11 września 2024

Opowiadanie Haikyuu - Warto było to kształtować - Rozdział 9

 .


Anime : Haikyuu

Główni bohaterowie : Iwaizumi Hajime, Oikawa Tooru

Pairing : IwaizumixOikawa

Ostrzeżenia :  -

Gatunek : Romans

Na podstawie: -


Warto było to kształtować #09.

Poranek okazał się być okropny. Głowa Oikawy dosłownie pękała, a w żołądku przewracało się zjedzone pożywienie. Chłopak cudem wyczłapał się spod ciepłej i mięciutkiej kołdry, po czym skierował się w stronę toalety, modląc się przy okazji, by nie zwymiotować. Nie dotarł jednak do celu podróży, bo jego wzrok przykuło przygotowane śniadanie znajdujące się na stole. Z otwartą buzią chłopak wszedł do salonu i podszedł do jedzenia. Zaciągnął się świeżym zapachem. 

— Ale to musi być dobre! — jęknął, czując, że ślina ścieka mu po podbródku. 

— Idź najpierw do łazienki. 

Chłopak zerknął za siebie i kiwnął do przyjaciela, który nalewał wody do szklanek. Oikawa ruszył do łazienki. Po wejściu do środka spojrzał na swoje odbicie w lustrze.

Był przystojny. 

Dłonią przeczesał brązowe włosy i przygryzł dolną wargę. Przestał się przeglądać, gdy w telefonie usłyszał wibracje. Zirytowany wyciągnął komórkę z kieszeni, a na widok wiadomości na jego twarzy pojawiły się rumieńce. 


Iwa-chan : 

Przestań już walić konia i chodź jeść. 


— Nie walę konia! — krzyknął Oikawa, po czym skorzystał z toalety i opuścił ją. 

Twarz chłopaka wciąż była oblana rumieńcem, co rozśmieszyło Iwaizumi’ego. 

— No nic nie robiłem, naprawdę! 

— Dobra, dobra… Jedz. 

Oikawa usiadł na podłodze przy stoliku i zaczął jeść. Od razu jego oczy zaświeciły się, a jedzenie z każdą sekundą coraz szybciej znikało. Po chwili talerz był pusty, a Tooru oparł się lewą ręką o podłogę, drugą masując brzuch.

— Tak zajebiście gotujesz — westchnął nastolatek. 

— Musiałem się tego nauczyć — odparł Iwaizumi, ze spokojem konsumując posiłek.  

— Ach… 

— Zbieramy się za niedługo do ciebie a potem do szkoły? — zapytał Hajime. 

W odpowiedzi usłyszał najpierw ziewnięcie, a potem ujrzał kiwnięcie. Oikawa nie za bardzo miał ochotę iść się uczyć, ale wiedział, że niestety musi to zrobić. Po dokończeniu śniadania przez rozgrywającego powoli zaczęli się zbierać do wyjścia. 

— Zastanawiałem się przez chwilę po co chcesz do mnie iść… — powiedział Tooru, gdy stanęli przy drzwiach. — Ale w sumie to głupio chodzić dwa razy pod rząd w tych samych ubraniach. 

Hajime zaśmiał się i poczochrał przyjaciela po brązowych i gęstych włosach. Od zawsze lubił to robić – miękkość kudłów przyprawiała go o dziwną przyjemność. Czuł się wtedy znacznie bliższy niż zazwyczaj. 

— Już, już — odparł z uśmiechem Oikawa, po czym odsunął się od przyjaciela. — Dalej traktujesz mnie jak dziecko! 

— A to już nim nie jesteś? — odpowiedział niby zdziwiony chłopak.  

— Skądże! 

— Zastanów się. 

— No może czasami… — Po pomieszczeniu rozeszło się parsknięcie. — No ej! Już i tak staram się być bardziej dojrzały… Czasami mi to nie wychodzi co prawda, ale… No weź mnie nie dobijaj! Jesteś moim przyjacielem!

Hajime poczuł dziwne ukłucie w sercu. 

— No… — mruknął Iwaizumi i podrapał się za uchem. — Jestem, jestem… Dlatego bardzo się o ciebie martwię. — Oikawa zamrugał powiekami, a do Hajime dopiero dotarł sens wypowiedziancyh przez siebie słów. — No w sensie, że jesteś dalej dzieckiem, dlatego się martwię, głupku. 

— Już się martwiłem! — zaśmiał się Tooru i klepnął przyjaciela w plecy. 

W korytarzu zapadła cisza. Oikawa zarzucił na górę kurtkę, z kolei Iwaizumi skończył wiązać sznurówki adidasów. Żaden się nie odezwał do momentu, w którym nie opuścili mieszkania. 

— To co? Teraz do mnie? — zapytał Tooru, zarzucając rękę na ramiona przyjaciela. — Już mam w głowie swój strój na dzisiaj! 

— Chyba się trochę obawiam, co ubierzesz…

— Spoko, spoko, na pewno nie takie nudne ciuchy, jakie ty masz — odparł zadowolony Oikawa. — Będę wyglądał jak bogacz. Wszystkie dziewczyny będą wzdychały na mój widok! — Hajime nie potrafił powstrzymać parsknięcie. — No serio mówię! Też byś spróbował…

— Nie mam czasu na miłość — mruknął przyjaciel, zamykając drzwi mieszkania na klucz. — Dla mnie najważniejsze są treningi i nauka. — Włożył klucze do tylnej kieszeni, po czym ruszył przed siebie.  — Zresztą i tak musisz ubrać mundurek! W innym stroju nie wpuszczą cię na teren szkoły… Powinieneś o tym wiedzieć.  Jesteś już w trzeciej klasie…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥