14 lutego 2019

Dylemat – Rozdział 12




Naruto x Hinata || Naruto

Od wypadu do gorących źródeł minął miej więcej tydzień. Była środa. Na nieszczęście, na zewnątrz szalał nieprzyjemny dla niektórych silny wiatr oraz padał deszcz. Hinata stała pod pewnym budynkiem z ciężkimi siatkami wypełnionymi po brzegi zakupami. Sakura napisała dosyć długą listę produktów, których za wszelką cenę potrzebowała i wysłała po nie swoją przyjaciółkę.
Granatowowłosa przygryzła dolną wargę i założyła na siebie czapkę w kształcie pandy. Gdyby wiedziała, że będzie tak padało, nie pomogłaby jej. Taa, kogo ona chciała oszukiwać, pewnie i tak by jej pomogła. Postawiła pierwszy krok na mokrej od wody powierzchni, po czym już chciała ruszyć, ale powstrzymał ją uścisk na prawym nadgarstku. Odwróciła się gwałtownie, kiedy zauważyła rozpromienioną twarz ukochanego blondyna. Naruto pociągnął dziewczynę w swoją stronę, zapewniając jej dach na głową i zaśmiał się wesoło.
— Widzę, że byłaś na zakupach — rozpoczął rozmowę Uzumaki, uważnie przeglądając siatkę i próbując wyłapać, co jest w środku. Chłopak podniósł głowę, a następnie przechwycił jedną z nich, która wyglądała mu na najcięższą. — Pomogę ci.
— N-Nie musisz, N-Naruto-kun... — jęknęła cicho, chcąc wyrwać reklamówkę.
— Weź przestań Hinata. Masz przy sobie takiego dżentelmena i miałbym ci nie pomóc?
— N-No bo to jest takie ciężkie... — mruknęła, a on podrzucił torbę. Na nieszczęście były tam dwie butelki sake, które ku uciesze chłopaka nie rozbiły się.
— Pijesz? — zapytał nieco zdziwiony Uzumaki wskazując na alkohol.
— No wiesz... Każdy jak ma zły humor, to czasem lubi sobie popić, prawda? — wyszeptała, a on zamrugał oczami.
— Nigdy nie sądziłem, że lubisz popijać — zaśmiał się. — To może umówimy się na wspólne picie, hm? Co ty na to?
— D-Dobrze.
Blondyn uśmiechnął się szeroko i zaraz odebrał jeszcze drugą torebkę od protestującej dziewczyny. Wykłócała się z nim o jedną z siatek, ponieważ nie chciała, aby przyjaciel się zmęczył, ale on wtedy wyciągnął opakowanie z papierem toaletowym, twierdząc, że pozwoli nieść jej jedynie to.
— Ale czekaj — westchnął głośno i ostrożnie położył zakupy na chodniku, po czym ściągnął z siebie bluzę.
— Yah, co ty robisz?! — krzyknęła zaskoczona Hinata, machając rękami na wszystkie strony, aby ten założył na siebie ciepłe ubranie. — Ubieraj się!
— Ale pada deszcz, a nie chcę byś zmokła.
— A ja nie chcę, żebyś ty był chory!
— Martwisz się o mnie?
— Tak!
Hyuga szybko zasłoniła swoje usta ręką, a zaraz po tym zarumieniła się. Jej białe oczy błądziły teraz po ciele chłopaka. Tylko wstydu się najadła, po co tak wrzeszczała?
— Miło, że ktoś się o mnie martwił — stwierdził Uzumaki i przygryzł dolną wargę — a jeszcze milej, że troszczy się o mnie taka śliczna dziewczyna. Mówił ci ktoś już, że jesteś piękna, kiedy się rumienisz?
Dziewczyna pokiwała przeciwnie głową, modląc się, aby ukochany przestał doprowadzać ją do szału. Naruto pochylił się nad nią z zamiarem pocałowania w usta, ale nim to zrobił, jego wargi wylądowały na policzku Hinaty. Ale to nie oznaczało, że mu się to nie spodobało, wręcz przeciwnie. Chciał zaczął pieścić jej twarz krótkimi całusami, ale ta odsunęła się.
— P-Przepraszam... — mruknęła cicho. — Wracamy?
Uzumaki pokiwał twierdząco głową, a Hinata zarzuciła nad siebie bluzę i ruchem głowy wskazała, aby chłopak przybliżył się do niej. Blondyn zrobił to oczywiście bardzo chętnie.
Pierwszy krok do zbliżenia się do Hyugi.
— Yah, to może zamiast z Sakurą to wypić, wypijesz ze mną? — zaczął temat Naruto, kiedy wędrowali już od pięciu minut. On nie lubił ciszy, wolał się wygłupiać, gadać jak najęty, cokolwiek, byleby nie chodzić cicho.
— W sumie... To ja postanowiłam kupić sake, a Sakura nic o tym nie wie... — zastanawiała się, robiąc przy tym bardzo słodką minę. Na krótką chwilę Uzumaki wpatrywał się w nią niczym w obrazek, ale zaraz potrząsnął głową i wyrzucił ze swojej głowy niepotrzebne myśli. — M-Możemy się napić!
Naruto po raz kolejny w tym dniu zdziwił się śmiałością koleżanki, jeśli chodzi o alkohol.
— Przez kogoś cierpisz, że chcesz tak pić? — zapytał zaciekawiony, a ona spuściła głowę. Gdyby był on trochę inteligentniejszy... Gdyby ją zauważał, to wszystko wyglądałoby całkowicie inaczej.
Tak, kocham cię Naruto, cierpię przez ciebie, pomyślała i westchnęła głośno, ponieważ nie mogła mu czegoś takiego powiedzieć. Jeszcze by się na nią zdenerwował, czy coś...
— Ha! — wykrzyknął nagle. — Właśnie pomyślałaś o tej osobie, prawda? — przerwał na chwilę i westchnął teatralnie. — Wiesz, robię się naprawdę bardzo zazdrosny.
— To nie jest zabawne, Naruto-kun — wyszeptała, ale ten chyba tego nie usłyszał, ponieważ nie odpowiedział na jej słowa. Z jednej strony to lepiej, ale z drugiej... Chciałaby, aby w końcu ją zauważył.

❧❧❧

Powoli dochodziła piąta po południu. Sasuke szedł wąskim korytarzem akademika, prowadzącym na schody, z rękami w kieszeniach. Kierował się w stronę piętra dziewczyn, aby odbyć poważną rozmowę z dziewczyną, która jest w nim zakochana. Na nieszczęście była dosyć wybuchową oraz ostrą osobą, więc bał się, że coś mu zrobi. Powinien zaopatrzyć się w jakąś podręczną apteczkę, nigdy nie wiadomo, co się może stać.
Chłopak intensywnie rozmyślał nad sytuacją, w jakiej się znalazł. Od zawsze był adorowany przez różnego pokroju dziewczyny, ale nie sądził, że i jego najlepsza przyjaciółka zakocha się w nim, w czasie kiedy on będzie miał wybraną swoją drugą połówkę. Niestety, ale jego najgorsze sny właśnie się spełniały i nie był tym za bardzo zadowolony.
Rozmawiał o tym już z Itachim, z czego wynikła bójka, a później parokrotnie toczył rozmowy z Naruto, ale ten za każdym razem powtarzał, że nie może skrzywdzić Sakury i najlepiej, by zostawił ją dla niego. Ale czy to właśnie nie byłoby skrzywdzenie jej? Uchiha właśnie tak myślał, kiedy konwersował ze swoim przyjacielem.
Sasuke w końcu znalazł się na upragnionym piętrze. Droga na nie okropnie mu się dłużyła, więc nie dziwne było to, że się ucieszył, kiedy stanął na równej podłodze. Nabrał sporo powietrza do ust, a następnie wypuścił je, czując, że w ten sposób jakoś się uspokoi. Był zestresowany tym, jak poważną rozmowę przeprowadzi teraz z Sakurą, ale wiedział, że tylko tak będzie w stanie zdecydować co ma dalej zrobić. Zapukał spokojnie w odpowiednie drzwi i czekał aż wyjdzie z nich jego przyjaciółka. Szok jaki przeżył, kiedy zobaczył w pokoju chłopaka w samych bokserkach był nie do opisania. Patrzył na stojącą przed nim różowowłosą dziewczynę i prychnął głośno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥