Dylemat – rozdział 40 [ostatni]

 .


Niepostrzeżenie wymknęli się na taras. Udało im się ominąć bawiących się gości weselnych i znaleźć chwilę dla siebie. Obydwoje czuli, że na coś się zanosi tego wieczoru, lecz bali się odezwać. Patrząc w swoje oczy, wiedzieli co czują. Byli pewni miłości względem drugiej osoby. 

— Ładna dziś pogoda — stwierdził Uzumaki, podchodząc do balustrady. Nie potrafił nic więcej z siebie wykrztusić. Zapomniał, co właściwie chciał powiedzieć. — Udała im się pora na wesele. 

— Mhm, to prawda. 

Hinata stanęła zaraz obok. Wpatrywała się na krajobraz przed sobą, natomiast blondyn obserwował jej długie granatowe włosy rozwiane przez wiatr. Wyglądała tak pięknie. Suknia idealnie pasowała do jej zgrabnego ciała.

Dlaczego wcześniej tego nie widział? 

Hyuga była piękniejsza od jakiejkolwiek dziewczyny. Miała idealne proporcje ciała, zadbane oczy, wyglądała cudownie bez makijażu. W każdym ubraniu wyglądała ślicznie. Nawet w worku na kartofle zrobiłaby na nim ogromne wrażenie. 

Ale najważniejszy był jej charakter – skromna osoba o cudownej duszy. Zawsze chętna do pomocy. Troskliwa. Czuła. Mógłby wymieniać w nieskończoność. Zresztą niejednokrotnie zdarzały się sytuacje, w których zauważał te charakterystyczne cechy. 

Hinata była tą jedyną. 

Idealną. 

Jednakże w tym momencie – Uzumaki nie wiedział, co powinien zrobić. Marzył teraz tylko o tym, aby nastał kolejny dzień. Chciał, by ta rozmowa była już za nim. Nigdy nie wyznawał uczuć innej dziewczynie. Zresztą w żadnej się tak naprawdę nie zakochał. Zazwyczaj to one oznajmiały, że go kochają, a on korzystał z okazji… 

Tym razem było inaczej. Nie chciał niczego spieprzyć. Miało być idealnie. Choć był młody, dużo przed nim… to jednak chciał spędzić resztę życia z dziewczyną, która stała tuż obok niego. 

Hinata Hyuga… 

— Jak się bawisz? — Pytanie partnerki dzisiejszego wieczoru wybudziło go z własnych rozmyślań. Oparł się o barierkę. Czuł narastające napięcie. Pot objął jego całe ciało. 

— Jest super. A ty jak się bawisz, Hinata?

— Idealnie. Bawię się naprawdę świetnie… — Uśmiechnęła się pod nosem, co nie umknęło jego uwadze. —  To tylko dzięki temu, że jesteś moim partnerem… Bez ciebie myślę, że nie byłby ten wieczór tak miły. 

Uzumaki podrapał się z tyłu głowy. 

Nie skupił się na tym, co dziewczyna mówi. Obserwował tylko jej ponętne usta podkreślone jasnoróżową szminką. Cudownie przygryzała wargi, gdy czuła się nie do końca pewnie. Była taka bezbronna i niewinna. 

Ale z drugiej strony jakże kobieca…

Potrząsnął głową, by wyrwać się ze swoich myśli. 

Panująca od dłuższej chwili cisza dała się w końcu we znaki. Kątem oka Uzumaki zauważył na ciele rówieśniczki „gęsią skórkę”. Ściągnął z ciała marynarkę i bez zbędnego komentarza założył na drobne ciało Hyugi. Spojrzała na niego zaskoczona, ale nie wyraziła sprzeciwu. Wtuliła się mocniej w użyczone odzienie, po czym uśmiechnęła się pod nosem. 

— Wyglądasz dzisiaj… Cudownie — skomentował Naruto. Podrapał się lekko po policzku, szukając wzrokiem jakiegoś punktu zawieszenia. Czegoś, co mógłby obserwować.

— Wzajemnie.

Cichy śmiech Hinaty sprawił, że Uzumaki wreszcie na nią spojrzał. Była naprawdę piękna. Jedyna w swoim rodzaju. Chłopak postanowił się wyprostować. Nie mógł się mieszać jak idiota. Chciał postawić wszystko na jedną kartę. Tyle czasu spędzał przecież z Hyuugą… Za bardzo mu zależało na tej znajomości, aby nic w niej się nie zadziało.

Teraz był ten moment…

Teraz albo nigdy…

Wzrok Naruto w jednej chwili skupił się na ustach ukochanej, co jakiś czas spoglądając też na zdziwione lawendowe tęczówki. Chwycił dziewczynę za nadgarstek, a drugą rękę położył na biodrze. Przyciągnął do siebie Hinatę, która w międzyczasie zdążyła zamknąć oczy i wreszcie rozkoszować się wzajemnym pocałunkiem. 

Uzumaki złączył ich usta. Z początku zrobił to delikatnie, by zaraz wsunąć między jej wargi język. Nigdy się nie całowała. Nie wiedziała jak powinna się zachować. Ale jemu to nie przeszkadzało. Skupiał się na tym, by czuć przyjemność i ogromną radość z bliskości, o której zdecydowanie marzył już od dłuższego czasu. 

— D-Dlaczego? — zapytała Hinata, gdy pieszczota dobiegła końca. Jej twarz oblała się pokaźnym rumieńcem, ale mimo to nie uciekła. Z cierpliwością oczekiwała odpowiedzi. 

— Kocham cię… Ja się w tobie tak zakochałem… Tak bardzo… 

Wypowiedź chłopaka sprawiła, że Hyuga cicho się zaśmiała, po czym złożyła na czole ukochanego delikatny całus. 

— Ja ciebie też… Od zawsze… 

Naruto wtulił się w ciało dziewczyny. Otrzymał od niej wszystko, co chciał mieć. Teraz wystarczy już tylko jedna rzecz – chciał spędzać z nią jak najwięcej czasu. Chwycił jej drobną dłoń i pociągnął w stronę sali. Mogli wszystkim oznajmić radosną nowinę. 

— Hinata, będziemy razem już na zawsze. Żadnego dylematu już nie mam. Jesteś tą jedyną. 



Komentarze

Popularne posty