Dylemat – Rozdział 24




Naruto x Hinata || Naruto

Po godzinie wyczerpującego tańca na parkiecie Uzumaki w końcu zakończył swoją zabawę, ale oczywiście nie sam. Chwycił poznaną dziewczynę za rękę i ruszył razem z nią w kierunku toalety. Co chwilę opowiadał jej jakieś żarty, bądź opowiadał o dziewczynach ze swojej szkoły. Nabijał się przy tym z Hinaty, która zachowywała się niczym cnotka. Nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że ją obrażał, nie obchodziło go to. Obydwoje w końcu doszli do damskiej łazienki, a tam zajęli się już sobą. Blondyn nie czekając na pozwolenie wpił się w usta fioletowookiej, która niemal od razu wskoczyła na niego oplatając go nogami wokół bioder. Chłopak przeniósł swoje ręce na jej tyłek, a następnie pomógł usiąść na blacie tuż przy umywalkach. Zwinnym ruchem włożył dłoń pod bluzkę dziewczyny wyszukując jej małej piersi, którą miała schowaną pod stanikiem. Ich pocałunki były pełne gorąca, wymieniali się śliną, a ich języki nawzajem walczyły ze sobą o dominację.
Z intymnej sytuacji wyrwało ich wtargnięcie do środka dziewczyny. Naruto obrócił głowę lekko w bok, zauważając znaną sobie koleżankę. Nie zaprzestał jednak pocałunków. W sumie to co tę dziewczynę obchodziło to co robi? Po chwili jednak poczuł dosyć mocne uderzenie w głowę przez co został zmuszony do zaprzestania poznawania ciała Shion.
Stojąca obok nich TenTen była wyraźnie zła. Widok jaki przed chwilą widziała nie był miły, a w szczególności dla niej, bo dobrze wiedziała jak jej przyjaciółka kocha tego durnia. Nie powinno tak być. Powinna jej powiedzieć o tym jaki tak naprawdę jest blondyn. Wyszła z pomieszczenia wściekłym krokiem, ale wybiegł za nią Uzumaki.
— Kurwa, o co ci chodzi? — zapytał chwytając ją za nadgarstek. — Podobam ci się czy co, że tak zareagowałaś?
— Nie mi debilu zasrany, ale mojej przyjaciółce już tak. Pomyśl. Co by było gdyby ona tu weszła? — Zapytała gniewnym tonem.
— Fajnie by było gdybym jeszcze wiedział o co ci chodzi, wiesz. Pewnie tej dziewczyny nawet nie znam. Wymyśliłaś ją czy co?
— Nie, ty po prostu jesteś taki ślepy i nie chcesz chyba tego widzieć jak bardzo cię kocha.
— To niech mi to powie. Kurwa, nie powinno ją to nic obchodzić co robię, skoro mi tego sama nie chce powiedzieć! — krzyknął zły.
— Hm? Dziwię się jej. Jak ona może kochać takiego zarozumiałego chłopaka.
— Nic o mnie nie wiesz, TenTen — mruknął zły.
— Ale ona wie o tobie dużo więcej niż ja. Patrzy tylko na ciebie odkąd pierwszy raz cię spotkała, ale ty chyba nie chcesz zauważyć jej uczucia, Uzumaki.
Naruto zaśmiał się cicho puszczając ją. Patrzył jak Mibushi odchodzi dumnym krokiem. Sam powrócił do łazienki w której czekała na niego wciąż podniecona Shion. Podszedł do niej, a ona zaczęła zajmować się jego ciałem. Chwyciła opuszkami palców końcówkę jego bluzki i podwinęła ją lekko do góry. Zaczęła całować jego brzuch, zostawiała przy tym mokre ślady. Zaraz po tym podniosła się na palcach, by dosięgnąć ustami do szyi kochanka. Przyssała się do wybranego miejsca i zaczęła robić malinkę. Po chwili ukończyła ją i uśmiechnęła się widząc swoje arcydzieło.
Uzumaki był jednak niczym w amoku. Zastanawiał się nad tym co powiedziała mu TenTen. Czuł wyrzuty sumienia, a tym samym podświadomość zaczęła wracać na swoje miejsce. Trzeźwiał, co oznaczało, że myślał, nieco lepiej. Ktoś był w nim zakochany, a on tak beztrosko całował się z inną, obmacywał ją, a dziewczyna, która go kochała mogła być przecież w tym samym budynku i mogła w każdej chwili wejść do pomieszczenia.
— Jesteś do niej uderzająco podobna — wyszeptał cicho. Shion miała grzywkę taką samą jak u niej, włosy były długie i proste, tylko inny kolor. Oczy miała fioletowe, ale również podobne. Były w nich jednak inne iskierki u Hinaty u której dominowały iskierki uczuć. Nigdy wcześniej takich nie widział... choć w sumie to widział je zawsze gdy rodzice na siebie patrzyli. Ale od jakich uczuć one były? — Przepraszam.
Chłopak odsunął od siebie dziewczynę, a następnie wyszedł z toalety uprzednio wkładając ręce do kieszeni. Sam nie wiedział czemu, ale teraz myślał o Hinacie oraz o tym co by się stało gdyby zobaczyła go z inną dziewczyną. Jednocześnie nie chciał tego, ale i chciał. Z jednej stronie zobaczyłby czy naprawdę jej na nim zależy, czy nie, ale z drugiej nie chciał, bo przecież mógłby ją zranić. Chyba... przecież nie wiedział, czy Hyuga może go kochać.
— Poczekaj na mnie! — usłyszał za sobą ten piskliwy głosik. — Pójdę z tobą. — Chwyciła go pod rękę, a ten nawet nie zareagował. Po prostu szedł.
— Zachowuj się normalnie, a nie jak jakaś idiotka — uprzedził ją, kiedy w końcu zauważył stolik przy którym znajdowali się jego przyjaciele.
Powolnym krokiem w końcu podszedł do kumpli, których przeprosił za długą nieobecność. Ci niemal natychmiast zaczęli mu gwizdać w formie gratulacji za zdobycie tak ślicznej dziewczyny. Jego wzrok powiódł po wszystkich twarzach. Zauważył smutną twarz granatowowłosej piękności, która zaraz spuściła swoją głowę. Poczuł ukłucie w sercu. To było dziwne uczucie, które znów poczuł. Tym razem wiedział, że to była jego wina. Wyswobodził się z uścisku natrętnej koleżanki, a później podszedł do Hinaty, którą chwycił za nadgarstek i pomimo protestów wyprowadził do szatni, jasnego pomieszczenia, gdzie położył swoją kurtkę. Stanął naprzeciwko niej, a następnie obserwował jej smutny wyraz twarzy.
— Przepraszam, Hinata — wyszeptał cicho spuszczając głowę.
— Za co, Naruto-kun? — zapytała zaskoczona. Chłopak wciągnął powietrze, a następnie podniósł swoją twarz. — Za co mnie przepraszasz?
— W sumie to nie wiem... Po prostu... Chcę cię przeprosić za Shion.
— C-Coś jest między wami? — zapytała po raz kolejny cofając się o krok. Bała się, że w jej oczach zaraz pojawią się łzy. Nie chciała tego zrobić, nie chciała płakać przy nim w tej sytuacji.
— Sam nie wiem. Dopiero ją poznałem... Nie kocham jej, ale... — nie dokończył, ponieważ Hinata odwróciła się do niego tyłem.
Naruto ruszył się ze swojego miejsca i znów stanął naprzeciwko niej. Tym razem zauważył łzy. To były prawdziwe łzy, które wywołał on. Dlaczego on to zrobił...
— Ja przepraszam Hinata... Przepraszam... — jęknął zaskoczony. Był wściekły, ale tylko na siebie. Zranił przyjaciółkę, ale wciąż nie wiedział, dlaczego ją zranił i dlaczego płakała.
Nie czekając na jej pytania pochylił się nad nią delikatną i prawą rękę położył na jej głowie. Trwali w tym uścisku dobre kilka minut, aż w końcu zaskoczona Hyuga skończyła ronić łzy. Odsunął się od niej i uśmiechnął od ucha do ucha.
— Hinata już nigdy więcej nie pozwolę ci płakać.
— Naruto-kun... — wyszeptała zaskoczona. To było spełnienie jej marzeń.
— O kurwa — powiedział Naruto, po czym zrobiło mu się niedobrze i zwrócił wcześniej wypity procentowy napój wprost na bluzkę dziewczyny.

Komentarze

Popularne posty