.
Patrzyłam na rozgrywającą się przede mną scenę z zaciśniętymi dłońmi. Po policzkach spływały mi pojedyncze łzy. Nie potrafiłam jednak odwrócić wzroku. Musiałam wiedzieć, co się wydarzy między tą dwójką. Od ich relacji zależała moja przyszłość – to oni musieli mi dać odpowiedź. Nawet jeśli nie zdawali sobie sprawy z tego, że ich obserwowałam.
„Pocałuj mnie”
Wypowiedź Belli echem odbijała się w moich uszach. Jacob nie czekał na więcej. Podszedł do dziewczyny, aby następnie złączyć ich usta w namiętnym, pełnym pasji, ale i miłości pocałunku.
Nie byłam już w stanie powstrzymać łez. Zachłysnęłam się płaczem, czego skutkiem było chwilowy kaszel. Moje serce tak cierpiało. Nie mogłam się uspokoić. Poczułam, jakbym straciła wszelką chęć do życia.
Odwróciłam się plecami do całującej się pary. Nie chciałam już na to patrzeć. Miałam ochotę uciec… ale przysięgłam Jacobowi, że mu pomogę. Przygryzłam dolną wargę. Musiałam wrócić na pole walki. Do miejsca, w którym wszystko miało się rozegrać.
Uratować Bellę – to był priorytet. Ochronić najważniejszą osobę w życiu Jacoba.
Po paru minutach pojawiłam się w lesie niedaleko polany. Przybrałam wilczą postać, a stado uniosło wysoko swoje pyski. Byłam dla nich jedynie przeszkodą. Prawdopodobnie walka byłaby dla nich łatwiejsza, gdyby mnie nie było…
Czasem zastanawiałam się czy… Jacob też mnie widzi jedynie jako przeszkodę?
Wkręciłam się! ♥
OdpowiedzUsuńChciałabym więcej, bo choć początek jest krótki mnie zafascynował i spowodował, że chcę więcej i więcej. Tak więc czekam spokojnie na kolejny rozdział ^^