Twój Tytuł
Unravel • the • freedom
Slide 1

Starstruck 11

Niedziela • 21.04.2024 • K. & Chingyu
Slide 2

Niszczyciel 12

Poniedziałek • 22.04.2024 • K.
Slide 3

One Shot • Peeta x Katniss

Środa • 24.04.2024 • Chingyu
Slide 4

Wszystkie jej imiona 35

Piątek • 26.04.2024 • AnnFlo

16 lutego 2019

Ideał piękna




Hideyoshi x Kaneki || Tokyo Ghoul

Od dłuższej chwili patrzyli sobie w oczy.
Nie widzieli już niczego po za sobą nawzajem.
Świat zniknął w ułamku sekundy.
Teraz byli tylko oni.
Wiatr poruszył lekko przydługawymi włosami Kanekiego, który niepewnie spoglądał to na przyjaciela, to gdzieś indziej byleby tylko nie na niego. Chłopak czuł jak jego ciało drży pod wpływem ogarniającego go lęku oraz podekscytowania. 
Tak dawno go nie widział, tak bardzo za nim tęsknił... 
Białowłosy pod wpływem chwili odrobinę przybliżył się do siedzącego na dachu Hide i położył dłoń na jego materiałowej chustce pod którą ukrywał swą twarz. Ken chciał tylko wiedzieć co mu zrobił — czy było to coś bolesnego oraz okrutnego, czy może jednak miał tylko wybujałą fantazję. Oczywiście to drugie byłoby najlepszym wytłumaczeniem, ale Nagachika nie chciał ukrywać przed nim prawdy. Po za tym chciał by najważniejsza osoba w jego życiu dowiedziała się o sobie czegoś więcej. 
— Pokaż mi się — szepnął ghul spoglądając smętnie w brązowe tęczówki przyjaciela. — Chcę cię zobaczyć. Teraz, proszę... Tak bardzo...
Rudowłosy uśmiechnął się, a można to było zobaczyć przez jego radosne, lekko przymknięte oczy.
— Kaneki.
— Tak? — zapytał z lekkim rumieńcem na twarzy.
— Nie opuść mnie znowu, dobrze?
W odpowiedzi Hideyoshi ujrzał jedynie kiwnięcie głowy. Niby nic nie znaczący gest, a jednak jego tak bardzo ucieszył i zachęcił. Od zawsze wiedział, że jego przyjaciel, a raczej ukochany nigdy go na dobre nie opuści, ale mimo to odrobinę się obawiał.
Przecież już nie był taki jak kiedyś.
Był szpetny.
Ale ta szpetność podobała mu się – zrobił to by uratować najbliższą mu osobę.
Powolnym ruchem rąk zdjął chustę, jednak minęła nieco dłuższa chwila gdy pokazał swoją twarz. 
Kaneki zamarł. 
Wpatrywał się w Hide i nie potrafił nic po za tym zrobić.
Lecz jego zachowanie nie było negatywne, a wręcz przeciwnie: to był czyn pozytywny. 
Był oczarowany pięknem jakie właśnie ujrzał. 
Jego przyjaciel był cudny, wspaniały, tak przystojny jak nigdy. 
Pomimo rozszarpanej połowy twarzy, pożartych ust oraz policzków, braku kilku przednich zębów był fantastyczny.
Ten człowiek był tak piękny. 
Białowłosy nie potrafił nawet pojąć zmysłami tego piękna; jego Hide był tak atrakcyjny, tak cholernie cudowny... 
Oczarowany Ken dotknął mocno zranionego, prawego lica, którego większej części niestety już nie było, po czym pochyliwszy się odrobinę ucałował końcówkę otworu. Nie potrafił się już powstrzymać przed zrobieniem tego. 
Nagachika był jego ideałem piękna. 
Cudem nad cudami. 
— Jesteś przepiękny, Hide...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥