Jestem w rozsypce i zawsze będę.
Spadałem. Beznadziejnie spadałem pośród wszystkich chwil bezwartościowego życia. Kurczowo starałem się trzymać dystans. Nienawidziłem swoich słabości. Brzydziłem się sobą. Pragnąłem umrzeć, gdy wszystko straciło dla mnie sens.
Byłem bezradny. A tego nienawidziłem w sobie najbardziej.
Porzucony dzieciak, który resztkami sił trzymał się nienawiści. To ona spowodowała lawinę nieszczęść obejmujące całe moje życie. Moje bezwartościowe życie.
Dlaczego na łożu śmierci wróciły wszystkie wspomnienia?
Dlaczego, kurwa, tak cholernie boli smutek szmaragdowych oczu?
Od Autorki: Przepraszam, dawno mnie tutaj nie było. Jednak skupiłam się na kilku innych projektach, a najbardziej na tym tworzonym z Talon – INDISPUTABLE DIFFERENCE na które Was serdecznie zapraszam. Zostawiamy w nim wiele serca i czasu, więc zachęcam do zapoznania się z nim. Jestem pewna, że się nie zawiedziecie.
Poza naszymi opowiadaniami, masz się skupić również i na tym! Wydaje się być takie smutne... Jestem poruszona myślami Sasuke... Chcę więcej...
OdpowiedzUsuńteż uważam, że opowiadanie zapowiada się smutno - tym lepiej, bo lubię smutne opowiadania. Powodzenia w tworzeniu!
OdpowiedzUsuńOpowiadanie zapowiada się ciekawie, ale zarazem smutno. Na pewno zostanę do jego samego końca ♡
OdpowiedzUsuń