Twój Tytuł
Unravel • the • freedom
Slide 1

Starstruck 11

Niedziela • 21.04.2024 • K. & Chingyu
Slide 2

Niszczyciel 12

Poniedziałek • 22.04.2024 • K.
Slide 3

One Shot • Peeta x Katniss

Środa • 24.04.2024 • Chingyu
Slide 4

Wszystkie jej imiona 35

Piątek • 26.04.2024 • AnnFlo

2 lutego 2019

Lepiej uciekaj




Yibo || Uniq || Zamówienie || +18

Pchnął ją na łóżko niczym wygłodniałe zwierzę. Uklęknął nad nią i seksownymi ruchami bioder, poruszając się we wszystkie strony, zdjął z siebie bluzę, ukazując wyćwiczony tors. Po chwili zsunął ją również z ramion niczym jeden ze striptizerów, którzy szukają łatwego celu. Rzucił niepotrzebne ubranie gdzieś w kąt i pochylił się nad nią.
— Jesteś gotowa? — Zapytał seksownym głosem, patrząc prowokująco w jej oczy oraz przygryzając dolną wargę. Dziewczyna uśmiechnęła się, a następnie rękami zjechała do jego tyłka, który następnie lekko ścisnęła.
Yibo zaczął szybko całować jej usta, które ta odwzajemniała, co nie sprawiało romantycznego wrażenia, ponieważ obydwoje bardzo chcieli dominować nad swoją drugą połówką.
On chciał zająć się jej piersiami, jej drogami rodnymi oraz tyłkiem, a ona pobawić się jego męskością i tylną częścią jego ciała. Obydwoje bardzo za sobą tęsknili. Nie współżyli ze sobą już dobry tydzień, co wydawało się dla obojga całą wiecznością.
Walka między ich pocałunkami trwała długo, ale to nie było teraz najważniejsze, ponieważ obydwoje chcieli poczuć siebie nawzajem w sobie. Wong chwycił jej rękę w swoją dłoń i przyłożył do swoich spodenek. Melly nie tracąc chwili na nic, zaczęła samodzielnie zadowalać swojego chłopaka, masując jego ubrania, pod którym krył się jego członek. Drugą rękę ukochanej przyłożył do swojego torsu, przesuwając nią po jego sutku, a następnie po mięśniach jego brzucha, po czym zatrzymał się na chwilę.
Chłopak nie zaprzestawał łapczywych oraz nie zawsze wymierzonych prosto w jej usta pocałunków. Nie było to dziwne, ponieważ ta co chwilę mu się wyrywała, jakby chciała mu powiedzieć, że teraz to ona chce przejąć inicjatywę. Puścił jej wargi, odsuwając się od niej, ale zaraz przyssał się mocno do jej szyi. Zaczął sączyć jej skórę po chwili tworząc dużą, czerwono krwistą malinkę. Za karę zrobienia jego ukochana dosyć mocno ścisnęła jego członka. Yibo odskoczył lekko, a potem spojrzał w jej oczy.
— Tak chcesz się bawić? — Zapytał podejrzliwie, a ona jedynie oblizała swoje usta.
Nie rozpinając jej bluzki, złapał dłońmi za jej piersi, którymi szybko ruszał. Niestety lepszą zabawę odbierał mu koronkowy, czerwony stanik, który Melly miała na sobie, więc nie pozostało mu nic więcej jak jedynie rozebrać ją z górnych warstw ubrań. Pomógł jej ściągnąć bluzkę, a następnie szybkimi ruchami trzech palców odpiął stanik, który miała na sobie ubrany. Chwycił jej ręce i pociągnął gwałtownie do góry, przeciągając przez nie niepotrzebny kawałek bielizny. Gdy tylko się go pozbył, szybko, jedną dłonią trzymając jej ręce w górze, drugą natomiast wyszukał w szafie kajdanki. Pierwszą dziurkę zaciągnął przez jej nadgarstek, potem przez kraty łóżka, a drugą dziurkę na jej lewy nadgarstek.
— Yah, co to ma być?! — Krzyknęła zaskoczona, a on uśmiechnął się.
— Zaczekaj chwileczkę.
Chłopak zrobił podobnie z jej nogami, jednak zamiast zapiąć je obok siebie, rozsunął jej nogi tak, aby każda z nich była przy innym rogu łóżka. Była rozkroczona, a mu się to bardzo podobało. Pozostawił ją w takiej pozycji, zszedł z łóżka, podszedł do szafy szukając czegoś, a następnie wyszedł z pomieszczenia zostawiając Melly samą w sypialni.
Wrócił po pięciu minutach. Otwierając drzwi zauważył wściekłą dziewczynę, która teraz patrzyła na niego zdziwiona, a także podniecona. Yibo przebrał się za policjanta, w ręce trzymał bicz, a zamiast spodni miał jedynie czarne slipki. Na jego głowie znajdowała się jeszcze czapka policjanta.
— Lepiej uciekaj, jeśli nie chcesz zostać złapana — powiedział, podchodząc do niej i uderzając biczem o podłogę. Uśmiechnął się szeroko, a następnie wskoczył na nią. — Dzisiaj to policjant będzie górą.
Zamiast zająć się jej dolną partą ciała, uklęknął nad jej zaskoczoną, ale jakże podnieconą twarzą. Rozkazał jej swoimi zębami zdjąć jego jedyną bieliznę, co zrobiła za pierwszym razem. Teraz jego członek opadł na jej twarz. Wzięła go do ust i językiem bawiła się wokół jego główki. Wong'a po chwili zaczęło to nudzić, więc zaczął się poruszać do przodu, a potem do tyłu. Melly co chwilę jęczała, nie wytrzymując tego, że znajduje się właśnie nad nią jej ukochany w stroju policjanta, a ona jest przypięta do łóżka, nie mogąc wykonać żadnego konkretnego ruchu.
— Szybciej — powiedział. — Bo pójdziesz do więzienia!
Dziewczyna pokiwała głową, a potem wraz z jego ruchami zaczęła się poruszać do tyłu i do przodu, jęcząc dwa razy głośniej. Co chwilę próbowała wyswobodzić swoje ręce z kajdanek, jednak nie udawało się jej to.
Ta ciekawa zabawa znudziła już chłopaka, który nie ukrywał się z tym, że był już podniecony, a jego członek lekko twardy. Wyszedł z buzi dziewczyny, a następnie rozdarł jej dresowe spodnie. Przyłożył usta do jej majtek i po chwili zaczął masować jej wargi sromowe przez materiał. Prawie leżał, jednak nogami był podparty tuż obok głowy ukochanej, gdzie znajdowała się jego męskość, którą po chwili Melly wzięła po raz drugi do buzi i zaczęła ją konsumować. Oboje byli z siebie dumni, ponieważ stworzyli nieskomplikowaną pozycję sześćdziesiąt dziewięć.
Brunetka powoli miała dosyć, ponieważ ciężko jej było się nie ruszać pod naporem jego namiętnych pocałunków, które składał na jej kobiecości. Yibo zszedł z jej ciała, a następnie usiadł między jej rozkroczonymi nogami. Jedną rękę wsunął pod jej tyłek, aby go podnieść, a następnie włożył w nią wskazujący palec. Poruszał nim w niej, a ona odchyliła głowę do tyłu, zaciskając mocno zęby.
— Dlaczego nie jęczysz, że jest ci dobrze?! — Krzyknął zły i dosyć mocno uderzył ją biczem. Niemal od razu krzyknęła, a po jej policzku spłynęła łza.
— Jest mi dobrze! Bardzo dobrze! — Odkrzyknęła, a on bez zastanowienia gwałtownie w nią wszedł. Nawet nie próbował rozciągnąć jeszcze bardziej jej dziurki, uważał, że tego już nie potrzebowała.
Szybko poruszał się w niej niczym lew napadający na swoją lwicę.
Swoje ręce położył na jej piersiach, robiąc nimi okrężne ruchy. Kciukami zabawiał jej sutki, ale mimo to nie przestał poruszać się w jej wnętrzu. Czuł jak jego członek twardniał jeszcze bardziej. Obydwoje bali się, że zaraz dojdą na raz, nie chcieli mieć kolejnej wpadki.
— Uważaj idioto! — Wykrzyknęła, kiedy nagle poczuła dwa płyny w sobie: swój i jego. — Świetnie! Kolejne dziecko mi chcesz zrobić, czy jak?!
— Miałem taki plan — odpowiedział i wyszedł z niej. — On będzie policjantem.
Schylił się nad jej twarzą i pocałował ją delikatnie. Chwycił do swojej ręki swojego członka i zaczął sam się zadowalać przed jej przymglonymi oczami. Uwielbiał to robić i doprowadzać ją do seksualnego szaleństwa.
— Do zobaczenia, kochanie — powiedział, po czym przykrył ją kołdrą.
Pozostawił ją w tym stanie do trzeciej w nocy. Kiedy tak słodko spała, rozkuł ją i przytulił do siebie.
— Naprawdę chcę mieć z tobą drugie dziecko — powiedział i ucałował ją w czubek głowy.
— Tak, żeby był policjantem — odpowiedziała, wtulając się w niego jeszcze bardziej.
— Nie przepraszaj debilu i chodź do łóżka — powiedziałaś popychając go na pościel.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥