Twój Tytuł
Unravel • the • freedom
Slide 1

Starstruck 11

Niedziela • 21.04.2024 • K. & Chingyu
Slide 2

Niszczyciel 12

Poniedziałek • 22.04.2024 • K.
Slide 3

One Shot • Peeta x Katniss

Środa • 24.04.2024 • Chingyu
Slide 4

Wszystkie jej imiona 35

Piątek • 26.04.2024 • AnnFlo

11 lutego 2019

Gdy oglądacie razem mecz




Chanyeol || Exo

Wstałaś wczesnym rankiem od razu kierując się w stronę łazienki położonej niedaleko twojego pokoju, który dzieliłaś ze swoim starszym, przyrodnim bratem Baekhyunem. Leniwym krokiem weszłaś do umywalni, gdzie przywitał cię radosny uśmiech chłopaka. Zmroziłaś go wzrokiem i chwytając go za ramię rzuciłaś nim o drzwi w które uderzył czołem. Zawył głośno z bólu, a następnie podszedł do ciebie podciągając rękawy swojego swetra do góry.
— Nie udawaj macho, nie jesteś nim — powiedziałaś zaspana i zatrzasnęłaś tuż przed jego twarzą drzwi do pomieszczenia. Stanęłaś naprzeciwko lustra i zaczęłaś się przeglądać. — O cholera... Staję się powoli kopią Baekhyuna... Mam gładkie ręce...
Pokiwałaś przeciwnie głową i uderzyłaś się otwartą dłonią w czoło. Przejrzałaś się kolejny raz w lustrze i rozczesałaś swoje włosy na wszystkie strony. Zaśmiałaś się z własnej fryzury i rozpoczęłaś poranne czynności.
Po skończeniu mycia zębów wyszłaś z wielkim uśmiechem na twarzy nie wyglądając jak jakaś czarownica, która dopiero co wyszła z odkurzacza. W tej chwili wyglądałaś w miarę normalnie, a Baekhyun, który siedział w kuchni jedząc ciastko nagle je upuścił.
Otworzył szeroko usta wydobywając z nich cichy jęk westchnienia, a następnie szybko zaczął wycierać brudną podłogę. Zaśmiałaś się na cały głos, a przyrodni brat zmierzył cię wściekłym wzrokiem.
— Cholera... Zamiast patrzenia się na mnie pomogłabyś mi — powiedział prawie kończąc. Stanęłaś tuż nad nim i zrobiłaś zastanawiającą się minę.
— Niech pomyślę... Eeee... Nie? — powiedziałaś z uśmiechem wychodząc z kuchni. Ostatni raz wyjrzałaś zza drzwi, aby zauważyć wściekłą minę Baekhyuna i po chwili już nie było ciebie w domu.
Szłaś przez park przechodząc między kolorowymi drzewami pod którymi znajdowały się całujące pary, bawiące się dzieci bądź pijący narkomanie. Oczywiście tych pierwszych jak i ostatnich mijałaś szerokim łukiem, a z dziećmi chętnie przez krótką chwilę się pobawiłaś.
— O! ____! — do twoich uszu doszedł radosny głos kolegi twojego brata. Już chciałaś się obrócić i uciec, jednak ten szybko cię dogonił i szarpnął za ramię. — ____! Nie udawaj, że mnie nie znasz, bo mnie znasz!
— Niestety...
— Mówiłaś coś?
— Nie, nie! No skądże...! Skąd ci to przyszło do głowy?! — krzyknęłaś oburzona jego podejrzeniami. Odwróciłaś się do niego plecami i założyłaś ręce na swoje piersi. — Czuję się urażona.
Chanyeol nieco zdziwiony twoim zachowaniem rozejrzał się dookoła i podrapał się z tyłu głowy nieco zawstydzony. Ludzie, którzy znajdowali się w parku spojrzeli na was przeszywającymi spojrzeniami, ponieważ według nich zachowaliście się bardzo głośno.
— Ucisz się! Ludzie cię upominają! — krzyknęłaś obracając się w jego kierunku i ruszając w stronę swojego domu.
— O nie, nie, nie... — powiedział chwytając cię za skrawek swetra. — Wracasz ze mną do swojego domu. Wiem, że chciałaś iść się spotkać z Jonginem, ale no niestety... On jest już zajęty i nie możesz z nim być.
— Nie chciałam iść do niego, głupku... — mruknęłaś mierząc go najbardziej lodowatym wzrokiem na jaki mogłaś sobie w tej chwili pozwolić. — A teraz łaskawie puść mnie do domu, bo za chwilę wybuchnę i nie będzie aż tak miło.
— Przesadzasz — odpowiedział i obydwoje ruszyliście w stronę twojego domu.
Droga nie minęła wam wcale długo, już po kilkunastu minutach znaleźliście się przed drzwiami do malutkiego mieszkania. Staliście pod nimi przez dobre pięć minut, bo Chanyeol myślał, że masz już swoje klucze, ale kiedy w końcu spostrzegł się, że jeszcze ich nie masz, zadzwonił.
— Tu my — powiedział, a drzwi natychmiast się otworzyły.
— Baekhyun martwię się o ciebie... — powiedziałaś przekraczając próg domu i zamykając tym samym drzwi przed nosem towarzysza. — Jeśli będziesz tak otwierał obcym, którzy mówią ci „Tu my” to na pewno szybko stracisz swoje dziewictwo.
Wyminęłaś czerwonego ze złości brata i skierowałaś się w stronę salonu, aby jak najszybciej załączyć mecz piłki nożnej na który miałaś iść, ale uprzedził cię Chanyeol insynuujący iż chciałaś iść do Jongina... Po części miał rację, bo właśnie z Kai'em chciałaś go obejrzeć. Mecz miał rozegrać się między Koreą Południową, a Polską, dlatego bardzo się ucieszyłaś. Mogłaś kibicować na swoją narodową drużynę.
— A gdzie Chanyeol? Wydawało mi się, że przyszedł z tobą — powiedział Baekhyun, a ty wzruszyłaś ramionami. — Nie wpuściłaś go? Jakie z tobą są problemy...
— Gorzej niż z babą w ciąży... — dopowiedziałaś przedrzeźniając go.
— Tak, gorzej. Znacznie gorzej — odwrócił się do ciebie plecami i poszedł otworzyć po raz kolejny drzwi.
Po chwili obok ciebie, na kanapie znalazł się nieco zły Chanyeol, który od razu rozpoczął atak na twoją osobę. Wyciągnął swoje ręce w twoim kierunku i zaczął cię łaskotać. Oczywiście zapomniał o najważniejszym — że ich nie posiadasz.
— Ha... Ha... Ha... — powiedziałaś sarkastycznie i spojrzałaś na niego jak na debila. — Jesteś taki nieinteligentny, czy udajesz?
— Udaje — odpowiedział.
— Wiedziałam! — krzyknęłaś klaszcząc w ręce i uśmiechając się zwycięsko.
Park przewrócił zrezygnowany oczami i pozwolił oprzeć ci się głową o swoje ramię. Oczywiście długo nie protestowałaś i za chwilę już obserwowałaś to co dzieje się na ekranie.
Minęło dopiero pięć minut meczu, a ty już stałaś na kanapie i krzyczałaś oburzona tym, że Koreańczycy nie potrafią grać i sama byś sobie lepiej poradziła... To nie tak, że nie wierzyłaś w zwycięstwo Polaków, ale Korea... mogłaby się postarać, no!
— Nie ogarniam... Jak dwadzieścia dwóch gości może biegać za jedną piłeczką... — powiedział Chanyeol ze spokojem oglądając twoje okrąglejsze części ciała.
— Ja ci za chwilę dam „jedną piłeczką”! — krzyknęłaś i rzuciłaś się na niego. Oczywiście Channie był od ciebie silniejszy i już po chwili to ty znajdowałaś się pod nim.
— Nie róbcie tego publicznie — powiedział Baekhyun, który wszedł właśnie do pomieszczenia z paczuszką popcornu.
Spojrzałaś się na chłopaka z nieco czerwonymi policzkami i odsunęłaś się od niego.
— Patrzmy — powiedziałaś siadając wyprostowana pomiędzy chłopakami.
Oczywiście długo tak nie wytrzymałaś i co każdą głupią lub lepszą akcję wtulałaś się w Chanyeola. Chłopak zawsze uśmiechał się szeroko, ale próbował jednak nie robić z tego aż takiej wielkiej sensacji.
— Cholera jasna, strzelili nam gola! — krzyknęłaś wściekła rozbijając stojący na stoliku pięć metrów dalej wazon. — Uch... Idę tam do nich i im pokażę jak się gra!
— Spokojnie to tylko piłka nożna — powiedział Chanyeol, a ty razem z Baekhyunem spojrzeliście na niego zdziwieni.
— TYLKO PIŁKA NOŻNA?! — obydwoje krzyknęliście i ruszyliście na niego z pięściami.
Rozgrywająca się na kanapie sytuacja naprawdę bardzo dziwnie wyglądała, ale dla was to było niemalże codziennością. Uśmiechnęłaś się do brata i przyciągnęłaś do siebie bliżej Chanyeola w ten sposób iż chłopak był od ciebie tylko parę centymetrów dalej.
Na jego twarzy nagle pojawiła się powaga, a ty uśmiechnęłaś się wciąż trzymając go za kołnierz bluzy. Dopiero po chwili zrozumiałaś dlaczego tak nagle zmienił swoje nastawienie.
Bardzo szybko cmoknął cię w usta, po czym natychmiast odsunął się od ciebie z lekkim uśmiechem na twarzy. Szybko odsunęłaś się od niego i spojrzałaś z przerażeniem na ekran.
Nawet, kiedy Polska strzeliła jeszcze dwa gole ty nic z tym nie zrobiłaś wciąż czując smak jego ust na swoich. Nie był to twój pierwszy pocałunek, ale ten był naprawdę szybki i słodki. Sama nawet się uśmiechnęłaś na jego wspomnienie.
— Patrzmy dalej! — krzyknęłaś nagle i chwyciłaś do ręki małą flagę swojego kraju. — Dawajcie, Polacy!
— Tak... — powiedział smutny Chanyeol patrząc się na ekran, ale w tym samym momencie poczuł na swoich nogach ciężar i dopiero wtedy zrozumiał, że to ty usiadłaś mu na kolanach.
— Teraz będziesz musiał kibicować naszym — odpowiedziałaś poruszając niemrawo oczami i pocałowałaś go w policzek. — Powodzenia, Korea!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥