Iwaizumi spoglądał na twarz przyjaciela czując jak jego serce boleśnie się rozrywa. Już nie raz pocieszał go po rozstaniach z dziewczynami z którymi ten umawiał się jeszcze w gimnazjum, lecz teraz było inaczej.
Ten znany już w całej szkole podrywacz siedział tuż przed nim na trawie cały zasmarkany, ocierając co chwilę lecące po jego policzkach łzy próbując jednocześnie nie wydobyć z siebie żadnych dziwnych dźwięków. Ta bezsilność, którą właśnie ukazał przed brunetem sprawiła, że chłopak zapragnął objąć go ramieniem oraz ucałować w głowę na pocieszenie, lecz wiedział iż nie byłby to zbyt dobry pomysł.
Mógł tylko spoglądać na niego, nie potrafiąc wydobyć z siebie nawet jednego głupiego słowa na pocieszenie, bo w gruncie rzeczy…
Cieszył się iż kolejna dziewczyna z nim zerwała.
Nie sądził jednak, że rozstanie z starszą uczennicą tak bardzo wpłynie na jego najlepszego przyjaciela. Iwaizumiemu wydawało się, że nie łączyło ich zbyt wielkie uczucie, często się kłócili o siatkówkę oraz spotkania, które nie dochodziły do skutku właśnie z powodu gry. Miał wrażenie, że Oikawa dusił się w tym związku, lecz widocznie bardzo się przeliczył i może jednak nie znał go na tyle dobrze na ile mu się wydawało?
Dopiero nieoczekiwane powstanie z ziemi rówieśnika wyrwało go z rozmyśleń. Chłopak nieoczekiwanie ruszył w stronę schodów, którymi chciał zejść na boisko do piłki nożnej… tak bez większego powodu.
Zaalarmowany Hajime czym prędzej ruszył za nim i chwytając go za nadgarstek pociągnął na dół, by obydwoje znów usiedli, lecz tym razem na betonowych stopniach. Musiał go jakoś pocieszyć, a na razie nic nie zrobił oprócz bezsensownego patrzenia w niego.
Objął go ostrożnie ramieniem, a gdy ten położył głowę na jego obojczyku poczuł jak jego serce zaczyna dużo szybciej bić niż normalnie. Ta chwila zdecydowanie nie powinna wyglądać w ten sposób. Miał w jakiś sposób go rozweselić, a nie cieszyć się tym, że znów może go dotknąć…
Iwaizumi sam skarcił się za swoją głupotę, po czym poczochrał przyjaciela po jego puszystych i zdrowych włosach.
— Głowa do góry — uśmiechnął się delikatnie na co Oikawa tylko spojrzał na niego tym zrozpaczonym wzrokiem jeszcze bardziej się rozklejając. Obecność bruneta sprawiała, że jeszcze jakoś się trzymał, dlatego był mu bardzo wdzięczny nawet jeśli tego jeszcze w żaden sposób nie okazał.
Po krótkiej chwili siedzenia w ten pozycji chłopaki oderwali się od siebie, a Tooru poczuł jakby wszystkie negatywne emocje właśnie go opuściły. Już się nie czuł jak jakieś gówno, potrzebował tego wypłakania.
— Dziękuję — szepnął uśmiechnięty podrywacz patrząc jeszcze przez chwilę w podłogę chcąc w ten sposób już na pewno się otrząsnąć.
A w tym czasie, gdy Iwaizumi lekko odwrócił głowę ujrzał sylwetkę tej dziewczyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥