.
Pairing: Ichigo x Orihime
Uniwersum: Bleach
Ostrzeżenia: Brak
Tytuł rozdziału: Wiadomość
Love Script #02.
Zbliżała się godzina dwudziesta. Niedzielny wieczór zapowiadał się dość zwyczajnie, choć razem z Tatsuki siedziałyśmy od jakiegoś czasu przed laptopem, oczekując informacji dotyczących przyjęcia do firmy BEET. Pomimo szczerej nadziei, że wywarłam na nich dobre wrażenie, zaczęłam się stresować. Koniec tygodnia już się zbliżał, a wiadomości jak nie było, tak nie ma.
Przygryzłam paznokieć, aby odrobinę się uspokoić. Odświeżanie skrzynki mailowej tylko pogarszało mój stan. Może wcale nie chcieli pisać odpowiedzi nawet w formie odmowy? Wzdrygnęłam się na samą myśl.
— Wypadłaś dobrze — westchnęła Tatsuki. — Nie masz czym się stresować. — Przyjaciółka uśmiechnęła się szeroko. — Ciebie na pewno przyjmą! Myślę, że byłaś najlepszym męskim kandydatem!
Przewróciłam oczami, słysząc drwinę w jej głosie. Tatsuki musiała się naprawdę świetnie bawić… A ja się czułam, jakbym miała zaraz oszaleć! Nieubłaganie zbliżał się koniec dnia, a żadnej nowej wiadomości na skrzynce mailowej wciąż nie było!
— Oszaleję… — jęknęłam i chwyciłam się za głowę. — Wyślij mnie do psychiatryka, Tatsu… Ała! — Przyjaciółka uszczypnęła mnie w ramię, aby sprowadzić mnie na ziemię. — Oszalałaś?!
— Już przestań tak panikować — mruknęła, po czym przeszła na kanapę w salonie, by móc włączyć sobie telewizję. — Zamiast ślęczeć tyle przed tym laptopem, wyluzuj i coś ze mną obejrzyj.
— Nie mogę odejść od komputera! — krzyknęłam i wskazałam palcem na monitor. — Jeszcze nie ma końca niedzieli! Mogą w każdej chwili napisać!
— To będziemy się zmieniać co pół godziny.
Westchnęłam głośno, by po chwili zgodzić się na pomysł przyjaciółki. Co mi szkodzi posiedzieć jeszcze trzydzieści minut przed ekranem laptopa? Jeśli wciąż nie będzie żadnego e-maila, to poproszę Tatsuki, by się ze mną zamieniła.
— Co będziesz oglądała? — zapytałam, gdy dziewczyna wzięła do ręki pilot.
— Wychodzi teraz nowy serial The Last Of Us…
— Nie oglądaj beze mnie! — wtrąciłam, a zdziwiony wzrok przyjaciółki powędrował w moją stronę. Spojrzałam na ścianę i podrapałam się po policzku. — No wiesz… Lubię filmy o zombie… A o serialach już nawet nie wspomnę…
Tatsuki westchnęła głośno, by znaleźć na płatnej platformie inny serial. Była prawdziwą przyjaciółką i nawet w tak błahej sprawie zawsze chciała dla mnie jak najlepiej. Na samą myśl o naszym poznaniu się, zrobiło mi się miło na sercu. Znałyśmy już od dzieciństwa i nie ukrywałyśmy przed sobą żadnych tajemnic.
— Dalej nic… — jęknęłam zdruzgotana. — Ile można decydować kogo się przyjmie?!
— Tak duża i dobra firma jak BEET raczej ma sporo kandydatów — odparła niemal natychmiast Tatsuki. — Są znani na całą Japonię, a ich potencjał zauważa powoli reszta świata. Nie przyjmują byle kogo — podkreśliła wyraźnie. — Ciesz się, że w ogóle zaprosili cię na rozmowę kwalifikacyjną.
— Wiem, wiem… — mruknęłam i oparłam się o blat stołu.
Spojrzałam w kierunku okna, ale nim się wpatrzyłam w krajobraz po drugiej jego stronie, usłyszałam dźwięk przychodzącego powiadomienia. Gwałtownie podniosłam głowę do poprzedniej pozycji i z wytrzeszczonymi oczami ujrzałam przed sobą informację o nowym e-mailu.
— I jak?
— N-nie wiem, Tatsuki-chan… Boję się otworzyć…
Przyjaciółka przewróciła oczami, po czym podeszła do mnie i zmrużyła powieki.
— Napisali, że „z przy…” i dalsza część wiadomości została ukryta! — jęknęłam, mając w głowie najgorszy scenariusz. Nie dostałam się! Na pewno!
— Nie panikuj! — Przyjaciółka stanęła tuż za mną i przyłożyła palce do touchpada. — Dawaj, ja ci to sprawdzę.
Zasłoniłam oczy dłońmi, aby nie widzieć treści wiadomości. Czułam, jak moje serce zaczyna szybciej bić. Cała ta sytuacja sprawiła, że miałam ochotę się popłakać. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogą mnie nie przyjąć. Byłam dobra w swoim fachu, ale co jeżeli zorientowali się, że nie jestem wcale mężczyzną?
— Och…
Szept Tatsuki sprawił, że po moich policzkach spłynęły łzy. Nie przeszłam – zrozumiałam to po jej głosie.
— Wiedziałam… To nic… Ja…
— Przykro mi, Orihime…
— Nie to nic, serio — odpowiedziałam drżącym głosem.
— Przykro mi, ale cię przyjęli.
Przyjaciółka wzruszyła ramionami, a ja wciąż patrzyłam na nią ze łzami spływającymi po policzkach. Westchnęła ciężko i wskazała palcem na ekran laptopa.
— Zobacz sama — powiedziała. — Przyjęli cię. Napisali, że wypadłaś najlepiej na rozmowie kwalifikacyjnej.
Spojrzałam na włączony monitor, przeczytałam treść wiadomości i pisnęłam na tyle głośno, że sąsiedzi z każdej strony mieszkania prawdopodobnie mnie usłyszeli. Z uśmiechem na ustach, wciąż nie mogąc powstrzymać łez, wtuliłam się w przyjaciółkę.
— Udało się, udało! — krzyknęłam szczęśliwa.
— To jak? — zaśmiała się Tatsuki. — Idziemy to upijać?
— Chodźmy najpierw zjeść coś do restauracji — odparłam. — Ja stawiam. Zamów wszystko na co będziesz miała ochotę.
Tatsuki uśmiechnęła się podejrzanie, po czym pierwsza znalazła się przy drzwiach. Westchnęłam ciężko, ale nie miałam zamiaru cofnąć swoich słów. Dziś był najszczęśliwszy dzień w moim życiu!
Wreszcie mogłam zacząć pracować u boku Ichigo Kurosakiʼego. Niczego więcej nie chciałam…
✯✯✯
Mój plan odnośnie spędzenia wieczornego czasu w drogiej restauracji legł w gruzach, gdy tylko ujrzałam stan swojego konta. Zaledwie półtora tysięcy jenów raczej nie wystarczyłoby na kolację w Mina Sushi, dlatego postanowiłyśmy się udać do Ssachi Bar. Knajpka była nieduża, a jednocześnie stanowiła jedno z najchętniej odwiedzanych przez nas miejsce. Jedzenie było w końcu naprawdę dobre w porównaniu do ceny. Czego chcieć więcej?
Tatsuki jako pierwsza przekroczyła próg drzwi taniego baru. Z uśmiechem na ustach kroczyłam tuż za nią, ale gdy tylko postawiłam pierwszy krok na panelach restauracji, zamarłam. Tuż naprzeciwko mnie siedział on! Właśnie w tym momencie mój wzrok spotkał się ze spojrzeniem nowego szefa! Ichigo Kurosaki, mężczyzna, do którego żywię uczucie już od kilku lat jest w tym samym pomieszczeniu i na dodatek wpatruje się we mnie!
Czyżby już mnie poznał?!
— Co ty wyprawiasz? — Tatsuki chwyciła mnie za nadgarstek i poprowadziła w stronę stolika. — Czemu się tak patrzysz na innych?
— T-Tatsuki… — jęknęłam.
— Oszalałaś?! — szepnęła dziewczyna, a ja pochyliłam się nad blatem z przerażeniem wypisanym w oczach.
— To on! — Podkreśliłam cicho.
— On? — zapytała z lekko uniesionymi brwiami, po czym odwróciła się, by spojrzeć na Ichigo. Szybko zaczęłam ją jednak uderzać, aby nie robiła tego w tak oczywisty sposób. Mogła zniszczyć mój plan!
— No nie odwracaj się! — jęknęłam kolejny raz. — Przecież się zorientuje…
— Nie wygląda na domyślnego.
— Jest bardzo inteligentny…
— E…
— Przystojny…
— Inoue?
— Zabawny…
— Orihime!
— Nie krzycz, bo cię usłyszy! — odparłam, zasłaniając jej usta ręką. — Przecież kojarzy moje nazwisko…
Tatsuki przewróciła oczami, po czym wzięła do ręki menu baru. Nie musiała wybierać zbyt długo, od razu wiedziała, co wziąć. Ja natomiast miałam nieco większy problem. Nie potrafiłam się w ogóle skupić. Ichigo Kurosaki siedział w takim miejscu, że miałam na niego idealny widok. Mogłam go oglądać cały wieczór i zakochać się w nim jeszcze bardziej. W końcu jeszcze nigdy nie widziałam go tak roześmianego…
Hahaha, lubię relacje tatsu i inoue xD Śmieszny ten rozdział był. Jestem ciekawa z czego ten Kurosaki sie tak śmiał i w sumie czy był tam z kimś czy sam. Troche brakowało jego perspektywy. Tyle pytań zero odpowiedzi, no nic czekam co będzie dalej. Może się coś w tym barze jeszcze wydarzy.
OdpowiedzUsuń