Warto było to kształtować [ 8 ]

 .



Nocowanie było jedną z tradycji przyjaciół. Tym razem spotkanie miało odbyć się w mieszkaniu Hajime. Na szczęście nastolatkowi skutecznie udało się pozbyć rodziców, dlatego razem z Oikawą nie musieli się krępować ich obecnością. Czasem ponosiła ich agresja, gdy włączali konsolę, dlatego dorośli woleli wychodzić na czas chłopięcych spotkań, a oni nie musieli się za siebie wstydzić czy krępować. 

O godzinie dziewiętnasej Iwaizumi skończył sprzątać, ugotował kolację oraz przygotował przekąski wraz z podłączeniem konsoli do telewizora. Choć mieli dopiero spotkać się o dwudziestej, wolał być przygotowany wcześniej. Zadowolony chłopak ze swojej pracy postanowił wybrać odpowiednie ubrania. 

Pierwszy raz od dawna nie wiedział, w co się ubrać. Swoją drogą ostatnie nocowanie miało miejsce z rok temu, a uczucia chłopaka względem przyjaciela wzrosły do tego stopnia, że zaczął się coraz częściej podniecać na jego widok. 

Zwykły t-shirt, bluza a może koszula? 

Przeglądając swoją szafę, zapomniał o czasie. I akurat gdy miał na swoje zwykłą bluzkę z rękawem, dzwonek do drzwi rozbrzmiał w całym mieszkaniu. Zaskoczony chłopak natychmiast spojrzał na telefon i ujrzał umówioną godzinę. 

— Kurwa — syknął pod nosem, przeklinając w myślach swój wybór. Gdyby miał jeszcze chwilę, to na pewno wybrałby coś lepszego. 

Chłopak gwałtownie otworzył drzwi. Od razu jego oczom ukazał się uśmiechnięty od ucha do ucha Oikawa, który wymachiwał reklamówką z zakupionymi produktami. 

— Dzisiaj impreza! — krzyknął uradowany gość, po czym dosłownie wparował do mieszkania. Gdy tylko ściągnął buty, wyciągnął z torby sześciopak piwa. 

Brwi Iwaizumi’ego od razu powędrowały ku górze, co nie umknęło uwadze rówieśnikowi. 

— C-Co ty? 

— No weźmy, choć trochę zaszalejmy! — Oikawa wszedł do salonu i od razu zajął miejsce na kanapie. — Nigdy jeszcze nie piliśmy razem!

— Ja nigdy jeszcze nie piłem… — wtrącił od razu Hajime. — A ty? 

— No wiesz… Na poprzednich imprezach się zdarzało — zaśmiał się rówieśnik, po czym otworzył pierwszą puszkę. — To nie jest takie najgorsze… Poza tym nie da się upić po pierwszym piwie! Włączaj konsolkę i napierdzielamy! 

Domownik przewrócił oczami, po czym wykonał polecenie przyjaciela. 

— Ale zagraj ty dzisiaj, mi się nie chce — mruknął Oikawa, upijając łyk alkoholu. — Fifa zaczyna mnie nudzić… Szkoda, że nie ma czegoś takiego z siatkówki! Byłbym w to najlepszy tak jak na żywo! 

Iwaizumi po raz kolejny uniósł brwi, ale nie skomentował wypowiedzi Tooru. W końcu ten od zawsze bardzo lubił sam siebie zachwalać i nawet się z tym nie krył. Swoją drogą… miał rację.

Dla Hajime Oikawa zawsze będzie najlepszy. 

Po pół godzinie grania przyjaciel otwierał już drugą puszkę, a Iwaizumi wciąż konsumował pierwsze piwo. Alkohol nie smakował mu jakoś specjalnie, ale skoro kupił to Oikawa, to nie chciał odmawiać. 

— Dooobra… Jednak da się najebać jeednym piweem… — jęknął Tooru, a następnie uwiesił się na Hajime, obejmując go wokół szyi. — Muusisz lepiej opeerować tą konsolą… 

— Co ty robisz? — mruknął Iwaizumi. — Złaź ze mnie, pijaku. 

— Ojj… Już nie bądź taki… — westchnął uśmiechnięty siatkarz, po czym przyłożył czoło do włosów przyjaciela. Serce omal nie wyskoczyło z klatki piersiowej Iwaizumi’ego, ale na szczęście Oikawa szybko się odsunął zmarnowany. — Dawaj! Teraz moja kolei! 




Prześlij komentarz

0 Komentarze