Love Story [ 2 ]

 

— Musimy wymyślić, jak przygotować sztukę na zakończenie roku szkolnego — powiedziała Sakura z niesmakiem, kiedy powróciła z gabinetu dyrektorki. Nie cierpiała być wykorzystywana. Ten rok miał być ostatnim i musiała skupić się na nauce. Chciała zostać lekarzem, więc musiała poświęcić cały swój czas na korepetycje z chemii i biologii. Nie mogła uczęszczać na żadne próby.
— Wyglądasz na zdenerwowaną Sakura-chan — Hinata wyszeptała, chowając się za podręcznikiem do języka angielskiego.
— Bo jestem rozzłoszczona — odparła szybko, opadając na krzesło. — Nie uwierzycie jaki tytuł zatwierdziła Anko.
— Mam nadzieję, że nie czerwonego kapturka — Ino skrzywiła się, wciąż mając w pamięci, jak musiała siedzieć w skrzynce, będąc pochłonięta przez wilka babcią.
— Popatrzcie!
Sakura rzuciła przed nimi egzemplarzem świeżo wydrukowanej sztuki.
— Romeo i Julia?
— Bez jaj — Ino zaśmiała się głośno, starając uspokoić. Każdy wiedział, że nie cierpiała tej sztuki.
— Masakra.
— A może jeszcze zdołamy urobić starą Mitrashi, że Romeo i Julia już dawno wyszło z mody? Na widowni będą wszyscy uczniowie i absolwenci. Gdyby ją przekonać, że w trakcie spektaklu będą ziewać...
— Próbowałam — Sakura westchnęła z rezygnacją — Dyrektorka nie zgodziła się. Następny rok ma być dedykowany Williamowi Szekspirowi, a to jego najbardziej znane dzieło.
— Dlaczego to nie może być rok kogoś bardziej na czasie. Nie wiem, Rihanny?
Przez ostatnie dni Sakura miała zbyt wiele rzeczy na głowie, aby odpisać na przysłaną przez Sasuke wiadomość. Dziwiła się, kiedy zauważyła świecący w torebce telefon. Dyskretnie sięgnęła, aby odczytać nową wiadomość, tłumacząc się, że gdzieś przecież zgubiła swoje ulubione pióro.

Od Sasuke:
Nie grzecznie jest nie odpowiadać na zadane pytanie.

Do Sasuke:
Nie grzecznie jest także się niecierpliwić. Jestem kobietą.

Wysłała. Czując piekące poliki, odwróciła twarz w kierunku okna. Dostrzegła wybiegających na boisko chłopców, którzy pod okiem jej ojca zaczęli rozgrzewkę. Sasuke truchtał obok Naruto, wysłuchując tego, co Uzumaki ma do powiedzenia. Jego twarz była nieobecna i nieodgadniona. Sakura westchnęła i powróciła do dyskusji dotyczącej przedstawienia. 

*

Na dzisiejszym treningu nie mógł zachować koncentracji. Cały czas w głowie miał wiadomości od nieznajomego numeru. Chcąc zadzwonić do tajemniczej osoby, usłyszał komunikat, że numer nie przyjmuje połączeń przychodzących. Jak to mówił Shikamaru — upierdliwa sprawa.
Schodząc z boiska do szatni, zastanawiał się czego nieznajoma osoba od niego oczekuje? Dlaczego napisała tą wiadomość? Na jego twarzy zagościł uśmiech, kiedy ujrzał ikonkę koperty na wyświetlaczu. Z ulgą odetchnął na wiadomość, że jest dziewczyną. W końcu, gdyby pisał z chłopakiem byłoby niezręcznie?
Skoro tyle zwlekała z odpowiedzią, postanowił teraz sam ją przytrzymać. Odłożył telefon do torby, by następnie pozbyć się przepoconych ubrań treningowych. Przepasał się ręcznikiem i ubrał klapki. Chciał zdążyć na ostatnie krople ciepłej wody, nim Uzumaki całą zużyje.
Wychodząc spod prysznica, wytarł się i przebrał. Na telefonie nie było nowego powiadomienia. Skierował się w stronę parkingu, a następnie napisał wiadomość.

Do nieznajomej:
Jesteś kobietą, czy nastolatką? 

Wysłał. Może chciał się trochę rozerwać, a może spodobała mu się pewnego rodzaju niewiedza? Nieznajoma była tajemnicza, lecz opanowana. Nie wypisywała bzdur. Nie informowała go, że z chęcią rozłoży przed nim nogi. Nie była perwersyjna, złośliwa, nachalna. Może dlatego postanowił bardziej ją poznać?
Wsiadł do żółtego camaro, ostatniego samochodu na szkolnym parkingu. Wyjechał z parceli i skierował się w stronę posiadłości. Musiał odrobić zadaną przez wychowawcę prace domową i przygotować się do rozmowy z dyrektorką. Znając Anko Mitrashi wiedział, że to nie będzie prosta rozmowa.
Wysiadł z samochodu i zabrał torbę na górę. Wypakował rzeczy w łazience i nastawił pranie. Z uczuciem delikatnego podniecenia pochwycił telefon i szybko odczytał wiadomość.

Od nieznajomej:
Nie zawsze wiek jest wyznacznikiem osoby. 

Do nieznajomej:
Wolałbym nie wymieniać wiadomości ze starą babą.

Od nieznajomej:
Nie jestem pełnoletnia i nie jestem starą babą.

Do nieznajomej:
Czym się zajmujesz?

Od nieznajomej:
Staram się uczyć i te wiadomości bardzo odciągają mnie od tego postanowienia.

Do nieznajomej:
To Ty pierwsza do mnie napisałaś. 

Odpisał i czekał. Niestety tym razem nie doczekał się wiadomości. Zaczął myśleć, czy powinien tak pisać? Zdążył już zorientować się, że dziewczyna jest ułożona, spokojna i niezbyt nachalna. Ostatnia wiadomość była delikatnym strzałem w jej osobę. Odłożył telefon i zajął się nauką. Jednak dziwne poczucie zawodu, targnęło go, by napisać wieczorem jeszcze jedną wiadomość.

Do nieznajomej:
Mam nadzieję, że nie obraziłaś się za ostatnią wiadomość.

Było już późno, kiedy zauważył świecący się ekran. Zaspany chwycił telefon, odbierając słuchawkę.
— Słucham?
— Spałeś? — dobiegł go zdumiony głos Uzumakiego. — Nie masz ochoty wyskoczyć wieczorem do kina? Jutro wchodzi na ekrany nowa część Thora.
— Dlatego musisz dzwonić po północy?
Poirytowany Uchiha rozłączył się, jednak po chwili zauważył na pasku powiadomień charakterystyczną ikonę. Chociaż był zaspany, szybko wszedł w wiadomość, nabierając powietrza w płuca.

Od nieznajomej:
Nie jestem typem osoby, która obraża się o takie błahostki. Ogólnie rzadko się o coś złoszczę. Napisałam, żeby poprawić ci humor. Wychodząc po meczu miałeś minę zbitego szczeniaczka.

Do nieznajomej:
To może poprawisz mi humor w bardziej przyjemny sposób?

Od nieznajomej:
Na przyjemność trzeba sobie zasłużyć.

Wpatrywał się w wyświetlacz, ciągle odświeżając wiadomość. Dziewczyna doskonale sobie z nim pogrywała. Nigdy jeszcze żadna mu nie odmówiła.

Do nieznajomej:
Chciałbym cię poznać i udowodnić, że zasługuję na tą przyjemność.

Nie doczekawszy się odpowiedzi zasnął. A jego sny nawiedziły kolejne wiadomości od tajemniczej nieznajomej. Wyobrażał sobie, jak może wyglądać. Nie była wyzywająca, ale inteligenta. Jej styl pisma był dokładny i precyzyjny. Nie była napalona, ani wulgarna.
— Kim jesteś tajemnicza nieznajoma? — wyszeptał do poduszki i położył się na drugi bok. Następnie zasnął.




Od Autorki: Rozdział drugi za nami, troszkę krótki, ale to chyba taki pierwszy i ostatni w tym opowiadaniu. Za tydzień zapraszam na trzeci. :) 

Komentarze

  1. Wybacz, że tak długo, ale już jestem! Coraz bardziej przekonuję się do SasuSaku właśnie przez twoje opowiadania! Sakura jest taką porządną osobą i to mi się bardzo podoba. Jeszcze ten fanart na koniec * ^ * Chcę wiedzieć jak Sasuke zareaguje na to, że pisał z Sakurą... ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się do nich przekonujesz. ♥

      Usuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥

Popularne posty