Namjoon wyjątkowo wcześniej wrócił dziś do domu i wymordowany pierwszym co zrobił to rzucił się na wasze wspólne łóżko nie spodziewając się tego co miało już za chwilę nadejść. Opadając głową na swoją ukochaną poduszkę poczuł pod nią nieprzyjemną twardość oraz towarzyszący przy tym ból. Poddenerwowany miał to właśnie wyciągnąć, kiedy nagle weszłaś do sypialni z ogromnym rumieńcem na twarzy.
— Oppa! — krzyknęłaś podbiegając do niego, a następnie zrzuciłaś go z łóżka, by szybko pozbyć się ukrywanej rzeczy o której właśnie sobie przypomniałaś.
— Co ty wyprawiasz, ___? — zapytał zaskoczony masując obolałą głowę oraz tyłek na który właśnie upadł.
— N-No bo... — jęknęłaś zestresowana, po czym spojrzałaś na niego ze łzami w oczach co wywołało u niego niemały szok. — Jak zwykle pierwszym co robisz to rzucenie się... na łóżko! M-Mógłbyś przynajmniej ściągnąć czapkę zanim położysz się spać!
Chłopak spojrzał na ciebie już kompletnie nie rozumiejąc sytuacji w której właśnie się znalazł. Co prawda miałaś rację, ale nie musiałaś przecież robić z takiej drobnostki takiego wielkiego problemu.
— Co zmalowałaś? — zapytał spokojnie podnosząc się i pewnie spojrzał w twoje zeszklone powieki.
— Nic! — krzyknęłaś, a twój wzrok powędrował w stronę dziwnie niewygodnej poduszki.
— Hm... — uśmiechnął się szatańsko chcąc dowiedzieć się co ciekawego przed nim ukryłaś.
Tak bardzo chciał zobaczyć niespodziankę jaką dla niego przygotowałaś!
Przecież nie jeden raz od tak kupowałaś mu rzeczy związane z muzyką, którą kochał ponad życie.
Chwycił cię za ramiona, po czym odsunął od łóżka oraz najszybciej jak tylko potrafił podniósł zagłówek do góry. Spoglądając na dobrze znany sobie z różnych sklepów ekwipunek nie za bardzo wiedział jak powinien zareagować.
Z ogromnym szokiem oraz lekkim uśmiechem ułożonym na twarzy spojrzał na ciebie i nie potrafił wydobyć z siebie ani jednego słowa.
Właśnie zobaczył wibrator.
— Oppa! — krzyknęłaś zawstydzona, po czym wybiegłaś z pomieszczenia.
Jin
To był późny wieczór gdy Jin wrócił do waszego domu po nocnej imprezie z okazji bliżej ci w sumie nieznanej. Niestety chłopak nie za często mówił ci o planach związanych z wytwórnią, gdyż uważał, że powinien trzymać mocno język za zębami, by przypadkiem nie zepsuć nowych aktywności.
Jednak tym razem było inaczej.
Gdy rozbłysnęło światło w salonie w którym drzemałaś leżąc na kanapie oraz oczekując ukochanego zobaczyłaś jak tuż naprzeciwko ciebie stoi nieźle już wstawiony Seokjin. Wyglądał jednym słowem nieziemsko przez co zaraz gorąc rozpłynął się po twoim ciele, lecz wiedziałaś, że do niczego więcej znów nie dojdzie.
Pewnie był zmęczony... jak zawsze.
— Jin... — szepnęłaś spokojnie, a ten nieoczekiwanie podszedł do ciebie na niebezpieczną odległość i spojrzał wprost w twoje tęczówki tym dawno niewidzianym, wygłodniałym wzrokiem.
— Jak długo? — zapytał spokojnie, a ty nie wiedząc w ogóle o co chodzi zamrugałaś zaskoczona powiekami.
— Co jak długo?
— Jak długo to robiłaś?
— Ale co? — zapytałaś zdziwiona, kiedy nagle złączył wasze usta w namiętnym pocałunku.
— Jak długo zabawiałaś się tym wibratorem w zastępstwie za mnie, co? — wyszeptał wprost do twego ucha. — Kochanie?
W momencie w którym wypowiedział przed ostatnie zdanie twoja mina była bezcenna...
On o wszystkim wiedział...
Być może od początku...
— Hm... — mruknęłaś nagle zawieszając się na jego szyi. — Myślę, że dość długo skoro dawno się nie kochaliśmy... Myślisz, że... Powinnam go wyrzucić?
Suga
Suga pierwszy raz od dawna usiadł przy twoim biurku, by móc skupić się na pisaniu kolejnej piosenki. Nie miał za bardzo weny dlatego miał nadzieję, że przypomną mu się jakieś wasze wspólne wspomnienia, które mogłyby go natchnąć, lecz za nim zdążył się porządnie nad tym zastanowić znalazł coś czego wcale nie chciał znaleźć w jednej z półek.
W pierwszej chwili przez dłuższy czas zszokowany spoglądał na średniej wielkości, fioletowy wibrator przeznaczony do wiadomych celów, a następnie z lekkim obrzydzeniem spojrzał na twoją sylwetkę co jakiś czas ukazującą się w drzwiach kuchni.
Nie potrafił pozbierać myśli przy okazji zadając sobie wiele niezrozumianych pytań.
Dlaczego miałaś coś takiego? Dlaczego to ukrywałaś? No i po co do jasnej cholery było ci to potrzebne?
Poddenerwowany wstał ze swojego miejsca, chwycił do ręki tę obrzydliwą zabawkę, a następnie udał się do jadłodajni by wyjaśnić sobie z tobą tę niezbyt komfortową oraz mało przyjemną sytuację.
— ____ — nieprzyjemne warknięcie wyrwało cię z wcześniej wykonywanych czynności, jednak gdy zauważyłaś co twój chłopak trzyma w rękach zaniemówiłaś. — Co to jest?
— Um, to... — jęknęłaś czując jak na twoje policzka wkrada się rumieniec.
Jak on to znalazł?
— Wydaje mi się, że wibrator — podszedł do ciebie, po czym zły położył go na blat kuchenny. — Po co ci on? Ja ci już nie wystarczam?
— Nie to nie...
— To jest obrzydliwe — powiedział pewnie. — Wyrzuć to.
Gdy spojrzał w twoje oczy przeżył możliwe, że większy szok niż ty przed chwilą. Po twoich policzkach spływały właśnie łzy, a twarz wyrażała ogromny ból oraz przerażenie.
— Jestem dla ciebie obrzydliwa? — zapytałaś przestraszona, a on w mgnieniu oka zapomniał o całej sprawie i przytulił cię mocno.
J-Hope
Spojrzałaś na swoje odbicie w lustrze zastanawiając się czy dobrze zrobiłaś kupując wibrator, który poleciła ci najlepsza przyjaciółka na to byś mogła ciekawie spędzić samotne wieczory. Coraz bardziej brakowało ci bliskości Hoseoka, dlatego byłaś w stanie podjąć się chyba już nawet tak drastycznych decyzji, by poczuć się choć odrobinę lepiej.
Zabawka erotyczna leżała tuż przed tobą na pustym blacie czekając na pierwsze użycie, lecz ty nie za bardzo wiedziałaś jak się tego używa. Z drugiej też strony krępowałaś się na samą myśl po co tak naprawdę ludzie to zakupują.
— Oppa — westchnęłaś zrezygnowana.
Naprawdę nie chciałaś tego zrobić, to było głupie, no...
— Raz się żyje, nie? — przełknęłaś głośno ślinę, chwyciłaś do ręki wibrator, po czym odwróciłaś się w stronę drzwi w których właśnie pojawił się twój chłopak. Trzymany przez ciebie zakup wypadł ci z ręki, a J-Hope zamrugał paręnaście razy powiekami nie rozumiejąc w ogóle co się właśnie stało.
Dlaczego on do cholery był w domu?!
— Oppa, co tu robisz?! — krzyknęłaś, a on nieoczekiwanie usiadł na ziemi oraz wybuchnął śmiechem. Oczywiście w jednej chwili twoja twarz zrobiła się cała czerwona, lecz nie było to jedynie z zawstydzenia, ale również i złości.
— Coś ty kupiła, ____? — parsknął trzymając się za brzuch, a ty spojrzałaś na niego w mordem w oczach.
— Czemu tak szybko wróciłeś do domu?!
— Zapomniałem czegoś, ale już nawet nie pamiętam czego — zaśmiał się, po czym podniósł kciuki do góry i uśmiechnął się szeroko. — ____ jesteś najlepsza.
Jimin
Jimin doprowadzał cię już do szaleństwa.
Ale nie do szaleństwa ze względu na zdenerwowanie, czy głupotę...
Chłopak podniecał cię do tego stopnia, że postanowiłaś wyposażyć się w dość unikatową zabawkę służącą do zaspokajania własnych potrzeb.
Wyszłaś właśnie ze sklepu odrobinę zawstydzona i czym prędzej schowałaś zakup do plecaka, by przypadkiem nikt nie odkrył twojej dość intymnej tajemnicy.
Idąc drogą powrotną do domu na swoje nieszczęście natrafiłaś właśnie na dawno niewidzianego przyjaciela, Jimina, który znów pojawił się w najmniej oczekiwanym momencie. Zawsze miał do tego talent...
— Cześć, ____ — uśmiechnął się zadowolony.
— Jejku czego chcesz, spieszę się — mruknęłaś chcąc go jak najszybciej zbyć.
Ten człowiek był zbyt idealny, a twoje serce niebezpiecznie szybko zaczęło bić. Jak dobrze, że nie wiedział iż doprowadzał cię do takiego stanu.
— Gdzie to się było? — zapytał zaciekawiony spoglądając na twój plecak, który kurczowo, a zarazem podejrzliwie trzymałaś.
— Co się tak interesujesz?
— Pytam tylko.
— To już nie pytaj... Naprawdę się spieszę.
Właśnie go wyminęłaś, ale on nagle chwycił cię za torbę i pociągnął na tyle mocno, by plecak się rozerwał, a jego cała zawartość rozsypała się na chodnik. Och, ty i te twoje szczęście! Nie bez powodu nazywali cię pechową ____!
— Och.
Zawstydzona odwróciłaś się w jego stronę, ale zanim zdążyłaś się jakkolwiek wytłumaczyć chłopak trzymał już w rękach wibrator i uśmiechał się do niego jak głupi do sera. Dopiero po chwili spojrzał na ciebie oraz znów odwrócił wzrok próbując przybrać poważną postawę, ale nijak mu to nie wyszło
— To nie tak...
— ____, może wypróbujemy go wspólnie, co?
— Co?
V
Z szeroko otwartymi oczami oraz drżącymi rękoma chwyciłaś prezent urodzinowy, który dostałaś w tym roku na osiemnastkę od swoich ukochanych przyjaciółek i rozpakowałaś go. Myśląc o swoim nowym współlokatorze postanowiłaś nauczyć się paru rzeczy związanych z seksem. Chciałaś nauczyć się choć trochę już... praktycznie...
Taehyung, który od jakiegoś czasu bardzo ci się podobał był pewnie doświadczonym chłopakiem, a ty... dalej nic nie wiedziałaś o tych sprawach... Chciałaś to zmienić, by w końcu zwrócił na ciebie uwagę.
Nawet jeśli miałaś przez to zrobić z siebie idiotkę.
— Boję się — mruknęłaś przestraszona kładąc się na łóżku i tępo wpatrując się w zabawkę.
— ____, wchodzę!
Niestety przez swoje osłupienie nie zdążyłaś ukryć wibratora, a Taehyung od razu go zauważył...
— Och — szepnął zaskoczony nie potrafiąc w sumie nic więcej z siebie wykrztusić.
Chyba był w zbyt wielkim szoku, zresztą tak samo jak ty.
— T-To nie tak! Przyjaciółki kupiły mi go na urodziny, a ja tylko... Po prostu każda nastolatka w moim wieku już to robiła... Natomiast ja dalej taka niedoświadczona... Pomyślałam, że również powinnam to zrobić... Wiem to głupota, przepraszam, nie powinnam tego tutaj robić... Tym bardziej w naszym domu... Przepraszam pewnie cię obrzydziłam... Przepraszam ja po prostu pomyślałam, że nie chciałbyś tak niedoświadczonej dziewczyny jak ja.... Przepraszam ja posłuchałam przyjaciółek... Znaczy nie posłuchałam... Chciałam żebyś zwrócił na mnie uwagę... Znaczy nie... To nie tak jak myślisz, naprawdę, ja...!
Twoja wypowiedź nie była zbyt spójna przez nerwy jakie tobą właśnie władały, lecz zaskoczony Kim wyłapał najważniejsze zdanie na które nawet nie zwróciłaś uwagi.
— Nie chciałbym tak niedoświadczonej dziewczyny, co?
— Co? — zapytałaś zaskoczona, a wtedy na twoje policzka wdarł się ogromny rumieniec. — Powiedziałam to? Jejciu to nie tak myślisz, naprawdę! Ja mogę ci to wszystko wytłumaczyć! Bo dziewczyny w moim wieku...
— ____ jesteś urocza — Taehyung uśmiechnął się delikatnie przez co odrobinę się uspokoiłaś wpatrując się na niego jednocześnie niczym w obrazek. — Wolę taką niedoświadczoną ciebie, wiesz?
Jungkook
Jungkook był bardzo popularnym chłopakiem w twojej szkole na którego leciały praktycznie wszystkie dziewczyny włącznie z tobą... Czułaś się źle z tym, że fantazjowałaś o nim już na innym poziomie niż zwykłe pocałunki, czy trzymanie za ręce, ale nie oszukujmy się... W nastoletnim wieku hormony mocno wariowały.
Pod wpływem chwili zakupiłaś dobry wibrator, którego oczywiście parę razy użyłaś, lecz szybko z tego zrezygnowałaś, gdyż nawet to przestało ci wystarczać. Już nie wiedziałaś co powinnaś zrobić ze swoim popędem, więc po prostu wrzuciłaś erotyczną zabawkę pod łóżko.
Następnego dnia okazało się, że chłopak przyszedł do twojego brata, by pożyczyć od niego jakąś grę, lecz na twoje nieszczęście nie było go w domu. Razem z Jeonem siedzieliście w ciszy w pokoju brata, kiedy ten nieoczekiwanie powiedział, że musi iść do toalety. Oczywiście wytłumaczyłaś mu drogę i oczekiwałaś na jego powrót z ciągłym przerażeniem.
Jungkook wrócił dopiero po paru minutach, a jego twarz była dość poważna. Bez zbędnych słów usiadł na krześle dla graczy i spojrzał na ciebie nieznanym ci wcześniej wzrokiem.
— Hm... — odezwał się nagle, natomiast ty poczułaś jak zaczynasz się pocić. — Bawisz się wibratorem gdy nikogo nie ma w domu?
— Co? — zapytałaś przestraszona spoglądając na niego.
Zanim jednak wasza rozmowa miała zostać kontynuowana do pokoju wszedł twój brat z jeszcze dwójką kolegów. Znajomi brata zajęli swoje ulubione miejsca, natomiast krewny przytulił cię, by następnie przybić żółwika przyjacielowi, który tak bardzo ci się podobał... i jednocześnie odkrył twoją największą tajemnicę.
— Nie marudziła?
— Nie — Jungkook uśmiechnął się męsko, po czym spojrzał na ciebie. — Umówiliśmy się, że jutro przyjdę do niej, by ją trochę pouczyć. Wiesz... Dowiedziałem się, że nie za dobrze radzi sobie z paroma rzeczami.
Piękny gif na samym początku, serio.
OdpowiedzUsuńChyba pierwszy raz czytam o Jinie, który nie jest takim opanowanym, matczynym Jinem, a szkoda, bo ta krótka reakcja oddaje jego inną twarz.
Gif z Sugą totalnie mnie rozwalił xD
Reakcja z J-hopem to chyba mój ulubieniec, naprawdę XD Jak tu nie kochać tego wiecznie pozytywnego, uśmiechniętego człowieka?
Jimin, matulu xD Ten gif mówi naprawdę wszystko.
Jejku, jaki Tae jest przeuroczy na tym gifie, jejku <3
Boże Jungkook. Jeon Jungkook. Poza tym ten piękny gif.
Pozdrawiam i czekam na więcej BTS! ^^
http://cutestarjk.blogspot.com
Tak, Suga na gifie jest tak cudny XD
UsuńDziękuję bardzo za komentarz =^-^=
Gif Sugi skradł moje serce, ale co do reakcji, to nie mogę się zdecydować, czy lepszy jest Hosiu, czy Kóki :|
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i całusy przesyłam :****** i w ogóle lowju <3
Hoś i Kók to są w sumie dwa różne gatunki, więc nie wiem jak ci pomóc z wyborem ;d
Usuńi♥ut
Nadrabiam wszystkie zaległości, mam ambitny pan na urlop, a co :D
OdpowiedzUsuńJako, że zaczynam być od jakiegoś czasu k-popiarą, a po ukochanym SHINee, przyszedł czas na BTS, ucieszyłam się, że trafiłam na to cudo <3
Wszystkie gifsy są genialne *.*
Pozwól, że zacznę komentować od najbliższych mi postaci, więc nie po kolei
W moim serduszko oczywiście mocniej biło przy Jiminie, który tutaj był taki słodki i odważny iiii ogólnie mogłabym się z nim spotkać, z wibratorem czy nawet bez :D
RM jak to RM. Jestem ciekawa jaka była dalsza kolej rzeczy, bo coś czuję, że on by tego tak nie zostawił :D
Z V mogłabym być współlokatorką. Zawsze dobrze jest dzielić mieszkanie z kimś kto robi na nas dobre wrażenie, a taka hotówa... Dobra stop, bo sobie za dużo wyobrażam :x
Przy Jinie zrobiło się mega gorąco. Nie wiem, czy był zdenerwowany, czy bardziej smutny? Ale może w końcu odpokutuje za swoje grzechy :D
J-Hope <3 Koniec zdecydowanie najlepszy <3
Suga, no ten to mnie zdenerwował! Grrr! Głupi pyta, do czego jest potrzebny wibrator. I jeszcze mówi, że obrzydliwy. Ach, jaką miałam ochotę wstać i walnąć w pusty łeb. A później mogłabym dać buziaczka na to by nie bolało :D
No i najmłodszy z całej szajki. Bardzo jestem ciekawa, co by było dalej. Więc może kiedyś... Może napisesz kontynuację tych krótkich tekstów? :D
Ściskam mocno, K <3