Katharsis – epilog

 .


Czy zdążyliśmy złączyć nasze usta w pocałunku? 

Nie. 


Itachi nie rozumiał, że ma ze mną być już do końca naszych dni. 

Zamiast tego umierał w moich ramionach przez parę godzin.

Nie zdążyliśmy zaplanować wspólnie naszego życia. 

Kolejna osoba mnie opuściła. 


A co z winnym śmierci Sasuke? 

Tak… kiedyś go zamorduję… z pewnością. 


Lecz na tą chwilę skupię się, 

aby odprawić Itachiemu wspaniały pogrzeb. 


Odbędziemy wspólnie…

szalony taniec miłości. 


Ja…

On…

I moja katana… 





Od Autorki: Epilog jest ultra krótki... Niestety moja wena na Katharsis się wypaliła, ale jednocześnie myślę, że zawarłam w tym opowiadaniu wszystko, co miało być... Dobrze widzicie – sprawa ze śmiercią Sasuke wciąż będzie w głowie Sakury... Może kiedyś będzie coś jeszcze?

Komentarze

  1. To opowiadanie było takie innee... ale epilog wzruszający. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wat? To już koniec?
    Nie no przepraszam, ale tu nic nie robi sensu.
    Mega szkoda, że nie pociągnęłaś tego trochę dłużej. Wpakowanie w dwa ostatnie rozdziały nowych wątków tylko po to żeby nic nie wyjaśnić jest niestety słabe. A szkoda, bo cała historia ma bardzo duży potencjał i z chęcią przeczytałabym coś bardziej dopracowanego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, że zawiodłam twoje oczekiwania :( Ale jeśli mam być szczera, to właśnie tak chciałam to zrobić. Opowiadanie od samego początku miało być krótkie z szybko postępującą fabułą. Nie chciałam tego rozwlekać na większą ilość rozdziałów, bo chciałam, aby Sakura cierpiała za każdym razem, gdy tylko kogoś pokocha.

      Nie wyjaśniłam, ponieważ prawdopodobnie będę pisała do niego kontynuację, aby właśnie opisać, jak dokładnie to się stało. Przecież Itachi nie był przy śmierci Sasuke, więc nie wiedział do końca, co się bratu stało...

      Usuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥

Popularne posty