Twój Tytuł
Unravel • the • freedom
Slide 1

Starstruck 11

Niedziela • 21.04.2024 • K. & Chingyu
Slide 2

Niszczyciel 12

Poniedziałek • 22.04.2024 • K.
Slide 3

One Shot • Peeta x Katniss

Środa • 24.04.2024 • Chingyu
Slide 4

Wszystkie jej imiona 35

Piątek • 26.04.2024 • AnnFlo

14 lutego 2019

Sprzeczność




Sangwoo x Yoonbum || Killing Stalking || +18

Już sam nie wiem ile to wszystko trwało oraz jakim cudem jeszcze nie opuściłem tego psychopatycznego demona. Zamieszkiwanie w tym ogromnym, lecz zarazem prawie pustym domu było najstraszniejszym koszmarem jaki mógł mnie kiedykolwiek w życiu spotkać.
Nie było tu nikogo poza mną oraz anormalnym Sangwoo, który znęcał się nade mną nie tylko fizycznie, ale i psychicznie z tym przeogromnym, przerażającym uśmiechem. Był ode mnie wyższy, silniejszy, bardziej umięśniony... przystojniejszy... W dodatku te jego podkrążone od zmęczenia powieki dodawały mu niesamowitej wręcz męskości...
Momentami mogłem się czuć przy nim naprawdę bezpiecznie...
A chwile, które uwielbiałem najbardziej były wtedy gdy był blisko, obejmował mnie czule oraz namiętnie całował. Za żadne skarby tego świata nie chciałbym by kiedyś to uczucie mnie opuściło.
Choć było też coś o wiele lepsze niż takie lekkie pieszczoty — seks z nim był po prostu nieziemski.
Gdy jego język wodził po moim ciele tocząc mokre ślady, czułem jak cały drżę od podniecenia. Nie potrzebowałem zbyt wiele, aby w pełni się nacieszyć. Ten człowiek doprowadzał mnie do niemożliwego szaleństwa, do obłędu. Traciłem przy nim zdrowy rozsądek i zapominałem o wszystkich złych chwilach.
Jego dłonie tak łagodnie mnie dotykały, jakby chciał bym czuł się przy nim dobrze, jakby chciał bym już się go tak nie bał.
Ale niestety, bywały też momenty gdy rżnął mnie bez jakiejkolwiek empatii. Czułem się wtedy niczym jakaś pieprzona zabawka, a kiedy uderzał mnie... to bolało dziesięć razy bardziej niż normalnie.
Był wtedy taki nieczuły.
Wchodził we mnie bez żadnego przygotowania, a kiedy krzyczałem by przestał czując jednocześnie jak z mojego wnętrza wypływa ciepła, szkarłatna ciecz... ten dalej kontynuował z tym chorym uśmiechem. Chciał się na kimś wyżyć i niestety wypadło akurat na mnie.
Ale nie mogłem od niego odejść, bo...
Czułem pewną sprzeczność...
Bałem się go oraz nienawidziłem, nie mniej jednak tak bardzo go kochałem.

3 komentarze:

  1. Czemu ja tego nie widziałam wcześniej?
    Wrócę^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, wracam.
      Więc tak, patrząc na to krytycznym okiem... Podoba mi się!
      Chociaż nie sądziłam, że zastosujesz taką formę (jakby to ująć... Opisową?) to i tak mnie to urzekło.
      Bardzo lubię Twój styl pisania, to w jaki sposób przedstawiasz wątki, sytuacje, emocje. Po prostu widać, że dużo już w swoim życiu napisałaś i, że baaardzo się do tego nadajesz *-*.
      Zazdroszczę ci tego, że tak dobrze piszesz w formie trzecioosobowej. Ja tak nie potrafię, co jest niesamowicie frustrujące. Ale ostatecznie jeszcze przyjemniej mi się czyta twoje prace. Bo jednocześnie mogę się czegoś nauczyć i spożytkować miło czas.
      Wszystkie Twoje prace to perełki i choć nie wszystkie czytam (po prostu niektóre tematycznie do mnie nie przemawiają) to i tak jestem zachwycona Twoim talentem.
      Mam nadzieję, że ten komentarz ma choć trochę sensu ^^.
      Tulę, Shoshano

      Usuń
    2. Jejciu moje serduszko tak bardzo się raduje! Dziękuję ♥

      Usuń

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥