Twój Tytuł
Unravel • the • freedom
Slide 1

Starstruck 11

Niedziela • 21.04.2024 • K. & Chingyu
Slide 2

Niszczyciel 12

Poniedziałek • 22.04.2024 • K.
Slide 3

One Shot • Peeta x Katniss

Środa • 24.04.2024 • Chingyu
Slide 4

Wszystkie jej imiona 35

Piątek • 26.04.2024 • AnnFlo

11 października 2023

Stylistka [ Suga ] +18

 .

Zamówienie dla neko_hearts

Chodziłam po pomieszczeniu, starając się nie wybuchnąć. Początek pracy na stanowisku stylistki popularnego zespołu BTS okazał się prawdziwą mordęgą – kompletnym przeciwieństwem tego, czego oczekiwałam. Podpisany przeze mnie kontrakt okazał się być nieco bardziej rygorystyczny niż myślałam. Nie miałam stałego miejsca zamieszkania, a czas pracy znacznie przekraczał normę, choć nie dostawałam wynagrodzenia za nadgodziny. 

Jedynym pocieszeniem dla całego mojego wysiłku wkładanego w rozwój zespołu były wiadomości fanów BTS, którzy chwalili ubiór mężczyzn podczas ich ostatniego wyjazdu.  

Wytwórnia postanowiła pogratulować mi osiągniętego sukcesu i zaproponowała, bym zajęła się nowym albumem jednego z członków – Sugi. Mężczyznę, którego zawsze starałam się unikać.

Z początku oczywiście nie chciałam się zgodzić. Przecież pozostawienie naszej dwójki sam na sam równało się ze śmiercią jednego z nas. Wszyscy w agencji wiedzieli, że ja i Agust D się nie dogadywaliśmy, więc dlaczego, do cholery, postanowili zaproponować nam współpracę? 

Ale wytwórnia miała swoje sposoby, by postawić na swoim… Wystarczyło przecież, że pokażą mi wysoką kwotę, za którą miałabym zostać stylistką piosenkarza. 

Za takie pieniądze każdy by się zgodził… 

Dlatego teraz czekałam, aż łaskawy pan-muzyk zjawi się w budynku wytwórnii i przedstawię mu pierwsze propozycje ubioru do nowego teledysku. Przygotowałam parę projektów, więc mogłam być spokojna, że jeden z nich wybierze. 

… Prawda?

Po paru minutach miałam się przekonać, jak bardzo się myliłam. A Min Yoon Gi, znany pod pseudonimem Suga lub Agust D, okazał się być jeszcze większym dupkiem niż dotychczas myślałam.

Piętnaście minut spóźnienia uznawałam za przypadek – cóż, zdarza się. Pewnie korki były po drodze lub muzyk był tak zmęczony, że nie potrafił wstać z łóżka. Ale godzina?! Całe sześćdziesiąt minut czekania aż pieprzony gwiazdor zawita do mojego „gabinetu”?! Jeszcze gdyby zaczął mnie przepraszać… jednak on nonszalancko prychnął pod nosem i rozłożył na kanapie niczym jakiś panicz! 

Nabrałam sporo powietrza do płuc. Musiałam się uspokoić, by nie wybuchnąć. 

Plan na spokojne podejście do mężczyzny legł jednak w gruzach, gdy tylko wypowiedział pierwsze zdanie. 

— Nie chciałem, byś była moją stylistką. 

Zmarszczyłam brwi i zaczęłam nerwowo tupać nogą. 

Niesamowite, jak był pewny swoich słów!

— A myślisz, że ja chciałam?! — wrzasnęłam i wskazałam na niego palcem. — Gdyby nie pieniądze to nigdy byśmy razem nie pracowali! — Gwałtownie się wyprostowałam, po czym spojrzałam pewnie w jego niewzruszone tęczówki. — Jest mi to totalnie obojętne czy mnie lubisz czy nie! Widzisz, ja akurat ciebie serdecznie nie cierpię. Ale teraz jesteśmy w pracy, więc nie utrudniaj mi zarabiania pieniędzy!

— Jesteś obrzydliwa — odparł, krzyżując ręce przy klatce piersiowej. 

— Nikt cię nie pytał o zdanie — warknęłam, a następnie wzięłam do ręki teczkę leżącą na biurku i rzuciłam w stronę mężczyzny. — Sam sprawdź te projekty. Moje godziny pracy na dzisiaj już się skończyły. — Wskazałam palcem na drzwi. — A teraz wynoś się z mojego biura. 

Yoon Gi zmarszczył brwi, po czym bez komentarza opuścił pomieszczenie, niedbale trzymając w dłoni teczkę. Miałam ochotę rzucić w niego na odchodne lampą, ale przecież szkoda drogiego sprzętu. Gdy mężczyzna opuścił pokój, wystawił w jego kierunek język. Zadowolona zajęłam miejsce na obrotowym krześle. 

Czy nasza współpraca naprawdę musiała być aż tak okropna? 



Następnego dnia znałam odpowiedź muzyka. Dosadnie przekazał mi wiadomość, że żaden z moich projektów nie przypadł mu do gustu i kazał mi sporządzić nowe szkice lub natychmiast pisać wypowiedzenie. Oczywiście nie mogłam dać mu satysfakcji i nie miałam najmniejszego zamiaru poddawać się przy tworzeniu dla niego nowego wizerunku. 

Mimo samozaparcia było mi jednak po prostu źle. Nad każdym z przygotowanych projektów spędziłam parę godzin i starałam się do niego dopasować to, co uważałam za najlepsze. Nie podobały mu się t-shirty oversize czy idealnie dopasowany garnitur, w którym wyglądałby, choć ciężko mi to przyznać, bosko. 

Yoon Gi był przecież bardzo przystojnym mężczyzną i każdy strój do niego by pasował. Nawet… 

Przygryzłam dolną wargę i wyciągnęłam z biurka kartkę papieru oraz piórnik, w którym znajdowały się najpotrzebniejsze przybory do rysowania modowych projektów. Póki miałam w głowie nowy zestał, musiałam go szybko przenieść na papier. 

— To jest to — jęknęłam, wciąż starając się widzieć przed oczami ubiór. — Będzie pasowało idealnie. — Spojrzałam na szkic, skupiając wzrok na narysowanej przeze mnie twarzy Sugi. — Przytojny i niebezpieczny. 

— Mówisz o mnie?

Podniosłam wzrok w kierunku drzwi, po czym przewróciłam powieki, starając się zasłonić ciałem szkice. 

— Do czyjegoś biura się puka — warknęłam. — Nie jesteś moim pępkiem świata, bym tylko dla ciebie musiała tworzyć stroje… Mam wiele pomysłów…

— Mimo wszystko, akurat te szkice przedstawiają mnie — odparł i oparł się dłońmi o blat stołu. Jego twarz znalazła się niebezpiecznie blisko mojej buzi. Zdziwiona jego zachowaniem nie zdążyłam zareagować, gdy wyrwał kartki papieru spod moich rąk. 

— Yah!

— Projekt dla mojego comebacku? — zapytał, a następnie bez pozwolenie spojrzał na rysunki. Jego wysoko uniesione brwi sprawiły, że miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Przecież walczę teraz w wytwórnii o przetrwanie, a ja tworzę żałosny projekt, w którym Agust D wyglądałby… na bezdomnego mafiozę… 

— Oddaj to nie…

— Kupuję to — wtrącił. — Totalnie pasuje to do mojej nowej piosenki.  Nareszcie udało ci się zrobić dobry projekt, Mei. 

— Ale…

— Z producentem porozmawiam — odparł i uśmiechnął się lekko.

Pierwszy raz widziałam jego uśmiech skierowany w moją stronę. Dziwne uczucie. Tym bardziej, że nie spodziewałam się takiej reakcji ze strony mężczyzny. Co prawda z początku byłam dumna ze swojego projektu, ale gdy ujrzałam Sugę w swoim biurze, poczułam wstyd za to, co narysowałam. 

— Ja…

— Nie chciałabyś kiedyś wyjść ze mną coś zjeść? — zapytał, a w odpowiedzi parsknęłam śmiechem i zaczęłam uderzać dłonią o biurko. 

— Nie spodziewałam się, że potrafisz być taki zabawny — odparłam, starając się powstrzymać dalszy rechot. Jego wyraz twarzy zdradzał jednak powagę sytuacji, więc przygryzłam dolną wargę i zaczęłam machać rękami we wszystkie strony. — Nie żartuj z takich rzeczy. 

— A czy wyglądam, jakbym żartował? 

Uderzyłam dłońmi o blat stołu, a następnie chwyciłam mężczyznę za kołnierz jego koszulki i przybliżyłam do siebie. W tym momencie nasze usta dzieliło zaledwie parę centymetrów. 

— Nie żartuj sobie ze mnie w ten sposób — warknęłam, po czym puściłam jego ubranie. — To że jesteś pieprzoną gwiazdą nie oznacza, że możesz sobie ze mnie żartować w ten sposób! 

— Przecież, kurwa, mówię, że nie żartuję! 

— Spierdalaj — krzyknęłam, a mężczyzna przygryzł dolną wargę, po czym wyszedł z pomieszczenia. 

Jaki on ma tupet! Jednego dnia jest dla mnie wredny i mówi, że jestem obrzydliwa, a drugiego dnia zaprasza mnie na spotkanie?! Tylko głupia jednostka pomyślałaby, że to naprawdę w porządku pomysł! A ja nie byłam ani głupia ani naiwna. 

Song Mei nigdy nie umówiłaby się z takim palantem na randkę! 



Impreza z okazji udanego przyjęcia przez fanów nowego albumu Agusta D odbyła się w drogiej restauracji. Prawdopodobnie nigdy bym tam nie zawitała, gdyby nie fakt, że posiłek stawiała wytwórnia i nie trzeba było się ograniczać w zamawianiu. A kto jak kto – ja uwielbiałam darmowe jedzenie. 

Na szczęście przyjęcie było zamknięte dla osób z zewnątrz i było nas około pięćdziesięciu. Dzięki temu mogłam z łatwością „zniknąć w tłumie”, gdyby przestało mi się podobać. 

— Mei! 

Odwróciłam się w stronę znajomego głosu i przygryzłam dolną wargę na widok uśmiechniętego od ucha do ucha J-Hope’a. Podszedł do mnie z wyciągniętymi rękami, więc od razu wtuliłam się w jego ciało, zaciągając się słodkim zapachem jego wody kolońskiej. 

— Hej, oppa — powiedziałam z uśmiechem, po czym odsunęłam się i zrobiłam dla niego miejsce na swoim siedzeniu. Tym sposobem we dwójkę zajmowaliśmy jedno krzesło. 

— Dawno się nie widzieliśmy, Mei — odparł i skrzyżował ręce przy klatce piersiowej. — Hyung dawał ci w kość, co? 

— Weź… Nawet mi nie mów o tym człowieku… — mruknęłam niezadowolona. — Cieszę się, że to koniec. 

— Było aż tak źle? — zapytał wyraźnie zmartwiony. 

— Może i nie… Ale my zdecydowanie nie potrafimy ze sobą współpracować… Odkąd kazałam mu spieprzać ze swojego biura, to prawie w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy… 

— Nie słyszałem tej historii — zaśmiał się mężczyzna, po czym nalał do twojego kieliszka napoju wysokoprocentowego. — Pewnie nie był zadowolony. Nic nam o tym nie mówił, a przecież…. 

— Myślałam, że od razu poszedł się poskarżyć — odparłam z uniesionymi brwiami. 

— Na osobności hyung bardzo cię chwali.

Wytrzeszczyłam oczy, ukazując zdziwienie. Ho Seok podrapał się po głowie, jakby obawiał się, że powiedział „za dużo”. Nie mogłam uwierzyć w słowa muzyka. Jeżeli Yoon Gi tak bardzo mnie chwalił, to dlaczego był dla mnie taki… opryskliwy? Potrząsnęłam głową, po czym wypiłam duszkiem kieliszek alkoholu. Na mojej twarzy pojawił się charakterystyczny grymas zniesmaczenia. 

— Polej mi jeszcze — westchnęłam. — Nie da się na trzeźwo tego słuchać.

— Mei… 

— Żartowałam — odparłam z uśmiechem, a mężczyzna niepewnie nalał kolejną porcję napoju. — Dzisiaj zdecydowanie muszę się upić. 

— Tylko nie skończ źle — zaśmiał się Jung i wziął do ręki swój kieliszek, oczekując aż wykonam ten sam gest. — Ale mimo wszystko trzeba przyznać, że dzięki twojej stylizacji hyung osiągnął spory sukces. 

— Taa… Teraz liczy się kontrowersja i nieszablonowe stroje — powiedział, po czym wspólnie z J-Hope’m wypiłam kolejną kolejkę. 

 Po czwartym kieliszku przestałam liczyć, wczuwając się w żywą konwersację ze znajomym. Mężczyzna opowiadał mi różne historie ze swojego życia i przy okazji gestykulował we wszystkie strony. Jego zachowanie było dość zabawne, bo przez alkohol jego ruchy były znacznie energiczne niż zakładał i co chwilę przewracał kieliszek. 

— Hyung!

Podniosłam głowę, gdy do naszego stolika podszedł kolejny członek BTS o scenicznym pseudonimie V. Mężczyzna wyglądał na przejętego, więc wyciągnęłam w jego stronę czysty kieliszek leżący na stole. 

— Napijesz się z nami? — zapytałam, znów polewając. 

— Hyung chyba już ma dość… — szepnął Tae Hyung. — Ale jak chcesz, to reszta dalej pije… Chociaż trzymają się już tylko Yoon Gi, Jung Kook i co dziwne Seok Jin…

— To nieźle dzisiaj zabalowaliście — zaśmiałam się, po czym wypiłam samotnie kieliszek. — Ja się zaraz zbieram, więc nie będę już się przesiadała. 

— Sama? 

— Sama, sama — powiedziałam pewnie, a on zmrużył powieki. 

— No nie wiem, czy to dobry pomysł… 

— Najlepszy! — krzyknęłam. 

Gwałtownie wstałam od stolika, ale nieoczekiwanie poczułam, że ziemia wyjątkowo dziwnie się porusza. Parsknęłam cichym śmiechem, wyobrażając sobie siebie z boku. Musiałam wyglądać naprawdę komicznie.

Poklepałam po ramieniu V, który starał się podnieść pijanego J-Hope’a, a następnie odeszłam. Mężczyzna chyba coś jeszcze za mną krzyczał, ale jego głos nie za bardzo dochodził do moich uszu. 

— Ja uciekam — rzuciłam na odchodne i wzięłam do ręki płaszcz zawieszony na restauracyjnym haczyku. 

Uśmiechnęłam się, gdy wyszłam wreszcie na świeże powietrze. Chociaż nie byłam osobą introwertyczną, nie lubiłam spędzać z ludźmi zbyt dużo czasu. W końcu nie można pić bez umiaru, a zazwyczaj na spotkaniach z osobami z wyższych sfer, właśnie tak się robiło. 

Drgnęłam lekko. Przyjemny chłod uderzył w moje półnagie nogi. Miałam na sobie krótką spódniczkę o czarnym kolorze. Wyjątkowość mojego ubioru stwarzał płaszcz oraz różne dodatki w postaci złotego łańcuszka, kolczyków i wygodnych butów na obcasie. 

Rozejrzałam się po okolicy. Ulicę oświetlały nieliczne światła. Wytwórnia prawdopodobnie specjalnie wybrała takie miejsce – nie chciała wzbudzać szumu wokół spotkania. W końcu spora część zebranych tam osób wciąż chciała pozostać anonimowa. 

— Nie boisz się chodzić tutaj sama? — Tuż przy swoim uchu usłyszałam męski szept. — Bardzo dużo wypiłaś.

— Wracaj na imprezę, Yoon Gi — powiedziałam, przygryzając dolną wargę. Ostatnią osobą, którą chciałam zobaczyć po imprezie był ten łajdak. — Wracam już do domu, a twoje przyjęcie będzie jeszcze długo trwało. 

Mężczyzna zmarszczył brwi, po czym chwycił mnie za nadgarstek i poprowadził w stronę swojego samochodu. Nie miałam siły się szarpać, a skoro chciał mnie podwieźć do domu, to dlaczego miałabym nie skorzystać? Prawdopodobnie i tak byłby nachalny, więc niech już mnie po prostu zawiezie do mieszkania. 

— Proszę tylko… Nie odzywaj się do mnie w trakcie jazdy — burknęłam, gdy zajęłam jedno z tylnych miejsc. Ku własnemu zaskoczeniu mężczyzna usiadł tuż obok mnie. 

— Nie mam zamiaru, Mei — odparł, po czym gwałtownie wpił się w moje usta. 

Położyłam dłonie na jego ramionach, starając się odsunąć od niego, jednak Suga nie miał najmniejszego zamiaru odpuścić. Z każdą chwilą jego pocałunki stawały się jeszcze bardziej agresywne i pewne. Zaczęłam się poddawać i oddawać pieszczotę, co sprawiło, że mężczyzna odsunął się ode mnie z wytrzeszczonymi oczami. Właśnie do niego dotarło, co zrobił. 

— Ja…

A ja bez namysłu przyciągnęłam go do siebie i znów złączyłam nasze usta w pocałunku. Zwinnie wsunęłam do wnętrza jego buzi język i zaczęłam je penetrować bez jakiejkolwiek kontroli. Nie musiałam długo czekać na reakcję Yoon Gi’ego. Mężczyzna położył dłoń na moim nagim udzie, pogłębiając przy okazji pocałunek. Wzajemnie wymienialiśmy się śliną, walcząc o dominację. 

Świat wirował. Wypity alkohol usunął z mojego mózgu wszelkie ograniczenia i poddałam się pieszczotom człowiekowi, którego szczerze nienawidziłam. Chwyciłam policzka Sugi, a następnie jeszcze mocniej przyciągnęłam go do siebie. Potrzebowałam bliskości i… prawdopodobnie przygody. 

— Kurwa… — jęknął Agust D, gdy wreszcie udało mu się oderwać od moich ust. — Nie spodziewałem się, że tak zajebiście całujesz… 

— Kto powiedział, że to mój pierwszy pocałunek? — warknęłam i dotknęłam dłonią wybrzuszenia w jego spodniach. Ponętpnie przygryzłam dolną wargę, obserwując twarz mężczyzny. Suga właśnie odpływał. 

Uklękłam na siedzeniach samochodu i pochyliłam się nad muzykiem. W międzyczasie on ściągnął spodnie, eksponując stojącego członka. Był gotowy do dalszego rozwoju sytuacji. Pragnął tego dużo bardziej niż ja… Ale czy na pewno? Pochyliłam głowę nad jego męskością, po czym wzięłam ją do buzi. Z początku nieśmiało ją oblizywałam. Czułam, jak na policzka wkrada mi się gorący rumieniec. Mimo to jednak nie przestawałam – chciałam dać mężczyźnie dziwną przyjemność z tej pieszczoty. Pragnęłam, aby mnie zapamiętał. 

— Mmm… — szepnął Suga i położył na mojej głowie dłoń. Używając niewielkiej siły, przycisnął mnie, bym wreszcie wzięła jego członka do buzi i zaczęła go ssać. Oczywiście wykonałam jego cichą prośbę. 

Starałam się dać mu nieopisaną rozkosz, ale kiedy przyspieszyłam ruchy, on nieoczekiwanie mnie od siebie odsunął i przygniótł ciężarem własnego ciała. Leżałam teraz na siedzeniach, wpatrując się w zaczerwienioną twarz mężczyzny. Miał lekko zamglone oczy.

Był w swoim świecie…

A ja doprowadziłam go do tego stanu. 

— Koniec tego — mruknął, po czym znów wpił się w moje usta. Od razu wsunął do wnętrza język. Gorący pocałunek sprawił, że ślina spływała po naszych podbródkach. 

Dłoń mężczyzny powędrowała w stronę moich majtek. Nie miałam najmniejszego zamiaru mu przeszkadzać w tym. Zamiast tego – nawet mu pomogłam. Podniosłam lekko tyłek, by łatwiej mógł pozbawić mnie dolnej części bielizny. Czekając na wprowadzenie we mnie jego męskości, przypomniałam sobie jego uśmiech, gdy otrzymał ode mnie projekt… 

Był taki szczęśliwy…

Zerknęłam na Sugę, a on – ku mojemu zdziwieniu – pochylił głowę nad moją waginą i zaczął mnie lizać. Z początku lekko wodził język po mojej łechtaczce, aż w końcu wsunął język do mojego wnętrza. 

Zaskoczył mnie swoim zachowaniem. 

Nie spodziewałam się, że będzie chciał sprawić mi przyjemność…

Jęknęłam głośno i bezwstydnie położyłam dłonie na jego głowie, by przyciągnąć go do swoich miejsc intymnych. Suga od razu zaczął przyspieszać, a ja jęczeć.

Czułam nieopisaną eksytację, gdy mnie lizał. Ale gdy tylko poczułam, że jestem blisko – odsunęłam go od siebie i rozkazałam wejść. Mężczyzna bez komentarza wykonał moje polecenie.

Westchnęłam przeciągle, kiedy jego męskość była w moim wnętrzu. Pod wpływem emocji przytuliłam się do Sugi, czując… ogromną bliskość. Pierwszy raz chciałam, by ze mną pozostał. 

By mnie nie opuszczał. 

By nasza relacja wyglądała inaczej niż do tej pory. 

Agust D zaczął przyspieszać, a ja wbijałam w jego plecy pazury. Pozycja na misjonarza nie była zbyt wygodna w samochodzie, ale żadne z nas nie miało zamiaru narzekać. Liczyła się teraz bliskość, która nas łączyła. Mężczyzna po raz kolejny zaczął przyspieszać. Starał się, by w naszej zabawie nie było miejsca na nudę. 

Pod wpływem uniesienia nieoczekiwanie obrócił moje ciało, bym położyła się na siedzeniach. 

— Klękaj — szepnął, a ja w odpowiedzi wykonałam jego rozkaz. 

Po samochodzie roznosiły się różne dźwięki. Moje jęki, westchnięcia Agusta D… A gdy tylko wszedł we mnie od tyłu dołączyło również uderzenia jego ciała o mój tyłek. Dodatkowo mężczyzna nie mógł się powstrzymać i klepnął mnie lekko w tylną część ciała, którą od dłuższego czasu systematycznie starałam się kształtować. 

— Kocham twój tyłek — szepnął, po czym zaczął się szybko poruszać. 

Przygryzłam dolną wargę i oparłam głowę na siedzeniu. Przy okazji sprawiłam, że w jego oczach mój tył stał się jeszcze większy. Podekscytowane męskie jęki dawały mi pewność, że bardzo to polubił. 

Z mojego wnętrza wydobywał się dźwięk chlipania wody. Byłam bliska szczytowaniu, dlatego bez ostrzeżenia i bez jakichkolwiek słów zaczęłam się szybciej poruszać. Nasz stosunek nie trwał już długo – po chwili obydwoje przeżyliśmy orgazm… Prawdopodobnie jeden z najlepszych… 

Obydwoje mieliśmy drgawki wywołane ektazą. Nie mogłam się powstrzymać przed jęknięciem. Czułam, jak mężczyzna mnie zalewa. Jak jego sperma we mnie jest. I wcale tego nie żałowałam. Przecież to był najlepszy seks w całym moim życiu. 

— Kurwa… — jęknął Agust D, gdy ze mnie wychodził. — Musimy to kiedyś powtórzyć… 

— Ha? — zapytałam zdziwiona, jakby rzeczywistość do mnie powróciła. — Nie mam zamiaru być twoją przyjaciółką do seksu. To była jednorazowa przygoda i…

— Kocham cię, Mei. 

Nie liczyłam, ile razy zamrugałam powiekami, ale na pewno było tego bardzo dużo. Odsunęłam się od mężczyzny i zaczęłam zakładać na siebie bieliznę. Czułam, jak wylatuje ze mnie biała substancja. Chciałam, jak najszybciej opuścić samochód. 

— Nie żartuj sobie — warknęłam, po czym położyłam dłoń na klamce auta. 

— Nie żartuję — odparł energicznie. 

Odwrócił mnie do siebie przodem i złączył nasze usta w pocałunku. Z otwartymi oczami obserwowałam jego twarz, nie potrafiąc zareagować. Agust D właśnie wyznał mi miłość i… nie żartował? 

Gwałtownie odsunęłam go od siebie. 

— Jesteś dla mnie chamski! — krzyknęłam. — Przez ciebie tyle czasu zmarnowałam! Siedziałam nad tymi projektami tak długo, a ty zachowywałeś się, jak pieprzony panicz! 

— Po prostu wiedziałem, że stać cię na lepsze i bardziej oryginalne projekty — odparł, drapiąc się po włosach. — Chciałem, byś sama była zadowolona ze swojej pracy, a początkowe szkice nie dawały ci radości… Ostatni… Wykonałaś z uśmiechem na ustach…

— Ale ty…

— To ty sobie ubzdurałaś, że robię sobie z ciebie żarty. 

Nie odpowiedziałam. Starałam się analizować sytuację, którą między nami zaistniała. I wtedy przypomniała mi się rozmowa z Ho Seok’iem: „Na osobności hyung bardzo cię chwali”.

Spojrzałam w oczy Yoon Gi’ego. Wyglądał na dość przejętego…

— Umówisz się ze mną na randkę, Mei? — zapytał nieśmiało, a ja odwróciłam wzrok. Po chwili jednak znów spojrzałam w tęczówki mężczyzny. 

— Mogę dać ci szansę…

— Oppa — wtrącił się, a ja parsknęłam śmiechem.

— Dam ci szansę, oppa. 

Po wypowiedzeniu ostatniego zdania złączyliśmy nasze usta w długim pocałunku, którego wcale nie mieliśmy zamiaru pogłębiać. Potrzebowaliśmy romantycznej bliskości.  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥