Michiko Kusakabe podała chłopakowi ciepłą kawę, którą chwilę wcześniej mu zaproponowała. Starała się rozluźnić atmosferę, aby nieco uspokoił się przed rozmową. Niestety, wydawał się wciąż być spięty.
Wzrokiem wodził po gabinecie, unikając spojrzenia lekarki. Natomiast jego policzki, zdobione uroczymi wąsikami, pokryły się czerwienią.
— Opowiesz mi, z jakim problemem do mnie przychodzisz? — zapytała uprzejmym głosem, by Naruto poczuł się pewniej. — Nie musisz się stresować. Jestem lekarzem i chcę ci pomóc.
— To dość głupie…
— Myślę, że nie tak bardzo, jak ci się wydaje.
Uśmiechnęła się, upijając pierwszy łyk. Chłopak wykonał tę samą czynność. Może tym sposobem przestanie się denerwować?
— Ostatnio… — Zakrył twarz dłonią. — Waliłem ko… Uprawiałem samogwałt… No i… Ja pierdolę, jak mi głupio…
— Spokojnie, wysłucham cię.
— No to… Robiłem to z największą prędkością… I na moim penisie zaczęły się pojawiać odciski… Cholernie mnie to boli…
Michiko wyciągnęła kartkę, by wypisać chłopakowi receptę.
— Następnym razem rób to zdecydowanie wolniej. Pamiętaj również o tym, że samogwałt nie jest niczym wstydliwym, a tym bardziej złym. Z twojego opisu wygląda mi to na zwykłe otarcia.
— A więc nic mi nie zagraża? — zapytał, drapiąc się po skroni. Drżący uśmiech oraz zmarszczone brwi ukazywały jego zmartwienie, a także nadzieję.
— Ależ skąd! Wystarczy nie masturbować się do czasu wygojenia. Na ten czas, przepiszę ci receptę, która przyspieszy proces leczenia. Teraz mogę już tylko powiedzieć, że to wszystko.
— Dziękuję pani bardzo, dattebayo!
Chwycił kartkę i wybiegł z gabinetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥