To nie było tak, że Oikawa nie potrafił rozmawiać z dziećmi w swoim wieku.
On po prostu bał odezwać się jako pierwszy.
W swoim poprzednim przedszkolu spotkał wielu rówieśników, którzy nieoczekiwanie odwrócili się do niego plecami przez co wtedy czterolatek zamknął się w sobie. Obawiał się, że znów mógłby ktoś go skrzywdzić, a przecież tak bardzo tego nie chciał.
Nawet teraz, po upływie dwóch lat nic się nie zmieniło. Dzieci wydawały mu się tak samo okrutne jak były wtedy, nie chciał się za bardzo do nich zbliżyć... nie chciał znów zostać oszukany.
Ale jego nastawienie zmieniło się w ciągu paru dni w nowym przedszkolu.
Na początku odseparowany od innych dzieci, siedzący gdzieś w kącie oraz smutnie bawiący się zepsutymi zabawkami Tooru zaciekawił pewnego czarnowłosego chłopczyka, który przez kilka kolejnych tygodni nie potrafił oderwać oczu.
I dopiero kiedy wyszli grupą na zewnątrz postanowił zmienić tą jednostronną relację.
Kopnął w stronę skupionego na zniszczonym misiu Oikawy ukochaną piłkę przeznaczoną do grania w siatkę, którą otrzymał od ojca na trzecie urodziny i czekał na reakcję rówieśnika. Niestety brunet szybko odskoczył przestraszony, a okrągła rzecz wpadła w ostry krzew.
Poirytowany Iwaizumi minął osłupiałego chłopczyka, by następnie wyciągnąć stary podarunek. Gdy w końcu udało mu się wygrzebać piłkę znów podszedł do jeszcze bardziej przerażonego Tooru, po czym bez zbędnych słów usiadł obok niego oraz dosłownie wcisnął mu piłkę do rąk.
— Wybierzmy się razem na narodowe.
Hajime już nic więcej nie musiał mówić, by na twarz Oikawy wtargnął szeroki uśmiech.
To zdanie sprawiło, że obydwoje czuli się do czegoś zobowiązani i tak zaczęła się ich wspólna przyjaźń.
To tylko zbieg okoliczności, że właśnie skończyłam oglądać 2 i 3 sezon Haikyuu!!. Na pewno zwykły zbiyg okoliczności...
OdpowiedzUsuńW każdym razie uwielbiam twoje prace 💕
Jejciu tak się cieszę, że dodałam to w tak dobrym czasie *^*
UsuńDziękuję serdecznie za przemiły komentarz i przepraszam, że tak późno w ogóle coś dodałam, poprawię się!