Jim [ prolog ]



 
DZIECKO


Opadam na kafelkową podłogę. Czuje chłód każdej z nich. Moje ciało drży. W oczach mam łzy, które są mieszaniną szczęścia, bólu i niepewności. Wplata się w nie też strach i lęk, który niemą obietnicą niepowodzenia, rujnuje mój dotychczas wypracowany światopogląd.

Muszę od dzisiaj zmienić wszystko. Twoje, swoje i jego poczęte życie. Muszę wybrać, między tym co słuszne, a tym co dobre. Lecz czy słuszność też nie jest dobra? Czy poświęcenie się z miłości nie może zostać nazwane dobrem?

Dotykam brzucha. Jest taki niewielki. Mogę poczuć bicie jego serduszka, gdzieś tam, na dole. A gdy przykładam rękę, kopie mnie maleńką stópką. Oczami wyobraźni widzę jego przyszłość, w której jestem ja i on. Bez ciebie. A także bez płaczu i pretensji. Bez burzliwych relacji i toksycznych związków. Ze łzami w oczach obiecuję, że nie pozwolę aby ktokolwiek mógł skrzywdzić naszego syna.




K: Przedstawiam Wam nową, dość krótką historię. Przepełnioną tajemnicami i nutką goryczy, oprószoną niepewnością i myślą, że może choć jedna osoba się nią zainteresuje. Dodatkowo ogłaszam zakład: kto jest ojcem Jima? Wasze sugestie proszę w komentarzu ^.^

Komentarze

  1. Ta historia zapowiada się zbyt cudownie, kocham opowiadania z wątkiem dzieci ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG, dopiero dzisiaj odkryłam tego bloga xD
    Będę zaglądać częściej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥

Popularne posty