Dylemat – Rozdział 9




Naruto x Hinata || Naruto

Minęło pół dnia. Na wszystkich lekcjach, które już się odbyły, Naruto unikał Hinaty jak ognia. Działało to na nią fatalnie, obwiniała się, że zrobiła coś złego, chodziła przygnębiona, nie miała na nic ochoty. Jej przyjaciółka, Sakura, nie zwróciła na jej stan większej uwagi, ponieważ sama nie była w najlepszym.
Aktualnie uczniowie klasy III "E" stali na boisku w wybranych drużynach. Szóstka najlepszych dziewczyn grała przeciwko szóstce chłopaków, którzy nie traktowali przeciwniczek poważnie, ponieważ bardzo dobrze wiedzieli, że one nie grają na ich poziomie.
— Hinata, co ci jest? — Do przygnębionej dziewczyny na chwilę podeszła blondynka, która jako jedyna zwróciła na nią większą uwagę. Ino położyła rękę na ramieniu Hinaty i poruszyła ją. — Powiedz mi, do cholery, bo się wkurzę!
— No bo Naruto... — wyjęknęła niechętnie, a Yamanaka odwróciła się w jego stronę i zawołała. —Ino! Co ty chcesz zrobić?!
Za nim blondyn zdążył do nich podejść, Hyuga zdążyła się ulotnić. Nie chciała rozmawiać z Uzumaki'm, bo bała się, że znowu zrobi coś źle i ten będzie na nią jeszcze bardziej zły.
— Coś jej zrobił, Naruto? — Groźny ton Ino bardzo zdziwił zawołanego chłopaka, nie wiedział, o co jej może chodzić.
— Nie rozumiem...
— To zaraz chyba zrozumiesz! — Krzyknęła i walnęła go w głowę. — Zastanów się, do jasnej cholery i sam odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego Hinata jest taka przygnębiona.
— A skąd ja mam to wiedzieć, skoro to nawet ze mną związane nie jest?
— Mylisz się.
Blondynka odeszła od niego, a ten kątem oka spojrzał na drzwi, w których zniknęła mu postać jednej z jego przyjaciółek. Przygryzł niepewnie dolną wargę i ruszył w ich kierunku. W końcu wyszedł, mimo iż nauczyciel bardzo protestował, twierdząc, że bez niego ich drużyna nie będzie aż taka silna, ale Naruto miał to gdzieś.
Chodził po szkole już dobre pięć minut, aż w końcu znalazł granatowowłosą siedzącą przy kaloryferze i bawiącą się swoim telefonem. Chłopak nabrał dużo powietrza do ust i wykrzyczał wesoło jej imię. Dopiero gdy ta skierowała głowę w jego stronę, ten zdziwił się. Ona płakała.
— Yah, Hinata co się stało?! – Krzyknął zaskoczony i zaraz usiadł obok niej. — Co ja złego zrobiłem?
— Nic nie zrobiłeś... — Jęknęła, odsuwając się od niego i odwracając głowę w przeciwnym kierunku. — Idź sobie...
— Hinata, czy ja coś złego zrobiłem?
— Ty? Nie... — Odpowiedziała smutna.
— Powiedz mi, nie chcę żebyś mnie okłamywała, jasne? Chcę wiedzieć, co ci we mnie przeszkadza — mruknął niezadowolony.—– Jestem aż taki odpychający, że już nawet nie chcesz ze mną rozmawiać?
— Nie...
— To mi to wytłumacz! — wybuchnął nagle. Miał już dosyć tego nieśmiałego i przestraszonego tonu.
— Ale...
— O tutaj jesteście! — Rozmowa została przerwana przez czarnowłosego chłopaka, który dostał polecenie od nauczyciela, aby odnaleźć parę. — Bo jeszcze ktoś sobie pomyśli, że robicie tu coś, czego nie powinniście.
Uzumaki wyskoczył do przyjaciela i lekko walnął go w głowę.
— To już nawet rozmawiać spokojnie nie można?!
— Nie za bardzo — odpowiedział Sasuke.
Odwrócił się do nich plecami i już chciał ruszać, kiedy przypomniał sobie o czymś.
— A właśnie.
Spojrzał Naruto w oczy i uderzył go pięścią w policzek.
— Jeszcze raz mnie uderzysz, chociaż raz, Uzumaki, pożałujesz tego.
Uchiha odszedł, a do blondyna podeszła przerażona dziewczyna. Położyła dłoń na piekącym go miejscu i zaczęła go delikatnie gładzić. Niebieskie oczy obserwowały jej każdą minę, a zaraz po tym pochylił się nad nią, po raz kolejny.
— C-Co ty? — Zapytała zaskoczona, a on westchnął głośno.
— Przez chwilę miałem wrażenie, jakbyś się o mnie martwiła — mruknął niezadowolony. — Ale jesteś taka jak wszystkie inne.
— Taka, czyli jaka?
— Nieważne.
Naruto kompletnie zapomniał o tym, dlaczego znalazł się przy dziewczynie, więc postanowił wrócić na salę.
Przez chwilę naprawdę wydawało mu się, że Hinata martwi się o niego, ale zaraz po tym wyobraził sobie, dlaczego był na nią zły i przed oczami stanął mu obraz, jak granatowowłosej leci przysłowiowa ślinka na widok Sasuke. Złość znów zaczęła się w nim rodzić.
— Naruto! — Głos nauczyciela doszedł do jego uszu, kiedy tylko zjawił na sali. Niemal od razu jego wzrok powędrował w stronę dziewczyny z którą jeszcze przed chwilą rozmawiał.
— Idę już... — Mruknął niezadowolony, stając na pozycji środkowego.

❧❧❧

Uzumaki upadł na swój materac kompletnie wyczerpany dzisiejszymi ćwiczeniami. Might Guy kazał zrobić mu dwieście pompek za to, że wyszedł z jego lekcji jak gdyby nigdy nic. Naruto jednoznacznie stwierdził, że nauczyciel chyba za bardzo tęskni za swoim ulubionym uczniem Rock'iem Lee, który mimo wszystko odwiedza go minimum dwa razy dziennie.
— Ja pierdolę — wysapał zmęczony blondyn.
— Ciekawe masz zainteresowania — wysyczał Sasuke, który już od dobrych dwóch godzin śmiał się z jego kary. On również miał dosyć takiego ciężkiego w-fu, ale podobały mu się miny Naruto oraz jego zmęczenie. O tak, on to uwielbiał.
Niebieskooki na jego dopinkę przewrócił jedynie oczami, a później spojrzał na swój telefon. W głębi serca miał nadzieję, że zobaczy w nim wiadomość od Hinaty, sam nie wiedział czemu. Zaczęło go to nieźle irytować.
— Co ty masz takie humorki? — Mruknął niezadowolony Uchiha. — Od wczoraj zachowujesz się co najmniej dziwnie. Czy to przez tę Hyugę? Powiedziała ci coś?
— Niby co mi miała, durniu, powiedzieć?
— To, że jej się podobasz? — Prychnął, po czym wstał i podszedł do swojego biurka, wyciągając z niego dwie konsole. — Grasz?
— Gram.
Blondyn nie potrafił uwierzyć słowom przyjaciela, dlatego też szybko przysiadł się obok niego. Musiał z kimś o dziewczynie porozmawiać, bo nie rozumiał, co się z nim dzieje. Może naprawdę Hinata zaczyna mu się podobać?
— Nie! Ja mam Sakurę! — krzyknął na cały głos. Napotkał najpierw zdziwione, a później szydercze spojrzenie Sasuke. To musiało być naprawdę zabawne.
— Dlaczego do niej tak lgniesz? — Zapytał zaciekawiony szatyn, załączając grę.
— Sam nie wiem...
— Więc co chcesz zrobić, aby z nią być? — Zadał kolejne pytanie, siadając na miejscu obok przyjaciela. Zaczęli grać, ale właśnie w takich momentach rozmawiało się im najlepiej i potrafili się porozumieć.
Po krótkiej chwili Naruto w końcu się zastanowił i odłożył swój dżojstik. Spojrzał na Sasuke i uśmiechnął się szeroko. Oznaczało to, że ma jakiś super-ekstra plan. Uchiha został więc zmuszony do zatrzymania gry.
— Zrobię wszystko, aby wywołać w niej zazdrość... Zacznę umawiać się z odpowiednią dziewczyną, która nigdy nie zakochałaby się we mnie... Chcę, aby mnie w końcu zauważyła, pokochała... Ale kto będzie odpowiedni do tak trudnego zadania... A może ona? W sumie to nigdy nie widziałem, by w jakikolwiek sposób na mnie patrzyła. Pewnie też jest w tobie zakochana... Wykorzystam ją, bo chcę być tylko z Sakurą... Kocham ją...
— Ona? — Zapytał kompletnie zdziwiony jego wyznaniem. Wiedział, że Uzumaki czuł do dziewczyny silną więź, ale nie sądził, że wielką. — Jaka "ona"?
— Hinata — palnął prosto z mostu, a Uchiha niemal wybuchnął głośnym śmiechem. Zastanawiał się właśnie, jak można być takim ślepym durniem. — Z czego się śmiejesz?
— Ja? — Westchnął głośno z niby zaskoczeniem. — Jeśli uda ci się z nią być... To stary masz mój szacunek, nie?
— Czemu?
— Jeśli Neji cię nie zabiję to oddam ci to, co będziesz chciał — mrugnął a Naruto przymrużył oczy.
— Spraw, by Sakura zaczęła patrzeć na mnie.
Szatyn uśmiechnął się i pokiwał głową na słowo "Tak". Naruto już sobie wyobraził, jak to on i Sakura spędzają ze sobą bardzo upojną noc i szczerze? To aż mu się zrobiło trochę twardo w spodniach. Gwałtownie się zarumienił, kiedy nagle dostał wiadomość na telefonie. Chwała, uratowany. Rzucił się po komórkę i odczytał wiadomość od koleżanki, z którą miał zacząć chodzić, aby Haruno zaczęła być o niego zazdrosna. Dziewczyna miała świetną figurę, była śliczna, tylko jej charakter... No cóż Uzumaki jakoś to przeboleje, a Sakura będzie w cholerę zazdrosna, po czym blondyn zerwie z Hyugą i wszyscy będą szczęśliwi.
Plan nie był dobry dla wszystkich stron, ale on o tym nie wiedział.
— No Sasuke... Zaczynam chyba już od razu — zaśmiał się wesoło, ponieważ w otrzymanej wiadomości była zawarta informacja gdzie mają się zjawić. — Zaraz idę na spotkanie z nią. Mam nadzieję, że Sakurcia będzie gdzieś w pobliżu.
— Jesteś idiotą.
Ale czarnowłosy nic więcej nie powiedział, ponieważ wiedział, że prędzej czy później Naruto zakocha się w nieśmiałej dziewczynie. Wbrew pozorom, chłopak bardzo szybko wiązał się z innymi i nie chciał ranić innych, a kiedy dowie się o jej uczuciach, na pewno jej nie zostawi. To był dobry plan, a jeszcze przy okazji mógł w spokoju zająć się Kią, bo sądził, że Uzumaki na siłę będzie chciał być tam, gdzie Sakura.
Blondyn wybiegł z pokoju niczym strzała. Miał spotkać się z Hinatą, a więc już mógł zacząć realizować swój plan. Tylko, że nie pomyślał, czy dla wszystkich będzie to dobrym wyjściem.

Komentarze

Popularne posty