Potęga rodziny – rozdział 1

 .


02 marzec 2022

godzina 17:37

wioska liścia

aleja niepodległości 


Nie poddawajcie się, drodzy obywatele! — Nawoływanie słychać w głośnikach rozmieszczonych w strategicznych punktach stolicy Kraju Ognia. — Musimy walczyć o naszą wolność! Z tego powodu ogłaszamy powszechną mobilizację! Każdy mężczyzna w wieku od osiemnastu do sześćdziesięciu lat ma zakaz opuszczania granic kraju. To ze względu na dobro naszego narodu i państwa. Jesteśmy jednością. Potrzebujemy wzajemnej pomocy. Możemy to wygrać! 

Kolejny alarm rozbrzmiał po okolicy. Na ulicach nie było dużo osób – większość udała się do schronów. Dwa pociągi zdążyły już opuścić terytorium bombardowanego miasta. Skierowały się w stronę sąsiadującego Kraju Rzeki, by następnie przedostać się do Kraju Wiatru. 

Grupka mężczyzn zbierała się przy ratuszu miejskim, oczekując na możliwość zapisania się w szeregi Wojsk Obrony Terytorialnej. Nie mieli na co czekać. Wróg zaatakował ich dom. Trzeba było chronić to, co tak długo pielęgnowali. Przede wszystkim pragnęli przywrócić miejsce zamieszkania najmłodszym i najstarszym członkom rodzin. Aby mogli żyć w spokoju. 

— Będziecie musieli jeszcze trochę poczekać. Ale doceniamy wasze starania — westchnął jeden z urzędników. Był ubrany w ciemny zielony dres. W każdej chwili mogli być wezwani lub zostać ostrzeżonym przed możliwym atakiem. — Póki co, starajcie się nie wychylać z budynków. Lepiej, żeby nikt was nie widział. Ochronimy naszą Wioskę Liścia.  

— Jak najbardziej. 

Tuż za mężczyzną pojawił się blondyn o spokojnym spojrzeniu niebieskich tęczówek. Położył dłoń na ramię urzędnika. Nowo przybyły miał na sobie mundur wojskowy. Zaraz został zlustrowany przez obywateli Kraju Ognia. Niektórzy go znali. W końcu od czasu do czasu przewijał się im w telewizji. 

To Minato Namikaze – dowódca wojskowej jednostki specjalnej ANBU. Stał tuż przed nimi i lekko się uśmiechał. Wszyscy jednak wiedzieli, czym jest owy uśmiech. Pomimo braku większej znajomości z generałem, odczuli niesamowite pokłady siły. 

— Minato Namikaze. 

Mężczyzna przedstawił się kulturalnie, po czym spojrzał na krajobraz miasta. Nie było już tak spokojne. Niebo przykryło się ponurymi chmurami – choć momentami trudno było je odróżnić od kłębu dymu wywołanego wybuchem. Wioska Liścia już nie była tak pięknym miejscem, jak przed dzisiejszym dniem. 

— Dziękuję wszystkim za chęć dołączenia do obrony naszego miasta i kraju. — Rozpoczął wypowiedź Namikaze, przybierając poważną minę. — Nie będę kłamał, że Kraj Ziemi ma nad nami przewagę. Niestety jest od nas większy i prawdopodobnie potężniejszy. Mimo wszystko się nie poddamy. — Mężczyzna oparł się o biurko, na którym wypełniane były wnioski o dołączenie do wojsk. — Jestem silny. Silniejszy niż wy tutaj razem wzięci… Ale bez was jestem nikim. Mam wartości. Wiem, co chcę chronić… i kogo. Mam syna, wiecie? Taki szkrab… Zaledwie pięć miesięcy. Płacze, krzyczy, nie daje spać… Czasami mam ochotę… Ech… Ale jest dla mnie wszystkim. Tak, jak moja żona. Wy również jesteście osobami, dla których walczę. Jesteście moimi rodakami, ochronię was. Lecz potrzebuję waszej pomocy. Zajmijcie się lądem, a ja ochronię dla was niebo. Jako Żółty Błysk stanę się waszą tarczą. 

— Żółty Błysk? — Jedna z osób powtórzyła słowa wojskowego. — Słyszałem o tobie. Jesteś jednym z lepszych strzelców na niebie. Podobno zjawiasz się i znikasz. Jak ty to robisz? Nauczysz nas? Chcemy pomóc. 

— Latać myśliwcami nie nauczę was w jeden dzień. Mogę was jednak wyszkolić w ochronie lądowej. Zapiszcie się. Gdy tylko uzyskacie zgodę, powołajcie się na moje nazwisko w tym punkcie. Godzina. Tyle czasu wam wystarczy. Nauczę was ważnych zasad wojskowych w czasach wojny potrzebnych na lądzie. 

Okrzyk grupy chętnych rozświetlił ponury dzień. Wszystko miało się zmienić. Słowa otuchy dodały im pewności siebie oraz chęci walki. Otrzymali siły, której właśnie potrzebowali. Pójście na wojnę przeciw doświadczonym żołnierzom czy ich fachowemu zbrojeniu i uposażeniu, przerażała mieszkańców Kraju Ognia. Ale przecież nie byli w tym sami – zresztą mieli przewagę liczebną nad Krajem Ziemi. 

— Ochronię moją rodzinę, ale też i resztę obywateli — mruknął stojący niedaleko młody chłopak. Minato spojrzał na niego. — Nie mam osiemnastu lat, ale jestem stałym bywalcem strzelnicy. 

— Ile lat?

— Czternaście, generale! — krzyknął, salutując. Jego szare włosy rozwiał wiatr. Miał na sobie wojskowy strój wraz z kamizelką kuloodporną i przepasanym kałasznikowem przez klatkę. — Nie oddam broni i nie pójdę do schronu. 

Namikaze zamrugał parę razy powiekami. Mimo wszystko nie chciał pozwolić na to, aby tak młody człowiek miał w rękach broń. To nie jego zajęcie w tej chwili. Otulił chłopca, po czym jednym ruchem ściągnął karabin z niewielkiego ciała. 

— Możesz pomóc w inny sposób… 

— Jestem synem Białego Kła! Oddaj broń, generale! 

— Żołnierzu! — krzyknął blondyn, a chłopiec posłusznie ucichł. — Masz natychmiast udać się do schronu i tam czuwać nad obroną cywili! Nie trafisz na front! Staniesz na ważniejszym miejscu! Będziesz chronił naszych ojców, braci, synów, nasze babki, matki, żony i córki! 

— Tak jest, generale!

— Wykonać rozkaz!

Zebrani mężczyźni nie wiedzieli jak się zachować. Dowódca Wojsk Specjalnych wysłał właśnie na ochronę schronu małego dzieciaka. Jak mógł być tak nierozsądny? Autorytet, który wcześniej uzyskał generał, właśnie powoli gasł. 

— Kakashi Hatake — szepnął Namikaze i uśmiechnął się pod nosem. Nie zwracał uwagi na zdziwionych mężczyzn. — Syn Sakumo Hatake. Białego Kła. Na kogo wyrośniesz? — Wreszcie spojrzał na grupę, która oczekiwała wyjaśnień. — To pierwsza z ofiar tej wojny. — Zaczął tłumaczyć. — Genialny strateg i dowódca. Postanowił wysadzić się w imię naszego kraju. Dzięki niemu, wojskowi z Kraju Ziemi nie mogli przejść przez Most Wielkiego Nieba. Czołgi mają już tylko cztery przejścia, aby wkroczyć do naszego kraju drogą lądową od strony morza. 

— Chwała naszym żołnierzom i obywatelom. 



Od Autorki: Jak wam się podoba pierwszy rozdział? Mam nadzieję, że zachęciłam do dalszego czytania. Czy ktoś z was grał może w Final Fantasy VII i chciałby przeczytać jednopartówkę (erotyczną) Cloud x Tifa? Dajcie znać w komentarzu!

Komentarze

  1. Kocham to opowiadanie, bez kitu. ❤️
    Kakashi się pojawił, moje serduszko się raduje. Rozdział i opowiadanie wydaje się być bardzo emocjonalne. Czekam na kolejne, chce już następny ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do jednopartówki jak najbardziej tak ❤️

      Usuń
  2. Ciekawy rozdzial, choc dziwnie mi czytac o jednistce wot w Konosze xD Jednak ciekawie. Zastanawia mnie jednak, gdzie jest Kushina z Naruto. Nie wiem, jakoś mi jej tu zabraklo. No i skad cholera dorwal 14 letni Kakashi broń ja sie pytam xD

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥

Popularne posty