Twój Tytuł
Unravel • the • freedom
Slide 1

Starstruck 11

Niedziela • 21.04.2024 • K. & Chingyu
Slide 2

Niszczyciel 12

Poniedziałek • 22.04.2024 • K.
Slide 3

One Shot • Peeta x Katniss

Środa • 24.04.2024 • Chingyu
Slide 4

Wszystkie jej imiona 35

Piątek • 26.04.2024 • AnnFlo

11 czerwca 2021

Inny 'on'


Shikamaru x Hinata || Naruto || +18


Hinata przekręciła się z jednego boku na drugi, wyszukując dłonią nagiego ciała. Opuszkami palców muskała wymięte prześcieradło. Czuła ciepło – jeszcze przed chwilą tutaj był.
Cały należał do niej.
— Naruto-kun — powiedziała radośnie i choć otworzyła powieki, widziała jedynie ciemność. — Jesteś tutaj, Naruto-kun?
On natomiast tylko uśmiechnął się pod nosem, a jego oczy wyrażały dziwny smutek. Jakby żal do samego siebie. Podszedł do dziewczyny i pogłaskał ją po głowie.
W wyniku walki straciła wzrok.
Gdy obracała buzią we wszystkie kierunki z tym bandażem zasłaniającym oczy, wyglądała na niewinną. Bezbronna, wymagająca opieki, a także miłości. Nikt nie potrafił przejść obok niej obojętnie.
— Dziękuję, że jesteś — szepnęła ucieszona.
Chłopak objął Hyugę i choć drgnęła, wiedział, że zrobił dobrze. W tej chwili potrzebowała bliskości. Przerażona wizją swojej przyszłości parę razy targnęła się na własne życie.
Pochylił się nad rówieśniczką oraz musnął jej wargi. Na początku delikatnie, aby się nie przestraszyła, a później wsunął do środka język. Widział lekki grymas na jej buzi.
Coś jej nie pasowało.
— Naruto-kun, palisz?
Drgnął.
Zapomniał.
Cholera, ale to upierdliwe.
— Spokojnie. Rozumiem, że masz taką potrzebę. — Uśmiechnęła się delikatnie, co sprawiło, że serce dwudziestolatka szybciej zabiło. Promieniała. — Jesteś dorosły.
Podrapał się z tyłu głowy. Położył dłonie na jej policzkach, gładząc je. Z każdą upływającą sekundą, napierał coraz bardziej na nią swoim ciałem. Hinata ułożyła się na prześcieradle, które chwilę temu muskała palcami, aby odszukać partnera.
Wczorajszej nocy odbyła swój pierwszy akt miłosny.
Cudowne uczucie.
Choć na początku zżerał ją stres i nie była przekonana co do tego czy powinien w nią wchodzić, zezwoliła na to. Gdy jego penis pojawił się w jej wnętrzu, poczuła coś nieopisanego. Krótki ból powoli zaczął się zamieniać w przyjemność. Dzięki naturalnemu nawilżeniu za pomocą śluzu, seks wydawał się być cudownym stosunkiem. W momencie, w którym chłopak poczuł, że jest gotowa, zaczął się poruszać. Robił to stanowczo, ale łagodnie.
Jęczała, zaciskała powieki, wzdychała.
Raz wyszeptała nawet jego imię.
Tego, którego już nigdy więcej nie zobaczy.
A on doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Nie chciał wykorzystać naiwności Hinaty. Nie o to mu chodziło. Po prostu… Żal było mu dziewczyny, która tak długo wyczekiwała nadejścia ukochanego.
Podjął decyzję, aby zająć jego miejsce – zastąpić przyjaciela.
Nie zdawał sobie jednak sprawy, że te niewielkie kłamstwo przeobrazi się w długotrwałe oszustwo.
Tkwili w tej relacji od ponad roku.
On – poproszony, aby podtrzymać Hinatę na duchu.
Ona – szczęśliwa, że jej największa miłość powróciła oraz odwzajemniła uczucia.
— Możesz mnie znowu pocałować? — zapytała niewinnie. Bandaż lekko zsunął się z oczu dziewczyny, więc dwudziestolatek szybko go poprawił. Choć zdawał sobie sprawę, że była ślepa… to nie chciał, aby go zauważyła.
Mogłaby cierpieć, gdyby się dowiedziała.
To kłamstwo naprawdę miało być chwilowe. Celem jego misji była tymczasowa opieka nad Hyugą, lecz w taki sposób, aby jak najmniej cierpiała. Widział więc tylko jeden sposób. Musiał przestać być sobą. Utracić swoją poprzednią tożsamość.
Dla niej był kimś zupełnie innym.
Znów złączył ich usta w pocałunku, lecz zaraz po tym poczuł jak po jej policzkach spływają łzy. Płakała?
Dlaczego?
Drgnął.
Zazwyczaj bywał spokojny. Jeszcze nigdy nie sprawił, aby jakakolwiek kobieta płakała. Tym razem sprawił, że dziewczyna, która stała mu się bardzo bliska, roniła krople łez.
Chciał zapytać.
Co się stało?
Ale nie mógł się odezwać. Wtedy by się zorientowała. W najgorszym scenariuszu mogłaby sobie coś zrobić.
Nie chcę tego!
Gwałtownie odsunął ją od siebie.
Nerwowo obserwował jej twarz, oddychając szybko. Nie wiedział co zrobić, a o poradę nie mógł nikogo zapytać.
Oparł swoje czoło o jej i spoglądał na bandaż.
— Dziękuję — szepnęła, by następnie objąć go wokół talii. Pod naporem siły ułożył się na jej ciele. Mimo to starał się unikać sytuacji, w której mogłaby się czegoś domyślić.
Nie chciał jej ranić.
Ta dziwna chęć obrony pojawiła się całkiem niedawno i wtedy zdał sobie sprawę, że to miłość. Uczucie, którym darzył jeszcze pół roku temu inną kobietę.
Teraz oddawał się wypełnianiu obowiązków dla Hinaty. Pokochał ją przez czas jaki wspólnie spędzali, choć tak naprawdę nigdy wcześniej nie zastanawiał się nad jej osobą.
Była mu po części obojętna. Była elementem strategii w jego życiu. Była, by kiedyś odegrać rolę zwykłego wojownika.
Ale ona została kimś innym.
Niewinna postawa dziewczyny sprawiła, że chciał ją obronić. Ponad wszystko.
— Dziękuję, Shikamaru-kun — odpowiedziała uśmiechnięta, po czym wtuliła się jeszcze mocniej. — Ale jeszcze nie mogę powiedzieć, że cię kocham.
Brunet zamrugał powiekami, a jego buzia wyrażała osłupienie oraz zaskoczenie.
— Wiem, że to ty.
Wypuścił powietrze z ust.
— Pozwól mi się przytulić — westchnęła. — Naruto-kun.
Mogę nim dla ciebie być. Byle byś była szczęśliwa.

2 komentarze:

  1. Chyba już to czytałam, lecz dla tej jednopartówki mogę wracać i wracać. Uwielbiam delikatność tej historii, Hinatę półświadomą, cierpliwego Shikamaru (chociaż to musi być bardzo upierdliwe). :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten ship mnie zaskoczył, ale z drugiej strony sposób w jaki jest to opisane... Boże, Shikamaru, wyjdź za mnie :<

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥