Dylemat – rozdział 39

 


Naruto

— Pijesz dalej, Naruto?

Pytanie zadane przez Hanabi sprawiło, że uczniowie technikum spojrzeli na dziewczynę z politowaniem. Może i Uzumaki sporo wypił, ale gimnazjalistka zachowywała się i wyglądała fatalnie. W tej sytuacji niestety błagania Hinaty o odwrócenie kieliszka siostry nie pomogły. Młoda miała pić, i tyle. 

— Chyba za niedługo trzeba będzie poprosić o pokój dla niej — skomentował Uzumaki. W tym samym momencie nadział na wykałaczkę winogrono. 

— Pokój to zamówcie sobie sami — mruknęła Hyuga, po czym z uśmiechem spojrzała na Hinatę. Rumieniec starszej siostry zdradzał wszystko. — Myślę, że siostrzyczka byłaby na ciebie napalona… W końcu jest też dziewicą!

— Hanabi!

Naruto niemal zakrztusił się przeżuwanym owocem. Jego twarz oblała się pokaźnym rumieńcem. Starał się uspokoić, drapiąc się po policzku. Nie mógł spojrzeć na Hinatę. Jej zapewne było jeszcze bardziej głupio. Nastolatek westchnął i wstał od stolika. 

— Hinata, idziesz zatańczyć? — zapytał, omijając wzrokiem pijaną Hanabi. Tylko w ten sposób mógł uchronić siebie i przyjaciółkę od głupich komentarzy. 

W odpowiedzi Naruto ujrzał tylko kiwnięcie. Dziewczyna starała się umiejętnie zakryć czerwoną twarz włosami. Ona czuła się zdecydowanie jeszcze gorzej niż on. Uzumaki wyciągnął więc kulturalnie dłoń w kierunku rówieśniczki. 

— Z-Z chęcią… — szepnęła, kładąc rękę na wyciągniętej dłoni. Zaraz została pociągnięta w stronę parkietu. 

— Musiałem nas uratować — westchnął Naruto, a oniedy para pojawiła się na środku sali. 

Chłopak spojrzał w piękne lawendowe oczy rówieśniczki. Była zakłopotana, ale z uśmiechem ułożyła dłonie na jego ciele, tworząc tym samym ramę tańca. Ciepło drugiego ciała sprawiło, że na ich twarzach pojawiły się rumieńce. Jeszcze muzyka zmieniła się na wolniejszą. Tak, jakby ktoś to zaplanował. 

— N-Nie potrafię tańczyć — szepnęła Hyuga, a w odpowiedzi została jedynie porwana w rytm spokojnego dźwięku. 

Kołysali się w sposób, jaki nadał Naruto. Na szczęście był wyrozumiały w stosunku do dziewczyny, która myliła co chwilę kroki. W oczach chłopaka było to nawet urocze. Starała się zachować pełnię powagi, ale za każdym razem, gdy się potykała, z ust wydowywało się ciche jęknięcie. 

— Ślicznie wyglądasz — szepnął Uzumaki i odsunął kosmyk włosów z czoła. Przysłaniały jej lawendowe tęczówki. — Jesteś naprawdę piękna, Hinata. 

— Dziękuję… — odpowiedziała z lekkim uśmiechem. — Ty wyglądasz najlepiej… Ten garnitur dodaje ci dużo…

— Seksapilu? — zaśmiał się, na co dziewczyna odwróciła wzrok. 

— Tak… 

Naruto pochylił się nad jej buzią. Oczami wodził po jej oczach, zgrabnym nosku, by w końcu zatrzymać wzrok na ustach rówieśniczki. Podkreślone różową szminką wargi sprawiły, że chłopak zapomniał o całym świecie. W tej chwili miał ochotę pocałować Hinatę. 

Nie czekając na reakcję dziewczyny, zbliżył się. Miał wizję ich wspólnego pocałunku. Chciał sprawić, aby ten obraz stał się rzeczywistością. Otuchy do takiej czynności dodały mu również zamknięte powieki Hinaty i lekko otwarte usta. Również tego pragnęła. 

— A teraz idziemy na jednego!

Para została wyrwana z romantycznych sideł. Uzumaki spojrzał na znajomego, który właśnie zbliżał się w ich stronę. Był kompletnie pijany i wcale nie chciał przestać wlewać w siebie trunku. Mężczyzna wziął pod rękę ucznia technikum informatycznego, po czym zaprowadził pod swój stolik. Miał przy talerzu dwa kieliszki i nie miał zamiaru sam pić. 

— Przerwałeś mi w najlepszym momencie — mruknął Uzumaki i ściągnął z barków ramię Genmy. — A byłem już tak blisko!

— Chciałeś ją wykorzystać? — zapytał zaciekawiony Shiranui, polewając sake do setek. — Pan Hiashi się wkurzy, jeżeli mu to powiem. 

— Niee — zaśmiał się blondyn. — Nie wykorzystać. Chcę ją po prostu pocałować. 

— Oo… Ktoś tu się zakochał! — wrzasnął starszy, na co Naruto obrócił się nerwowo w stronę stolika, przy którym siedziała Hinata. Na szczęście nic nie słyszała. 

— Cicho bądź. 

— Jaki wkurzony — skomentował znajomy i podał Uzumakiemu kieliszek. — Za waszą miłość. 

Wypili jednym duszkiem. Naruto nie miał zamiaru protestować z powodu wymienionego toastu. Hinata była wyjątkową osobą. Lepiej się z nią dogadywał niż z Sakurą. Może do drugiej czuł po prostu ogromne przywiązanie i przyjaźń? W sumie to przy Hyudze miał wrażenie, że serce mu wyskoczy z ciała. A jeszcze dziś… Hinata była tak pięknie ubrana i tak ślicznie wyglądała. 

— Dobra, to ja lecę. Dzięki za jedną rundkę. — Naruto starał się szybko wymigać od towarzystwa Genmy, ale ten jak na złość jeszcze na chwilę go zatrzymał. 

— Niee wiem czy ci się przydadzą… Ale trzymaj…

Mężczyzna podał blondynowi paczuszkę. Gdy Uzumaki ujrzał dobrze znane sobie opakowanie zamarł. Jego twarz oblała się purpurą i zaraz starał się oddać z powrotem pudełko z prezerwatywami. Niestety Shiranui kategorycznie zwrotu niespodzianki. 

— Ale my nawet razem nie jesteśmy. Błagam weź to, nie chcę jej przestraszyć. — Naruto próbował jeszcze coś wskórać. — Ta relacja jest dla mnie bardzo ważna. 

— Więc się zakochałeś… — mruknął Genma i wystawił dłoń. Uzumaki szybko oddał mu prezent. 

Zaraz po zwróceniu pakunku, Naruto wrócił do odpowiedniego stolika. Jeszcze na chwilę spojrzał w stronę Genmy, który trzymał kciuki w górze, po czym odwrócił się w stronę blatu i chwycił się za głowę. Nie mógł wytrzymać. Stwierdzenie Shiranui'ego bardzo go zdekoncentrowało. Że niby zakochał się w Hinacie? Szaleństwo. 

— Coś się stało, Naruto-kun? 

— Hinata… — Przeniósł wzrok na zmartwioną dziewczynę i uśmiechnął się lekko pod nosem. — Możemy porozmawiać na osobności? To ważne.





Komentarze

Popularne posty