnąć wykonanej czynności. Kolejne łzy zaczęły spływać po policzkach nastolatki, a ona sama w szybkim tempie pobiegła w stronę łóżka. Rzuciła się na materac i przyłożyła twarz do poduszki. Miała ochotę krzyknąć, ale wiedziała, że to i tak nic nie da…
Czy jej wieloletnia przyjaźń z Jungkookiem od tak miała się zakończyć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥