Twój Tytuł
Unravel • the • freedom
Slide 1

Starstruck 11

Niedziela • 21.04.2024 • K. & Chingyu
Slide 2

Niszczyciel 12

Poniedziałek • 22.04.2024 • K.
Slide 3

One Shot • Peeta x Katniss

Środa • 24.04.2024 • Chingyu
Slide 4

Wszystkie jej imiona 35

Piątek • 26.04.2024 • AnnFlo

13 lutego 2019

Jestem gejem




Kirishima x Bakugou || Boku no Hero Academia

Pierwszy raz zgodziłem się na to, by spotkać się z Bakugou sam na sam. Zazwyczaj ktoś z nami jeszcze był, gdyż w gruncie rzeczy obawiałem się jego wybuchowego charakteru. Choć może nie do końca — nie bałem się jego, lecz tego, że moglibyśmy się pokłócić. Byliśmy przecież całkowicie różni pod względem osobowości.
Ja byłem zabawnym nastolatkiem cieszącym się życiem oraz podchodzącym do niego jednocześnie z rozwagą, a także lekkością.
Natomiast jego wszystko wkurzało, ciągle się denerwował, bądź bardzo szybko wybuchał. Dodatkowo niejednokrotnie myślał, że jest jakimś najsilniejszym gnojem, co niezbyt przypadło mi do gustu... Przecież wcale nie był taki silni.
Niejeden raz widziałem jak po jego policzkach spływały łzy bezradności, gdy odbywał swoje częste oraz samotne treningi. Miał czegoś dosyć, lecz pomimo tego iż nazywałem się jego przyjacielem nie chciał ode mnie pomocy, a ja już się poddałem. Nie chciał ze mną rozmawiać, więc wolał pozostawić to dla siebie. Oczywiście było mi głupio myśląc w ten sposób, ale i tak nic nie mogłem zrobić...
Nic, kompletnie nic.
W tej chwili krocząc przed rówieśnikiem wzdłuż plaży zastanawiałem się dlaczego nie odezwał się ani jednym słowem. Nie wydał z siebie nawet najcichszego dźwięku jakbym zrobił mu coś niewyobrażalnie okrutnego, a przecież nie byliśmy nawet pokłóceni. Powinienem więc jakoś zareagować, lecz to nie było wcale takie łatwe.
Może za tą ciszą skrywała się prawdziwa burza?
Tak bardzo tego nie chciałem.
— Kirishima — słysząc swoje imię wypowiedziane dosyć spokojnym, a zarazem smętnym głosem przełknąłem głośno ślinę. Zacisnąłem mocno dłonie obawiając się jakiejś konfrontacji oraz na wszelki wypadek utwardziłem swoją twarz. Nie chciałem by ją skrzywdził, dzięki niej mogłem zdobywać dziewczyny. — Szczerze powiedziawszy jest coś co chciałem ci już od dawna powiedzieć. — Usłyszałem dźwięk wejścia do wody, więc odwróciłem się w jego stronę lekko zaskoczony. — Jestem gejem.
Trzymając dłonie w swych kieszeniach, a przy tym obserwując jego zgarbioną posturę, która wyglądała tak bezsilnie, nie wiedziałem co powiedzieć.
Gejem?
Bakugou jest gejem?
Potrząsnąłem szybko głową mrugając parę razy powiekami nie mogąc uwierzyć w jego słowa.
— Weź sobie, stary, nawet nie żartuj — zaśmiałem się zdenerwowany, a wtedy blondyn odwrócił się w moją stronę przygryzając dolną wargę ze wściekłości, by móc powstrzymać łzy pojawiające się w jego oczach. — Ej, Bakugou...
— Wiesz co? Spierdalaj — warknął wściekły.
Rówieśnik ruszył w przeciwną stronę w którą właśnie się kierowaliśmy.
Czułem, że na tym wyjeździe coś między nami się zmieni, lecz nie sądziłem, że Katsuki wyzna mi coś tak osobistego, a zarazem... hm... ciekawego?
Nigdy nawet nie wyobrażałem sobie, że ktoś taki jak on mógłby być homoseksualistą. Przecież wiele dziewczyn szalało za nim niczym napalone fanki, więc jakim cudem?
Spojrzałem na jego oddalającą się sylwetkę, po czym przygryzając dolną wargę biegiem ruszyłem w stronę przyjaciela. Tym razem muszę się zachować jak osoba najbliższa jego sercu oraz porozmawiać z nim o tym. Założę się, że tym wyznaniem chciał poprosić o jakąkolwiek pomoc z mojej strony, bo w końcu to mi zaufał.
Szczerze powiedziawszy moje serce szybciej zabiło, gdy wyznał mi ten sekret.
Oznacza to, że byłem dla niego kimś naprawdę ważnym.
— Bakugou! — krzyknąłem na cały głos, by mógł mnie usłyszeć, lecz ten nawet się nie zatrzymał. — Bakugou! — Powtórzyłem. — Katsuki!
W tym momencie stanął na środku plaży, a ja podbiegłem do niego. Nareszcie mnie wysłuchał. Oczywiście nie było to ciężkie, lecz nie miałem siły ganiać za nim jakby za jakimś złoczyńcą.
Katsuki był Katsukim.
Nie był zły, a wręcz przeciwnie — w porównaniu do innych był naprawdę dobrą osobą i właśnie może dla niego czułem do niego tak silną więź.
— Poczekaj chwilę — szepnąłem pojawiając się przy nim.
Dopiero teraz do mnie dotarło, że nie przemyślałem tego co powinienem mu powiedzieć...
Co jeśli znów palnę coś głupiego?
— Bakugou...
— Zamknij już się, wkurwiasz mnie — warknął wściekły blondyn odwracając głowę w moją stronę, a ja znów mogłem zauważyć zaczerwienione oczy. Chciało mu się płakać. — Mówię ci coś tak chorego z czym nie potrafię sobie do kurwy nędzy poradzić, a ty jeszcze mnie wyśmiewasz. Myślałem, że przynajmniej ciebie mogę nazwać przyjacielem!
— Ale przecież...
— Choć nie, wiesz? — zaśmiał się, po czym zbliżył się do mnie na tyle byśmy stali od siebie w odległości zaledwie paru centymetrów. — Od początku to ty mi się podobałeś. Zakochałem się w tobie i to przez ciebie tak bardzo się nienawidzę. Jesteś okropnym człowiekiem. Powinienem cię znienawidzić za to wszystko, ale nie potrafię przestać cię kochać...
Bakugou uklęknął na piasku i rozpłakał się niczym małe dziecko.
— Przepraszam — szepnął.
A ja nie miałem pojęcia co zrobić oraz powiedzieć.
Ja podobałem się Katsukiemu? Temu Bakugou? Temu okropnie wybuchowemu człowiekowi, który teraz płakał z miłości?
To głupie co w jednej chwili wymyśliłem.
— Ej, Katsuki — odezwałem się nagle — spróbujmy.

3 komentarze:

  1. Cześć!
    Właśnie powoli nadrabiam te cudeńka, których powstawałaś naprawdę sporo ^-^.
    Przechodząc do tego krótkiego opowiadania. Liczyłam, że jednak Katsuki nie będzie zakochany w głównej postaci i po prostu powie mu, że jest homoseksualny i na tym się skończy. Hm, tak czy inaczej i tak zaskoczyła mnie reakcja głównego bohatera. Jest w stanie naprawdę wiele poświęcić dla przyjaciela.
    Jak to zwykle mam po przeczytaniu krótszych historii, chętnie poczytała bym kontynuację.
    Tulę, Shoshano

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama zastanawiałam się nad tym czy dobrze robię łącząc ich, ale stwierdziłam, że jednak musi tu być romans między nimi ;d

      Usuń
  2. W sumie lubię ten paring. Jest całkiem ciekawy, bo oboje są niesamowicie różni. Co do tekstu, cóż był interesujący, zwłaszcza pierwotna reakcja Kirishimy.
    Jedynego, czego nie byłam w stanie sobie wyobrazić w tym wszystkim, to klęczący przed kimś Bakugou, który nie kryje łez. Nawet jeżeli był mu Kirishima tak bliski. Ten facet ma zbyt dużą dumę, aby takie rzeczy były możliwe. Sam tekst jednak jest fajny i przyjemny. Do tego trochę rozbawiła mnie wizja strachu przed spotykaniem się z Katsukim sam na sam. xD

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥