Spojrzał w jej białe, zszokowane oczy. Nie zastanawiał się nad tym co robił, jego ciało, rozum i serce były jakby zahipnotyzowane. Położył rękę na jej policzku, a ona swoje dłonie oparła o jego klatkę piersiową. Będąc przy niej już naprawdę blisko, w końcu się opanował i odsunął od niej. Nie wiedział jak bardzo była zestresowana i na szczęście nie widział jej czerwonej twarzy. Było za ciemno by cokolwiek mógł zobaczyć. Naruto nabrał sporo powietrza do ust, a następnie je wypuścił, by trochę się uspokoić. Chciał, aby rosnące w nim podniecenie powoli ustępowało. Co by było gdyby rzucił by się teraz na nią i stracił szansę poderwania jej przy Sakurze. Przeleciałby ją i co dalej? Ta pewnie by go unikała i nie miałby szans wywołać w różowowłosej przyjaciółce zazdrości.
— Naruto-kun... To może połóżmy się już spać. Co ty na to? — zapytała poważnie Hinata. Ciemność dodawała jej odrobinę odwagi.
— No jasne. W sumie ja też już jestem zmęczony — zaśmiał się ciut nerwowo. Chłopak podrapał się z tyłu głowy, czego dziewczyna nie zauważyła. Zaraz po tym podszedł do łóżka i po ciemku nieco chwiejnie rzucił się na nie. — Och, Hinatka to chodź tutaj.
— A-Ale... Ale, że tak pod jedną kołdrą... My...? Razem...? — zapytała nieśmiało. Podeszła bliżej do posłania na którym leżał Uzumaki.
— Hinataaaa... — jęknął przeciągle i podniósł się nieco, by następnie chwycić ją za nadgarstek i pociągnąć w swoją stronę. Hyuga przez niespodziewany ruch chłopaka wylądowała nad jego ciałem. Była tak blisko niego, dzięki czemu w ciemności patrzyła w oczy ukochanego, widząc ten śliczny, nieco ciemny niebieski kolor tęczówek.
— Naruto-kun... C-Co ty robisz...
— Hinata... Ja przepraszam za wszystko co zrobiłem, robię lub zrobię... Ale czy moglibyśmy zapomnieć teraz o całym otaczającym nas świecie i... — Urwał na chwilę przygryzając język. Nie mógł jej tego zrobić, nie potrafił.
Hyuga posmutniała nieco, ale w końcu zeszła z jego ciała, by ułożyć się obok niego. Przykryła się kołdrą, a następnie odwróciła się do niego tyłem. W jej oczach pojawiły się łzy, bo mimo iż bardzo kochała Naruto trochę bała się jego bliskości. Uzumaki'emu zrobiło się trochę wstyd za to, co właśnie zrobił.
— Hinata... — odwrócił się w jej stronę obserwując jej plecy. — Mogę z tobą porozmawiać o pewnym uczuciu... Bo za bardzo go nie znam...
— No jasne — powiedziała niby wesoło. Czuła, że rozmowa będzie toczyła się wokół osoby Haruno i trochę ją to bolało. Mimo wszystko nie chciała, by Naruto sam zadręczał się swoimi problemami.
— Jest pewna dziewczyna — zaczął niepewnie, kładąc swoją rękę tuż za głową dziewczyny, czego ona nie poczuła. Nie spuszczał z niej wzroku, nie potrafił. — Która niesamowicie mąci mi w głowie. Wcześniej nie zwracałem na nią większej uwagi, jednak teraz coś zmieniło się między nami... Szczerze powiedziawszy jest lepiej niż było wcześniej... Może będziesz się ze mnie śmiała, ale przez tę dziewczynę mam mętlik w głowie... i w gaciach. — Hyuga na ostatnie słowa zarumieniła się, ale to nie zmieniło tego, że chciało jej się płakać sądząc, że mówił o jakiejś nieznanej jej dziewczynie. — Zabawne, nie? Nie znam tego uczucia... Nawet o Sakurze nie myślałem w ten sposób, bynajmniej nie tak często... Wstyd mi się przyznać, ale nie wiem co o tym sądzić... Hinata... Ja... Chcę powiedzieć, ze mam na myśli...
Granatowowłosa gwałtownie obróciła się w jego stronę i przytuliła się do niego. Po jej policzkach spływały łzy. Nie potrafiła wyobrazić go sobie z inną kobietą, a jednak... Chyba będzie musiała. Mocno wtuliła się w jego ciało bojąc się o to, że zaraz obudzi się i już nie będzie w jego ramionach.
— Możemy pozostać w tej pozycji? — zapytała powstrzymując łzy.
— Jasne — chłopak uśmiechnął się otaczając ją swoją ręką, również mocno ją przytulając. — Dobranoc, Hinata.
— Dobranoc, Naruto-kun.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥