.
— Proszę ustawić się jeden za drugim!
Uczniowie spojrzeli wreszcie na zdyszaną nauczycielkę. Wołała ich już od pięciu minut, ale nikt sobie z niej nic nie robił. Była nową pracownicą szkoły i musiała na szacunek dopiero zapracować. Dopiero krzyk zmieszany z płaczem zwrócił uwagę podopiecznych.
— Musimy jak najszybciej dojść do schroniska.
Tym razem głos zabrał przewodnik, który w porównaniu do nauczycielki japońskiego, nie pozwolił sobie na zniewagę. Patrzył na nieznajomych nastolatków, a oni w jednej chwili ustawili się w jednym rzędzie.
— Dziękuję — szepnęła kobieta, po czym nagle się wyprostowała.
Zgromadzeni nie wiedzieli jak zareagować. Przez ułamek sekundy przewinął im się obraz opiekunki, która stanęła w płomieniach. Parę osób przetarło oczy ze zdumienia, ale zaraz zapomnieli o wydarzeniu. Wymazano im z pamięci wcześniejszą scenę.
Wyjątkiem był jednak stojący na uboczu chłopak. Jego blond włosy powiewały na wietrze, a co chwilę z końcówek skapywały krople deszczu. Pogoda im niestety nie dopisywała. Za chwilę rozpadało się na dobre, więc uczeń postanowił nie konsultować obejrzanego obrazu z rówieśnikami. Założył na głowę kaptur i udał się wraz z grupą przed siebie. Musieli jak najszybciej pojawić się w bezpiecznym miejscu… Co niestety w górach było dość ciężkie.
— Szybko, szybko! — krzyknęła kobieta, wskazując ruchem dłoni wybrane przez siebie miejsce. Wyglądała na przejętą, jednak w dalszym ciągu nikt jej nie słuchał i wszyscy oczekiwali na wskazówki przewodnika wycieczki.
— Trzeba się szybko schronić! — krzyknął mężczyzna donośnym głosem. Zaraz wszyscy ustawili się w dwuszeregu. — Nie ma na co czekać, dzieciaki!
Nastolatkowie zaczęli chaotycznie wykonywać polecenia nieznajomego. Na dobre rozpętała się okropna burza. Co jakiś czas błyskawice oślepiały ich, tym samym dodając grozy. Mieli po prostu odbyć zwykłą wędrówkę, a nie liczyć na przetrwanie wśród górskich żywiołów.
Zenitsu, który stał z tyłu i ze skupieniem obserwował nauczycielkę, ujrzał na jej buzi delikatny uśmiech. Nikt nie zwrócił na ten gest uwagi. Strach zawładnął rówieśnikami. Chłopak przygryzł dolną wargę, gdy rozbrzmiał huk.
— Boję się! — krzyknęła jedna z uczennic. Rozpłakała się, po czym upadła na ziemię. — Chcę wrócić do mamy!
Przewodnik podszedł do dziewczyny i ułożył dłoń na jej barku. Próbował ukryć własne przerażenie, ale nie wyszło mu to. Trząsł się niczym dziecko. Tym razem to on okazał się słabszy niż tajemnicza nauczycielka.
— N-nie macie czego… — szepnęła opiekunka.
Dopiero teraz wszyscy zwrócili uwagę na jej twarz. Starała się ukryć uśmiech, jednak wyszło jej to zupełnie przeciwnie. Wyglądała jak psychopatka. Jej mimika twarzy wyrażała wręcz podniecenie niebezpieczeństwem.
— C-Co ty robisz?
— Zamknij się, głupcze — warknęła wychowawczyni. — Zaczyna się! — zaśmiała się, po czym odeszła od grupy podopiecznych. — Rozpoczyna się Koniec Świata. A ja, Daki! Uczestniczę w tym!
Przysłuchując się nauczycielce, blondyn ukrył się za znajomymi. Nie ukazywał przerażenia, ale bardziej zaciekawienie i zmieszanie. Sytuacja była dla niego abstrakcyjna. Jaki koniec świata?
— Co ona odpierdala? — Drżący głos jednego z uczniów drugiej klasy rozległ się po polanie. Wpatrywał się w nauczycielkę, starając się powstrzymać łzy. — Zostaw nas!
— Zamorduję was! Jesteście gówno warci — warknęła wściekła, a tuż za nią rozbłysnęła błyskawica. — Zaraziliście się mojej osobie. Nie daruję wam! Mój ojciec nie zostawi tego tak… Zapłacicie za te szyderstwa!
Zenitsu zmarszczył brwi. Właśnie starał się skryć za jedną z koleżanek, która wpatrywała się w kobietę ze łzami w oczach. Musiał się ukryć, aby poczuć się bezpiecznie. Nie lubił brać udziału w groźnych sytuacjach, dlatego starał się ich unikać… niestety na tą – nie miał żadnego wpływu. Uważnie obserwował więc psychopatkę.
— Widzę cię! — wrzasnęła, wskazując palcem właśnie na niego. — Jesteś pieprzonym tchórzem. Obserwuję cię… Jesteś taki… Nijaki.
Kobieta ruszyła w stronę blondyna. Jednocześnie rozkazała stojącej tuż przed nim dziewczynie odejść. Wyraz twarzy wychowawczyni Daki ukazywał zirytowanie oraz wyższość.
— Sprawiasz, że mam ochotę rzygać — mruknęła. Niebo po raz kolejny rozbłysnęło. — Czuję, że z tobą jest coś nie tak… Tak mnie wkurwiasz! Od samego początku… To jest tak…!
— K-Kim ty…
Nim chłopak zdążył jakkolwiek odpowiedzieć, nauczycielka uderzyła go w twarz. Chwilę wcześniej odepchnęła jeszcze uczennicę, za którą skrywał się Zenitsu.
— W twoich oczach jest coś… — szepnęła, gdy znalazła się dostatecznie blisko, aby usłyszał jej słowa. — Znam to spojrzenie. Niczym wujka… Straszne… Muszę cię… — Pojawiła się tuż przy nim. — Zlikwidować!
— Zostaw mnie!
W tym samym momencie – błyskawica uderzyła w ich ciała. To miał być koniec.
Daki jako nauczycielka, tego się nie spodziewalam. XD Jestem ciekawa i jednoczesnie faktycznie ja zlekcewazyli. Co zabawne jako przewodnika przez chwile wyobrazalam sobie tengena, ze tacy usluchani byli xD
OdpowiedzUsuńO tej jakie później godzinie, pomiędzy kolejnymi odcinkami tego anime (do którego mnie przymusiłaś :D) staram się przyswoić wiadomości z tego rozdziału. Jeszcze nie do końca czaję bazę i zamysł tego opowiadania, ale lecę czytać kolejne rozdziały, które rozjaśnią mi czerep.
OdpowiedzUsuńP.S. czy nie żałuję poznania tego anime? być może. czy cieszę się, że mnie do niego zachęciłaś? z pewnością <3