Lonely - prolog

 

Przepraszam, to moja wina. 



Pobliski wzgórek wydawał się idealnym miejscem. Niezbyt daleko, bym nie mogła widzieć twojej ostatniej drogi i niezbyt blisko, by inni mnie zauważyli. Jeszcze brakowało mi teraz tych wszystkich pustych spojrzeń, westchnień pełnych współczucia lub co najgorsze niemych pytań: dlaczego nic nie zrobiłaś?

Obecnie jestem osobą nijaką i skłamałabym mówiąc, że jakoś się trzymam. Zdawałam sobie z tego sprawę. Wiedziałam, że tak stan prowadzi do samozagłady. Może jednak już nie potrafię inaczej? 

Od tych kilku dni próbuje złapać powietrze, które wymyka mi się z płuc i wyjątkowo drażni. Przez te trzy cholerne dni, snuje się po kątach mieszkania, ze wspomnieniami, a każde wnętrze zaznacza, że jeszcze nie tak dawno, mogłam w nim usłyszeć twój śmiech. 

Każdy z tych trzech dni jest nową katorgą. Rano z trudem wstaję z łóżka, które daje mi nikłe poczucie bezpieczeństwa i w kuchni gotuje wodę w czajniku. Zapełniam nią pustą szklankę do połowy. Stukając o blat stolika tylko nam znaną melodię, odliczam kolejne minuty, patrząc beznamiętnie na niewielki, wiszący zegar. A następnie połykam podłużną tabletkę, która podobno ma pomóc. Nic nie pomaga. Czuje się po nich ociężała i ospała, a poprawa nie nastąpiła. Ani wcześniej, ani teraz.

Ciemny kolor trumny przypomina mi nasze pierwsze spotkanie, w którym ten kolor był jedynym co nas połączyło. A teraz nas rozdzieli. 

Obserwuje wszystkich: twych rodziców i siostrę, przyjaciół i członków zespołu, producentów i nawet Chin Gyu, która przytulona do ramion Onew’a stara się powstrzymać napływające do oczu łzy. 

A potem wszystko przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie, kiedy robię krok do przodu.







Od Autorki: Jak już możecie się domyślić, postanowiłam napisać i publikować tutaj historię związaną z tematyką zespołu SHINee. Opowiadanie przepełnione bólem i pełne refleksji. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, zapraszam. Od razu zaznaczę, że będzie to trudna historia, oparta na refleksjach i doświadczeniach.

A także mogę oficjalnie powiedzieć, że Talon powróciła i powinna publikować swoje dzieła (mam nadzieję, że regularnie, bo sama wiesz z resztą, że nie dam Ci żyć ^.^)

Komentarze

  1. Jestem tak szczęśliwa, że dodałaś to opowiadanie, bo jest czuję, że będzie tak piękne i smutne jednocześnie... Tym bardziej po tym, co się stało z głównym bohaterem... Będę się starała powstrzymywać łzy... i czekać na każdy rozdział z niecierpliwością...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥

Popularne posty