14 lutego 2024

True Love [ 5 ]

 .


Olbrzymi łuskowaty robak wyskakuje z piasku, wydając z siebie okropny ryk. Ciała strażników terytorialnych unoszą się w powietrzu z powodu nieoczekiwanego wyskoku potwora z ziemi. Pokryte łuskami stworzenie zaczyna pełzać w stronę siedziby Ludzi Podziemia. Robak ma trójkątną głowę z wyłupiastymi, zielonymi oczami i żuchwą, z której wyrastają ostre zęby. Jego ciało jest masywne i wydłużone, przypominające kształtem skorpiona. 

Susan otwiera szeroko powieki, gdy jej oczom ukazuje się obraz potwora kierującego się w jej stronę. Jej ciało zapomina o ucieczce i staje się kompletnie bezwładne. Z powodu strachu pozwala Nathanowi na swobodne kierowanie jej ciałem. Chłopak zmienia jej położenie, chowając ją za swoimi plecami. 

— Norzyce… 

Szept Nathana sprawia, że Susan czuje ogromny niepokój w swoim wnętrzu. Pod wpływem negatywnych emocji dziewczyna stawia krok do tyłu, ale ściana staje się przeszkodą w jej ucieczce. Drgawki stają się silniejsze niż dotychczas, a nogi odmawiają jej posłuszeństwa. Przerażona upada na podłogę, obserwując z bliska łuskowaty pusk prawdziwego potwora. 

— Kurwa mać! — krzyczy Nathan, po czym unosi ręce do góry, a następnie gwałtownie je opuszcza. Po okolicy rozchodzi się okropny ryk. 

Odejdźcie, odejdźcie!, słyszy w swoim wnętrzu kobiecy głos, Susan. Dziewczyna rozgląda się wokół siebie, szukając źródła wypowiedzi, jednak jedynym jej towarzyszem jest walczący Godlike

— K-Ktoś krzyczy… — szepcze Susan. — Ktoś każe nam odejść… 

Dziewczyna wstaje z miejsca i staje tuż obok Nathana, który stara się więzić potwora za pomocą grawitacji. 

To boli, to boli!

Wzrok Susan kieruje się w stronę potężnych, czerwonych oczu potwora. Ku własnemu zdziwieniu już się nie boi. Tęczówki istoty nadprzyrodzonej wydają jej się być… pełne żalu, gniewu i… nadziei. 

Susan spogląda na olbrzymiego robaka, a następnie przewraca Nathana na ziemię. Wskutek nieoczekiwanego zachowania dziewczyny, Godlike traci kontrolę nad swoją mocą i uwalnia bestię. 

— P-Przepraszam… — szepcze dziewczyna, patrząc w oczy Nathana, a następnie kieruje wzrok w stronę norzycy. 

— Co ty odpier…

— N-Nie mów o tym nikomu…

Gdy pysk potwora pojawia się blisko pary, Susan uśmiecha się lekko i wystawia przed siebie dłoń. 

— Dobrze się czujesz?

— Popierdoliło cię?! To jest potwór! — krzyczy Nathan, lecz dziewczyna po prostu go ignoruje. Podchodzi bliżej balustrady schodów, a następnie chwyta się najwyższej rurki.

Na twarzy Susan widnieje ogromny uśmiech. 

— Baza została umiejscowiona przy twoim legowisku, tak? — pyta dziewczyna, osłaniając swoim ciałem zdziwionego Nathana. — Thun’Ra? — Krótki ryk sprawia, że Susan zaczyna skakać ze szczęścia. — Masz cudowne imię, kochana!

— Co ty kurwa…

Susan przenosi wzrok na Nathana, który spogląda z wytrzeszczonymi oczami na potwora. Norzyca ich nie atakuje, a Susan przygryza dolną wargę. 

— J-Ja… Ja jestem treserką…

Nathan rozchyla usta, wyrażając tym samym zdziwienie. Dziewczyna doskonale zdaje sobie sprawę, z czym wiąże się ujawnienie własnej tożsamości. Ilość treserów w ciągu ostatnich lat uległa gwałtownemu spadku, bo ludzie bali się, że wytresowane zwierzęta i potwory znajdą kiedyś złego opiekuna.  

— Treserka? — Nathan powtarza słowa Susan, a następnie wstaje z ziemi, by stanąć oko w oko z potworem. — Żarty sobie ze mnie robisz… Przecież te zdolności już dawno… 

Susan odwraca wzrok, by nie patrzeć na chłopaka, a następnie dotyka dłonią pyska olbrzymiego potwora. Norzyca o imieniu Thun’Ra zaczyna poruszać łuskowatym ogonem niczym cieszące się szczenię. 

— Kurwa — mówi Godlike. — Ty naprawdę nią jesteś. 



Na szczęście spotkanie z Norzycą kończy się doprowadzeniem do ustnego porozumienia między potworem a Susan i Nathanem. W ciągu tygodnia niewielkie społeczeństwo ma opuścić zasiedlone terytorium i oddać Thun’Rze jej dom – z kolei potwór ma zapewnić im do tego czasu bezpieczeństwo.  

Po zakończeniu rozmowy i zniknięciu Norzycy w piasku, Susan czuje zawroty głowy. Dziewczyna traci grunt pod nogami, a Nathan w porę ją łapie. Tresura olbrzymiego potwora wykończyła ją. Chłopak chwyta ją na ramiona i rusza w stronę swojego gabinetu. Wewnątrz pomieszczenia ma kanapę – może położyć na niej dziewczynę, która spogląda na Nathana nieprzytomnym spojrzeniem. 

Po pięciu minutach para pojawia się w gabinecie Nathana. Wewnątrz czekają już na nich przerażona Eva, milcząca Daisy i spokojny Matthew. Godlike prycha pod nosem, gdy zauważa narzeczoną. 

— Co to miało być?! — krzyczy Eva, podchodząc do pary. — Dlaczego potwór nas odpuścił i dlaczego ona dalej żyje?!

— Uspokój się, Eva — wtrąca Matt, po czym siada na parapecie. — Co tam się stało? Już krążą plotki, że atak był przeprowadzony przez Susan. 

— Cholera… — szepcze Nathan, a następnie ostrożnie kładzie słabe ciało Susan na kanapę. — Musi z nami zostać za wszelką cenę. Ma potężną umiejętność. 

— Kontroluje zwierzęta? — pyta Daisy. 

— Obiecałem, że nie wyjawię tajemnicy — odpowiada Godlike. — Z nią jesteśmy bezpieczni. To mogę wam zagwarantować. 

— Niby na jakiej podstawie? — Pytanie postawione przez Evę sprawia, że żyłka na czole Nathana zaczyna pulsować.  

— Jej umiejętność jest silna — odpowiada po chwili i wskazuje palcem na ciało Susan. — Ma być jednak pod stałą kontrolą. Jeśli ma to być dla kogokolwiek problem, to będzie pod moją opieką. 

— Nie pozwolę na to! — krzyczy zirytowana Eva. — Nie możesz dokładać sobie kolejnych obowiązków! Za niedługo bierzemy ślub i na tym powinieneś się skupić! 

— Ten ślub nie jest tak ważny, jak myślisz. Przede wszystkim musimy ochronić naszą społeczność — odpowiada Nathan, prostując się, by pokazać wyższość. — A Susan do niej należy. 

Twarz Evy nabiera rumieńców spowodowanych komentarzem ukochanego. 

— Nie mamy czasu, by martwić się o innych — odpowiada wściekła. 

— Jesteś normalna? — Do rozmowy dołącza zirytowana Daisy. — Przestań głupio pierdolić, bo…

— Nie odzywaj się tak do niej — warczy Nathan w stronę siostry. Na twarz Evy wstępuje uśmiech, a Daisy przygryza dolną wargę, po czym pokazuje bratu środkowy palec. — Uspokój się. 

— Jesteście pierdolnięci — dodaje Daisy. 

Kobieta zaciska pięści, a następnie podchodzi do dochodzącej do siebie Susan. Z uśmiechem pomaga na wpółprzytomnej dziewczynie podnieść się do pozycji siedzącej. Po minie Susan można stwierdzić, że nie wie, co się dzieje. 

— Pójdziemy do twojego pokoju, dobrze? — pyta Daisy, obserwując prawie nieprzytomną twarz dziewczyny. 

— Mhm… — odpowiada Susan i powoli stara się samodzielnie wstać z kanapy. 

Niestety jej ciało odmawia posłuszeństwa, ale w porę łapie ją Nathan. Kurczowo trzyma jej ramiona, by nie upadła na podłogę i czeka bezczynnie na rozwój sytuacji. Nim otwiera usta, aby zaproponować odprowadzenie dziewczyny do pokoju, Daisy zabiera głos. 

Quantum, pomóż mi — zarządza ze zdenerwowaną miną. Matt od razu wysłuchuje jej rozkazu i zabiera Susan na swoje ręce. Nathan nie próbuje nawet zaprzeczyć. 

— Do jutra, Nathan, Eva — mówi na pożegnanie Daisy, po czym ze znajomym i więźniarką wychodzą z pomieszczenia.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥