Twój Tytuł
Unravel • the • freedom
Slide 1

Starstruck 11

Niedziela • 21.04.2024 • K. & Chingyu
Slide 2

Niszczyciel 12

Poniedziałek • 22.04.2024 • K.
Slide 3

One Shot • Peeta x Katniss

Środa • 24.04.2024 • Chingyu
Slide 4

Wszystkie jej imiona 35

Piątek • 26.04.2024 • AnnFlo

16 lutego 2019

Gdy odbył się koncert w szkole




L || Infinite || +18

— Jasne... No pewnie... No już biegnę — powiedziałaś do swoich przyjaciół, którzy rozstawiali jakieś dekoracje na zbliżający się koncert zespołu Infinite. Spotkanie miało odbyć się w waszej szkole ze względu na jednego z członków zespołu, a mianowicie Kim Myungsoo.
Był uczniem waszej szkoły, starszym od ciebie o dwa lata, jednak postanowił rzucić naukę dla swojego talentu oraz dla fanów. Postanowił wynagrodzić to tej durnej szkole i odprawić jakiś głupi, według ciebie niepotrzebny koncert.
— Yah... Przyszłabyś tu pomóc — powiedział Jonghyun, twój przyjaciel, który właśnie robił coś przy głośnikach. — Pomóż mi to podnieść kobieto.
— Dobrze wiesz, że i tak nie przyjdę na ten głupi koncert, więc po co mam się wysilać, aby coś przy nim robić? No weź się zastanów... — powiedziałaś przeciągając się leniwie. Posłałaś przyjaciołom buziaczki, a następnie wróciłaś do przeglądania trzymanego w ręce telefonu.
Na tapecie miałaś L'a, ale nie jakiegoś pięknego, był brzydki. Nienawidziłaś tego chłopaka, był dla ciebie wrogiem. W niewiedzy odbierał ci twoich przyjaciół, którzy byli zafascynowani jego wyglądem jak i talentem, którego według ciebie nie posiadał.
— ___ zmieniłabyś tą tapetę — powiedziała Hyoji, która właśnie nad tobą stała. Z przerażenia odwróciłaś się w jej kierunku, łapiąc się za łopoczące serce. — Wiesz dobrze, że Soo to najlepszy chłopak na ziemi, a i tak masz jego właśnie takie zdjęcia...
— Bo nie uważam, że jest idealny — powiedziałaś zgodnie z prawdą, a wtedy do waszej rozmowy dołączył się śmiech starszego przyjaciela. — Czego chcesz oppa?
— Nie nienawidzisz go z tego powodu, że jest gwiazdą... Nienawidzisz go tylko przez to, że nie odwzajemnił twojego głupiego zauroczenia, prawda? — szeptał ci do ucha, ponieważ Hyoji mimo iż była twoją przyjaciółką nie wiedziała tyle co Jonghyun.
Gdy chłopak odsunął się od ciebie spojrzałaś na niego z lekką nienawiścią. W twoich oczach płonął żar. Gwałtownie wstałaś ze swojego miejsca i chwyciłaś go za kołnierzyk koszuli. Przycisnęłaś go do ściany, a następnie zbliżyłaś się do jego twarzy.
— Jeszcze raz o tym wspomnisz komuś, komukolwiek, a przyrzekam ci, że zniknę — powiedziałaś, a on uśmiechnął się szeroko.
— Nie wiem, czy bym tęsknił.
Puściłaś go nie wzruszona jego słowami, zawsze był dla ciebie wredny, praktycznie w ogóle go nie obchodziłaś, uważałaś, że przyjaźni się z tobą tylko ze względu na Hyoji. Był w niej zakochany dosyć długo, a ty strasznie jej zazdrościłaś, że taki przystojniak jakim był Jonghyun jest w niej zakochany.
— Racja, zapomniałam, że dla nikogo nie jestem ważna — odpowiedziałaś spokojnie.
Podeszłaś do krzeseł, gdzie na jednym z nich leżała twoja skórzana kurtka. Chwyciłaś ją do dłoni, a następnie założyłaś na siebie. Kątem oka spojrzałaś na przyjaciół, którzy intensywnie rozmawiali o czymś co było z tobą związane.
Miałaś zamiar wyjść, lecz za nim to zrobiłaś ktoś otworzył drzwi. Patrzyłaś zaskoczona na rok od siebie młodszą dziewczynę, która w ręce trzymała banner z napisem "DongWoo ♥". Piszczała coś po koreańsku czego dokładnie nie rozumiałaś.
Po chwili jednak jej piski się wyjaśniły.
Tuż przed tobą stała przewodnicząca szkoły, znana, najpiękniejsza z dziewczyn - Kim Bora.
Zaśmiałaś się cicho, kiedy tuż za nią ujrzałaś zespół Infinite. Niemal od razu zauważyłaś tę okropną twarz Myungsoo.
Wasze spojrzenia spotkały się.
Twoja twarz wyrażała wściekłość, a jego? Zaskoczenie...
Jeszcze rok temu byłaś brzydka i gruba, a teraz? Chudziutka i śliczna jak na Polkę przystało. Wyróżniałaś się w tej szkole jak mało kto. Prawie każdy cię znał, rywalizowałaś z Borą nawet o miejsce przewodniczącej, lecz uczniowie bardziej zaufali koreańskiej panience z wytapetowaną twarzą.
Prychnęłaś cicho, a następnie ruszyłaś w ich kierunku.
— Yah! ___ — powiedziała brunetka, która pilnowała chłopaków jakby cała siódemka była jedynie jej. — Nie możesz tędy przejść. To są gwiazdy.
— Interesujące — powiedziałaś zła. — Zostaw mnie lepiej. Nie jestem w humorze.
Prowokująco spojrzałaś na chłopaka w brązowych włosach.
— Myślisz, że mnie to coś obchodzi, że nie jesteś w humorze? — powiedziała trzymając cię dosyć mocno za ramię.
— Puść mnie.
Dziewczyna odwróciła się w stronę chłopaków i zaśmiała się. Potem spojrzała na ciebie wściekła i ścisnęła cię mocniej.
— Bora, zostaw ją. Nie słyszysz co do ciebie mówi?
Obydwie stałyście nieruchomo. Po chwili jednak spojrzałaś na chłopaka, który wypowiedział te słowa, Kim Myungsoo. Przewodnicząca szkoły puściła twoje ramię, a następnie przeprosiła za swoje zachowanie. Ty nie potrafiłaś się odezwać. Uważałaś, że albo jest debilem, albo chce go z siebie zrobić. Irytowało cię to jego wredne zachowanie.
Szybkim krokiem podeszłaś do niego i uderzyłaś go z liścia. Przygryzłaś dolną wargę patrząc na jego kolegów, a także i na niego. W twoich oczach pojawiły się łzy, wspomnienia i uczucia zaczęły wracać. Ten ból był już nie tylko w twojej głowie, czy w sercu, ale również i na ciele. Rany, cięte rany.
Przeszłaś obok niego odtrącając go ramieniem. Szłaś właśnie przez korytarz, a po twoich policzkach płynęły łzy.

❧❧❧

To był grudniowy, zimny dzień, który miał być ostatnim dniem Kim Myungsoo w twojej szkole. Znałaś go cztery miesiące i traktowałaś go jak kolegę w którym jesteś ślepo zakochana, a on nie zna twojego uczucia. Postanowiłaś to zmienić. Nie wyobrażałaś sobie tego, że to ostatni moment, kiedy będziesz go mogła zobaczyć. Sądziłaś, że może zostaniecie parą, ale jeśli to by wam się nie udało to może zostalibyście przyjaciółmi.
Ubrałaś jakąś ładną sukienkę, a twoja starsza siostra zajmująca się fryzjerstwem oraz makijażem przygotowała całą resztę. Byłaś z siebie dumna, ponieważ pierwszy raz wyglądałaś tak super, nawet jak jesteś trochę gruba.
— Dziękuję, Patrycja — powiedziałaś i przytuliłaś się do niej.
— ___, masz mu wyznać swoje uczucia, a nie, że będziesz je w sobie tak długo skrywała jasne? — odezwała się robiąc ci pstryczka w nos.
— Dobrze unnie, rozumiem — powiedziałaś szczęśliwa.
Wybiegłaś z domu z wielkim uśmiechem. W rękach trzymałaś list miłosny w którym wyraziłaś wszystkie swoje uczucia względem jego osoby. Do szkoły nie miałaś daleko, zaledwie dwie czy trzy minutki. Myungsoo miał być wcześniej, a więc mogłaś go spotkać jedynie w towarzystwie jakiś plastików.
Na szczęście zawsze udawało ci się z nim porozmawiać, więc w tym momencie stwierdziłaś, że i tym razem ci się uda.
Zaśmiałaś się cicho wchodząc do budynku. Przemierzyłaś korytarz oraz kilka klas, a następnie stanęłaś przed wielkimi drzwiami do sali prób. Tam właśnie miła odbyć się ta impreza. Wzięłaś głęboki oddech i otworzyłaś drzwi.
Wszyscy spojrzeli na ciebie, ale ty nie zwróciłaś na nich uwagi, ponieważ jedyną osobą na którą patrzyłaś był Soo, który stał, a na około niego cztery seksownie ubrane dziewczyny.
Podeszłaś do nich i poprosiłaś na moment starszego chłopaka. Nie odezwałaś się ani słowem, wręczyłaś do jego dłoni liścik miłosny i uciekłaś.
Może była to chwila, moment, ale dla ciebie trwało to całą wieczność.
Pojawiłaś się za drzwiami patrząc na poczynania chłopaka z twoim liścikiem. Najpierw miał go w kieszeni, kiedy nagle pewna dziewczyna porwała go tańca.
Było wcześnie, więc muzyka jeszcze nie grała, ale słyszałaś jak Myungsoo coś śpiewał.
— Przeczytaj... — szepnęłaś cicho sama do siebie.
Przy gwałtownych ruchach pary ujrzałaś jak liścik wypada z jego kieszeni. Obydwoje deptali go, nie zauważając tego.
Już wiedziałaś...
— Nawet mnie nie lubi...


❧❧❧

Nastał dzień, kiedy Infinite mieli mieć koncert w twojej szkole. Na początku nie chciałaś na niego iść, jednak przekonał cię Jonghyun, który zaproponował iż pójdzie z tobą, ponieważ Hyoji idzie z jakimś innym chłopakiem.
Tu nie chodziło o to, że ci się podobał, czy coś, byliście przyjaciółmi, więc się zgodziłaś. Chciałaś mu pomóc zdobyć twoją drugą przyjaciółkę, mimo iż wciąż miałaś do niego żal za jego wcześniejsze słowa.
Usłyszałaś dzwonek do drzwi, ale za nim je otworzyłaś przejrzałaś się jeszcze w lustrze. Wyglądałaś prześlicznie. Piękna sukienka do ud koloru miętowego bez ramiączek. Na twoich nogach znajdowały się nawet tego samego koloru, dosyć wysokie szpilki. Włosy miałaś rozpuszczone oraz wyprostowane. Twoja starsza siostra pomogła ci zrobić delikatny makijaż. Byłaś jej za to bardzo wdzięczna.
— Już idę! — krzyknęłaś naciskając na klamkę. W drzwiach ujrzałaś swojego przyjaciela, który od razu wtulił się w ciebie.
— Jejku ___ dziękuję, naprawdę! Ja cię chyba kiedyś będę całował po stopach za to co dla mnie robisz! — krzyknął szczęśliwy puszczając cię. Zlustrował cię od stóp do głowy i zagwizdał głośno. — Wyglądasz seksownie! Na sto procent odzyskasz Myungsoo!
— Nie chcę go.
Chłopak zaśmiał się, a następnie zaprowadził do samochodu, otwierając ci drzwi. Usiadłaś na siedzeniu patrząc na krajobraz za oknem. Zastanawiałaś się czy naprawdę byłabyś w stanie odzyskać Myungsoo w ten sposób. Racja – byłaś wściekła, miałaś do niego żal, nienawidziłaś go, ale to nie oznaczało, że chciałaś go w ten sposób skrzywdzić. Nie byłaś osobą, która się mści.
— Jonghyun, nie wiem czy to dobry pomysł... — powiedziałaś, kiedy znaleźliście się tuż przed szkołą. — Patrz ile tu jest przepięknych dziewczyn... No i patrz jak ślicznie wygląda Bora! To z nią będzie chciał rozmawiać Soo, a nie ze mną...
— Widzę, że zależy ci wciąż na nim, bo znów zaczynasz mówić "Soo" — powiedział poruszając znacząco brwiami. Spojrzałaś na niego wściekłym wzrokiem, a następnie uderzyłaś go w ramię.
— Jak dziecko...
Wyszliście z samochodu, a kiedy przyjaciel znalazł się przy tobie, chwyciłaś go pod ramię. Uśmiechnęłaś się do niego, a on do ciebie. Obydwoje życzyliście sobie "Hwaiting" i poszliście w kierunku sali, gdzie odbywał się koncert.
Westchnęłaś głośno stając przed wielkimi drzwiami, które otworzył twój przyjaciel. Do twoich oczu doszedł ostry oraz rażący kolor.
— Woo! — krzyknął uśmiechnięty Hong i wyswobodził się z twojego uścisku wchodząc na salę. Zaczął się rozglądać zauważając Hyoji. Podbiegł w tamtą stronę zostawiając cię samą jak palec.
— No to znów jestem sama...
Odwróciłaś się w prawo i nagle na kogoś wpadłaś. Podniosłaś trochę zła głowę do góry i doznałaś szoku. Przed tobą stał wymalowany L w skórzanej kurtce i tych brązowych włosach z grzywką na bok i lekko do góry.
— ___ mogę z tobą porozmawiać? — zapytał smutny spuszczając głowę.
— O czym?
— O nas...
— Ale... Nie ma żadnych "nas" — powiedziałaś trochę zaskoczona.
— Nie, mylisz się. Jest jeden temat o "nas" i chcę ci go w końcu wyjaśnić i to wszystko zmienić.
Nie zdążyłaś nic powiedzieć, ponieważ Myungsoo na oczach wszystkich przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował. Chłopak miał zamknięte oczy, a ty otwarte na całą szerokość. Zaczęłaś go bić po klatce piersiowej, ale on wtedy przyciskał cię do siebie jeszcze bardziej. Po chwili zorientowałaś się, że on płakał... Miał mokre od łez policzki co czułaś na swojej twarzy.
W końcu odsunęliście się od siebie.
Myungsoo położył swoje dłonie na twoich policzkach.
— Wybacz mi to, że wtedy przez nie przeczytałem tego listu od razu... Przepraszam, że mi wypadł... Następnego dnia znalazłem go, wziąłem i przeczytałem. Niestety w tamtym czasie nie potrafiłem odwzajemnić twojego uczucia, ale nie ze względu na twój wygląd, ale przez to, że był to początek mojego życia jako gwiazda... — powiedział gładząc twoje policzki. — Przepraszam, że tak bardzo mnie znienawidziłaś, że musiałaś żyć w nie wiedzy... Sądziłem jednak, że Jonghyun ci o tym powiedział... Pomyliłem się, no ale cóż... Może po prostu zapomniał... ___ wybacz mi to i wszystko inne...
Szybko wtuliłaś się w jego ciało o którym zawsze tak bardzo marzyłaś.
— Na znak, że... Cię bardzo kocham — powiedział nagle klękając przed tobą. Wyciągnął z kieszeni pierścionek zaręczynowy i pokazał go przy wszystkich. — Wyjdziesz za mnie? Chce z tobą być, na zawsze.
— Ale Myungsoo... — powiedziałaś zaskoczona.
— Ech... ___... Zrozumiem jeśli mi odmówisz... — powiedział smutny wstając. — Przepraszam cię za wszystko... Nawet za to, że wtedy tańczyłem z innymi dziewczynami, że się tobą nie zająłem... Już od początku mi się podobałaś. Nawet jako mała, grubiutka ___...
Zamrugałaś zaskoczona oczami, a następnie uśmiechnęłaś się lekko. Kiwnęłaś głową i rozpłakałaś się. Chłopak również się rozpłakał, ale oprócz tego chwycił cię w ramiona i zaczął tobą kręcić wokół całej sali.
Na scenie pojawiło się pięciu członków Infinite. Zaczęli śpiewać jakąś miłosną piosenkę, a wy tańczyliście na środku sali tańcząc w rytm muzyki. Cały tekst Myungsoo śpiewał do twojego ucha.
Musiałaś przyznać, że miny wszystkich dziewczyn były bezcenne... A najbardziej Bory.

❧❧❧

Patrzyłaś w jego oczy. Leżałaś na łóżku, a nad tobą znajdował się L bez koszulki. Chłopak wpił się w twoje usta, bawiąc się twoimi wargami oraz językiem. Obydwoje czuliście narastające podniecenie. Myungsoo dłońmi pieścił twoje ciało odziane jedynie w sukienkę. Odchyliłaś lekko głowę do tyłu czekając na jego dalsze poczynania. Pierwszy raz poczułaś, że ktoś ciebie tak naprawdę kocha i było to dla ciebie wspaniałe uczucie.
Założyłaś ręce na jego kark i przybliżyłaś go do siebie.
Myungsoo nie kończył pocałunków składanych na twoich wargach, ale zaczął odpinać twoją sukienkę. Niestety, ale szło mu to opornie, więc postanowiłaś pomóc biednemu chłopakowi.
— Chcesz tego? — zapytał, kiedy siedziałaś tuż przy nim.
Pokiwałaś głową, a on nie czekając na dalsze słowa wpił się po raz kolejny w twoje usta. Dłońmi zaczął zabawę z twoimi zakrytymi piersiami, które już po chwili były odkryte. Nogami oplotłaś go wokół talii, chcąc, aby w ciebie wszedł. Tak długo tego pragnęłaś i w końcu mogłaś to przeżyć z chłopakiem, którego naprawdę kochałaś.
Kim westchnął podniecony, a następnie ściągnął majtki z ciebie, a także z siebie. Zanim jednak zaczął pracę tam na dole pobawił się jeszcze chwilę twoimi piersiami. Językiem zaczął robić kółka wokół twoich już nabrzmiałych sutków. Lekko się ugięłaś pod wpływem jego pieszczot, ponieważ pierwszy raz przeżywałaś coś tak ekscytującego jak stosunek seksualny. Nagle wspominałaś słowa swojej starszej siostry, które doradziła ci, aby nigdy nie oddawać się chłopakowi od razu, najpierw trzeba się nim pobawić. Gwałtownie popchnęłaś L'a i przewróciłaś go na plecy. Teraz to ty byłaś do góry. Przygryzłaś seksownie dolną wargę, a następnie dosyć mocno wpiłaś się w jego nabrzmiałe usta co chwilę robiąc z nimi coś nowego. Gdy znudziła ci się ta zabawa zjechałaś ustami do jego klatki piersiowej całując ją oraz drapiąc. Niestety, ale i to cię znudziło, więc zeszłaś jeszcze niżej. Trochę się obawiałaś, ale widząc jego idealnego, nie za dużego, nie za małego członka uśmiechnęłaś się szeroko. Najpierw chwyciłaś go do ręki poruszając ręką do góry i na dół robiąc ruchy coraz to szybsze. Wzięłaś go do ręki śliniąc go oraz masując swoim językiem. Słyszałaś głośne jęki swojego ukochanego po których stwierdziłaś, że temu bardzo ci się to spodobało.
Nie mogłaś się jednak za długo w ten sposób zabawić, ponieważ Myungsoo zaczął się już niecierpliwić.
— Yah, yah! — krzyknął znów ciebie przewracając.
— Co...? — powiedziałaś niezadowolona patrząc w jego roześmiane oczy.
— Teraz ja się chce trochę pobawić, ty już się pobawiłaś...
Myungsoo nie czekając na twoje słowa włożył do swoich ust dwa palce śliniąc je. Powolnym ruchem, rozszerzając twoje nogi, włożył je do twojej pochwy. Zacisnęłaś lekko oczy, ale nim się zorientowałaś ten włożył już trzeci palec. Szczerze? Zaczęło ci się to cholernie podobać.
— Proszę cię... — powiedziałaś błagająco zaciskając jeszcze bardziej powieki. Położyłaś ręce na ramionach ukochanego i ścisnęłaś lekko paznokcie. — Wejdź we mnie..
— Zaczekaj... — powiedział uśmiechając się.
Ukochany zszedł niżej rozchylając twoje nogi. Oblizał wargi, a następnie wtopił swoje usta w twoją łechtaczkę. Zaczęłaś głośno sapać co chwilę czując podniecenie. Chłopak robił ci tak cholernie dobrze, że tak cholernie chciałaś już dojść.
L w pewnym momencie skończył to robić, a już po chwili poczułaś ból w pochwie. Myungsoo przebił swoim członkiem twoją błonę dziewicę. Krzyknęłaś przeciągle, a po twoim policzkach spłynęły łzy. Chłopak zaczął się martwić, dlatego położył na twoich dłoniach swoje ręce, aby dodać ci trochę otuchy w tych ciężkich chwilach.
— Ciężko? — zapytał smutny. — Ja skończę...
— Dobrze... — powiedziałaś płacząc. — Przytul się do mnie...
Uśmiechnął się szeroko wychodząc z ciebie i przytulił cię do swojego torsu.
— Chcę żebyś czuła się przy mnie bezpieczna, nie chcę, aby cokolwiek co bym robił ciebie bolało... Mów mi, jeśli tak będzie... — powiedział całując cię w twoje spocone czółko.
— Dziękuję oppa... — powiedziałaś wtulając się w niego jeszcze bardziej.

❧❧❧

— Yah! ___ co to za zdjęcie na twojej tapecie?! — krzyknął Myungsoo przeglądając twój telefon.
— Oppa, no ale patrz... Czy to nie jest jedno z twoich najlepszych zdjęć? — zapytałaś dosyć poważnie, jednak po chwili zaczęłaś uciekać przed szalejącym chłopakiem. Musiałaś przyznać, że jeszcze nigdy nie widziałaś go tak wściekłego, a zarazem zawstydzonego. To było zabawne.
— Yah! Bo cię zgwałcę!
— Ależ proszę... — powiedziałaś zachęcająco.
No kochałaś go, no bo jak nie można kochać takiego chłopaka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥