Popełnione błędy - One Shot YogiGare

.

Anime : Karneval

Główni bohaterowie : Yogi, Gareki

Pairing : YogiGare

Ostrzeżenia :  -

Gatunek : romans, fluff

Na podstawie: -


Popełnione błędy

Gareki z głośnym hukiem drzwi opuścił pomieszczenie w którym prowadził nieprzyjemną konwersację ze swoim znajomym. Już nie wytrzymał słuchania oskarżeń jakie leciały w jego stronę jakoby miał udać się na randkę ze starszym oraz przystojnym lekarzem agencji obrony i po prostu wyszedł czując jak po jego policzkach spływają słone łzy.

Jak on mógł w ogóle pomyśleć, że umówiłby się z innym facetem, kiedy jedynym na którym mu zależało był ten dziecinny, ale jednocześnie bardzo dojrzały oraz odważny głupek Yogi? Przecież był wierny swoim uczuciom i nie potrafiłby kochać dwóch osób na raz... Poza tym jego serce należało tylko do blondyna.

Chłopak był dla niego niezwykle ważny... Nie mógłby od tak z niego zrezygnować, a co najważniejsze zrobić coś przez co mógłby go stracić.

W drodze do pokoju spotkał różowowłosego medyka, lecz ominął go bez zbędnych słów próbując jednocześnie zakryć swoją wściekłą oraz załamaną twarz. Jeszcze tego tylko brakowało by właśnie w tej chwili Akari się nim zainteresował i zaczął rozmowę. Gdyby Yogi to zobaczył... Gareki nawet nie chciał o tym myśleć.

Na szczęście mężczyzna nie zauważył dziwnego zachowania nastolatka dzięki czemu ciemnowłosy był pewny, że nie powinno być kolejnych powodów do kłótni z ukochanym.

Brunet położył się na swoim łóżku, przykrył się kołdrą niemal po sam czubek głowy i zaczął rozmyślać.

Było mu bardzo przykro, że Yogi mu nie ufał, a przecież tak bardzo się starał by okazać mu swoje uczucie. Być może nie był dla niego zbyt często miły, dużo mu pyskował oraz sprawiał wiele problemów, ale naprawdę kochał go z całego serca i był niemalże pewien, że tyle wystarczyło. Niestety bardzo się pomylił, a sporadyczne okazywanie uczuć względem młodego mężczyzny wcale mu nie wystarczyło co doprowadziło do zawahania o pewności wzajemnej sympatii.

— Głupek — mruknął Gareki przecierając zaszklone oczy by zacząć się uspokajać.

W głowie przemknął mu obraz szczerze uśmiechniętego blondyna patrzącego na niego z emanującą miłością.

— Gareki, mógłbym wejść? — Cichy oraz smutny głos dobiegł z drugiej strony drzwi.

— Po co? — odpowiedział ciemnowłosy w całości przykrywając się pościelą.

— Chcę z tobą jeszcze raz porozmawiać...

Chłopak jednak nie usłyszał już odpowiedzi, ale zrozumiał, że młodszy również tego chciał i co najważniejsze — potrzebował tego. Z lekko drżącymi dłońmi otworzył wejście do sypialni ukochanego, po czym zamknął je na klucz. Nie mógł pozwolić na to by ktoś im przerwał w rozmowie, która mogłaby zadecydować o ich przyszłości. Miała to być poważna, niedokończona, a zarazem nieco spokojna konwersacja w której obydwoje mieli wysłuchać tego co mieli do powiedzenia, czy wyjaśnienia.

Dla Yogi'ego piętnastolatek był najważniejszą osobą na świecie, więc nie chciał by ich relacja się zmieniła, a w najgorszym wypadku pogorszyła. Ale mimo wszystko potrzebował wyjaśnienia sytuacji ze starszym Akarim. Oczywiście był o niego zazdrosny, lecz gdyby brunet byłby z nim szczęśliwszy...

...fioletowooki zaakceptowałby ich związek...

— No i po co przyszedłeś... — Spod kołdry wydobył się drżący głos Gareki'ego, więc blondyn uklęknął na ziemi czekając aż ukochany pokaże się w całości. Chciał z nim porozmawiać, a nie z nocnym przykryciem.

— Porozmawiajmy.

Gdy nastolatek w końcu się pokazał oczy Yogi'ego jakby błysnęły tajemniczym blaskiem co doprowadziło chłopaka do rumieńca oraz szybkiego odwrócenia wzroku. Ten głupek zawsze działał na niego w ten dziwny sposób.

— A mamy o czym? — szepnął oschle, choć wcale nie miał takiego zamiaru. Znów zrobił coś czego wcale nie miał w planach. W momencie w którym spojrzał kątem oka na starszego serce zaczęło mu szybciej bić.

Yogi wyglądał tak smutno.

— Chciałem cię przeprosić za wcześniej... Ale po prostu boję się, że wybierzesz jego... Przecież lekarz Akari ma wszystko — blondyn przerwał zaciskając mocno pięści — a ja nic. Jest przystojny, ma wysokie wykształcenie, a co najważniejsze jest dojrzały i prawie wszyscy go szanują... Ja tam jestem raczej drugoplanową postacią o której istnieniu często się zapomina nawet jeśli sprawia tyle problemów... Zachowuję się jak dziecko, a w dodatku jestem tak cholernie zazdrosny, że nie potrafię się nawet w tej chwili uspokoić. Na samą myśl, że ty i on... Ach, nawet nie chcę o tym myśleć!

Młody mężczyzna wyciszył się na chwilę, by podrapać się z tyłu głowy oraz pewnie spojrzeć w oczy ukochanego.

— Ale to ja cię kocham ponad życie — powiedział szczerze, po czym wstał z ziemi i pomógł wstać ukochanemu, by swobodniej im się rozmawiało tym samym kurczowo trzymając go za dłonie. Czasem je mocniej zacisnął, bo nie potrafił powstrzymać się od trzymania w ryzach własnych emocji.

— Yogi, ale to wcale nie tak jak myślisz — krzyknął nagle Gareki, a w jego oczach pojawiły się łzy. — Ja też cię kocham! Najbardziej na świecie! — Przerwał na chwilę uspokajając się nieco. — Nie mógłbym ci zrobić takiego świństwa... Jesteś wyjątkowy, ale jeśli nie widzisz mojej miłości to...

— N-Nie!

— No to nie oskarżaj mnie o coś takiego... Wiem, że nie pokazuję za bardzo swoich uczuć, ale taki już jestem i powinieneś dobrze o tym wiedzieć... Nie chcę nikogo innego, jesteś jedynym kogo kocham...

Usta blondyna delikatnie drgnęły co doprowadziło go do wybuchu płaczu. Właśnie takiego wyjaśnienia potrzebował i jakiekolwiek inne tłumaczenia już nie były dla niego ważne.

Był tym kogo ten wiecznie ponury oraz małomówny Gareki pokochał z całego serduszka, więc nie mógł już więcej wątpić w jego prawdziwą oraz ogromną miłość.

— Przepraszam, że ci nie ufałem — wyznał smętnie Yogi gdy już odrobinę się uspokoił. — Jestem głupi, że w ogóle pomyślałem o jakiejkolwiek zdradzie z twojej strony... Przepraszam.

— Oj już się zamknij przecież — mruknął ciemnowłosy zarzucając ręce na szyję wyższego i niewinnie spoglądając w jego jasne oczy. — Nie pocałujesz mnie?

— N-Nie wiem czy zasłużyłem na takie posunięcie...

— Posuwać to ty mnie zaraz będziesz na tym łóżku... — mruknął nęcąco młodszy wspinając się na palach, by móc pocałować ukochanego lekko w usta. — Już nie możemy o tym myśleć, rozumiesz? Każdy w końcu popełnia błędy, a ja już więcej nie pozwolę byś pomyślał, że cię nie kocham...

— Ale nie zmieniaj się!

— Hm? — zaskoczona twarz nastolatka sprawiła, że blondyn mocno się zarumienił, a nawet podrapał po policzku w okolicach białego plastra. Robił to kiedy był zakłopotany.

— No wiesz... Twoja oschłość... mnie pociąga...

— O-Och... — westchnął osłupiony Gareki.

Jak tu go nie kochać?



YogiGareki

Komentarze

  1. Przez chwilę aż się ucieszyłam, że post jest taki krótki, bo tylko dlatego miałam czas go przeczytać.
    Myślę, że teraz będę miała czas komentować tylko krótkie teksty,
    Pozdrawiam, Sharona ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć!
    Miałam normalnie motyle w brzuchu kiedy czytałam XD.
    Fajnie, że poruszyłaś temat zazdrości. Przedstawiłaś to w ciekawy sposób ;D.
    Pozdrawiam, Shoshano.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥

Popularne posty