.
Zespół : BTS
Główni bohaterowie : Jeon Jungkook, OC
Pairing : JungkookxOC
Ostrzeżenia : -
Gatunek : Romans
Na podstawie: -
Dwa Światy #06.
Chingyu oparła się o framugę drzwi i uniosła prawy kącik ust. Niecodziennie spotykała Jungmi i Jimina oddających się bez opamiętania swojej namiętności, więc nie mogła się powstrzymać, by trochę sobie z nich nie pożartować. Akurat przyszły szwagier masował plecy Jungmi, a ona ściskała go za tyłek. Licealistka próbowała się nie zaśmiać i usiadła na krześle przy wyspie kuchennej, na której właśnie toczyła się prawdziwa walka o erotyczną dominację.
— To co dzisiaj na obiad? — zapytała spokojnie, a Jungmi gwałtownie odsunęła od siebie narzeczego i zaczęła zapinać koszulę.
— Co robisz w domu tak wcześnie?!
— Przyszłam o normalnej porze… To wy chyba zapomnieliście o całym świecie…
— No a dziwisz nam się? — odparł z uśmiechem Jimin. Nie krępował się tym, że właśnie stał w kuchni w samych spodniach. Chingyu już zdążyła się do tego przyzwyczaić.
Po zostawieniu pary samej sobie nastolatka skierowała się w stronę swojego pokoju. Rozmowa z Jungkookiem cały czas krążyła w jej myślach. Kim tak jak on miała mętlik w głowie. Jakby nie było obydwoje zaniedbali wspólną, internetową relację… Ale zamiast tego Chingyu mogła porozmawiać z nim na żywo, poznając go na nowo…
Odpaliła komputer. Po załadowaniu się systemu od razu włączyła odpowiednią aplikację i spojrzała na listę znajomych. Przygryzła dolną wargę, gdy przejrzała wzrokiem po nickach graczy. Nie odnalazła jednak Ciasteczka, a to oznaczało jedno… nie zaprosił jej spowrotem do znajomych. W oczach dziewczyny pojawiły się łzy i pociągnęła nosem.
— Kurwa mać — syknęła. — Przecież nie mogę być zazdrosna o siebie!
Wściekła i załamana jednocześnie ruszyła w stronę salonu. Jungmi znów siedziała na kanapie przykryta kocem i popijała uwielbiane flat white w ogromnym kubku. Skupiona była na książce. Prawdopodobnie kolejny erotyk, które tak lubiła czytać.
— Unnie. — Starsza spojrzała na Chingyu, która weszła do salonu. — Mam ochotę oderwać się od kompa… Pójdziemy na siłownię?
— Potrzebujesz się wyżyć na sztandze? — zapytała z uniesionymi brwiami.
— Chyba można tak powiedzieć — westchnęła uczennica. — To jak?
— Zbieraj się. Dawno razem nigdzie nie byłyśmy, a w sumie ostatnio siłownia chodzi mi po głowie.
Chingyu posłała uśmiech w kierunku siostry, a potem wróciła do pokoju. Kątem oka spojrzała na wyłączony komputer.
✯
StrongGym była ulubioną siłownią Chingyu, na którą dziewczyna chodziła od dwóch lat. Była to sieć siłowni, więc firma znalazła również filię w Seulu. Pod okiem starszej siostry starała się na początku nie przesadzać z treningami – w końcu była dość młodą osobą, ale po przeprowadzce mogła już samodzielne ustalać swój plan treningowy.
Po przebraniu się w sportowe ubrania siostry znalazły się na głównej sali, gdzie znajdowało się sporo sprzętu do cardio. W poprzedniej filii aż tyle urządzeń nie było, więc dziewczyny nie musiały się ograniczać do zaledwie paru ćwiczeń. Chingyu rozchyliła usta, gdy wraz z siostrą udały się na salę z wolnym ciężarem – miejscem, które uczennica chciała od dawna zwiedzić. Do tej pory starała się nie nadwyrężać przez okres dorastania, ale tym razem postanowiła ćwiczyć ciężej i lepiej.
— Cieszysz się, co? — zapytała Jungmi, a Chingyu przygryzła dolną wargę.
— I to jeszcze jak — odparła uradowana. — Nie mogę się doczekać włożenia na sztangę osiemdziesięciu kilogramów!
— Ej, ej — mruknęła starsza. — Nie przesadzaj. To twój pierwszy trening siłowy. Na martwy ciąg sumo spróbuj na początek podnieść czterdzieści kilogramów. Nie bądź aż tak podekscytowana. Wszystko powoli, na spokojnie.
— No weź…
— Chingyu…
Młodsza zrobiła z ust dziubek, po czym odeszła na bok. W jednej chwili gdy zerknęła na dwójkę chłopaków przy ławce, zamarła.
— Jungkook! — pisnęła cicho.
— Och, a więc to jest tajemnicze Ciasteczko, tak? — Chingyu gwałtownie zasłoniła usta starszej dłonią. Panika wzięła nad nią górę. — Bwo ty łobisz?
— Nie mów o tym tutaj, proszę!
— Chingyu?
Siostry odwróciły się, gdy usłyszały męski głos. Twarz młodszej oblała się rumieńcem i dziewczyna zaraz odwróciła wzrok. Jungmi szturchnęła ją w ramię.
— H-Hej… — odparła Chingyu, kłaniając się lekko.
— Chodzisz na siłownię? — zapytał z uniesioną prawą brwią. — Mogłaś powiedzieć, to chodzilibyśmy razem.
— C-Chodzę z siostrą.
— Ale możemy chodzić też osobno — wtrąciła Jungmi z demonicznym uśmiechem. Chingyu od razu odpowiedziała jej zdziwioną miną. — Dopiero zaczyna treningi siłowe, to jakbyś chciał możesz jej pokazać co i jak.
— Unnie!
— Z chęcią — odparł chłopak z uśmiechem. — Pójdę się tylko rozgrzać, dobra? I poinformuję o tym kumpla.
Obydwie obserwowały jak chłopak odchodzi, po czym Chingyu nadepnęła siostrę na stopę.
— Ała! No co ty?!
— Oszalałaś!
— Powinnaś mi być wdzięczna! — odpowiedziała urażona Jungmi. — Ten chłopak jest bardzo przystojny, nie zauważyłaś? Bierz go póki…
— Chingyu!
Uczennica drgnęła, gdy po raz kolejny usłyszała znajomy głos. Tym razem była to koleżanka Jungkooka, Misoo, która ewidentnie nie pałała do niej sympatią. Można powiedzieć wręcz inaczej – miała ochotę wyeliminować Kim z życia uwielbianego Jungkooka. Dziewczynie towarzyszyła również Soyoung, która potrafiła czasem gorzej dopiec niż fanka numer jeden Jeona.
— Odwal się od niego — warknęła Misoo, ignorując obecność Jungmi. — Ile razy mam ci mówić, że do siebie nie pasujecie, dziewczynko? On nie jest zainteresowany takim dzieckiem jak ty.
— To jakiś mem? — wtrąciła Jungmi.
— Kim ty jesteś żeby się do mnie odzywać?
— Kim ty jesteś żeby tak się zwracać do mojej siostry?
— Jungmi…
— Spokojnie, Chingyu — mruknęła starsza. — Te dziewczynki nie są dla ciebie żadnym zagrożeniem.
— To raczej twoja siostrzyczka jest nikim — odparła Soyoung ze skrzyżowanymi przy piersiach rękami. — Stalkerka Jungkooka.
— Nie odzywajcie się tak do niej.
Do rozmowy dziewczyn wtrącił się sam Jeon. Chingyu przygryzła dolną wargę, po czym pociągnęła siostrę za nadgarstek.
— Chcę do domu, unnie…
✯
— Ale mnie wkurzyły, szuje jedne!
— O co chodzi? — zapytał Jimin ubrany w kuchenny fartuszek. Stał w progu kuchni i trzymał w ręku garnek. — Czemu tak szybko wróciłyście?
— Szkoda gadać! — warknęła Jungmi. — Te świnie obrażały moją siostrę! Co za niewychowane dziewuchy! Miałam ochotę im przywalić! Ale ten cały Jungkook się wtrącił na szczęście i obyło się bez ofiar.
— Ja pójdę do siebie…
— Ej, Chingyu… Nie przejmuj się za bardzo… — odparł Jimin z lekkim uśmiechem. — Skoro stanął w twojej obronie, to ciebie musi bardziej lubić.
— Potem pogadamy… Mam ochotę sobie pograć na razie…
Chingyu ruszyła w stronę swojego pokoju z torbą na ramieniu. Czuła się źle, że nie zdążyłam zrobić pierwszego treningu. Komentarze dziewczyn ze szkoły skutecznie jednak zniszczyły jej humor i nie miała już na nic ochoty. Nawet propozycja Jungkooka, by z nim poćwiczyła, nie zadziałała.
Po wejściu do pomieszczeniu Kim odetchnęła z ulgą. Lubiła siedzieć w swoich czterech ścianach, gdy codzienne sytuacje ją przytłaczały. Rzuciła torbę w kąt, po czym usiadła przed komputerem. Włączyła go, czekając aż uruchomi się system. Gdy pojawił się puplit, od razu załączyła drugie konto i ku zdziwieniu zauważyła, że Jungkook jest dostępny.
— Skrócił trening? — zapytała samą siebie.
Chciała otworzyć jego profil, ale nieoczekiwanie otrzymała od niego zaproszenie do gry. Bez namysłu przyjęła zaproszenie i od razu wyłączyła mikrofon. W dalszym ciągu nie chciała, by poznał ją po głosie.
Podczas wspólnej gry dało się wyczytać z zachowania Jungkooka zdenerwowanie. Niejednokrotnie podczas korzystania z video chatu wbudowanego w grze wyzywał sojuszników za złe zagrania. Jedynie na Chingyu się nie unosił, ale było to zrozumiałe – w końcu byli w jednym lobby, ale poza tym… chyba nie chciał bardziej jej dołować? Może wręcz przeciwnie? Próbował poprawić jej humor, po tym co stało się na siłowni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥