Twój Tytuł
Unravel • the • freedom
Slide 1

Starstruck 11

Niedziela • 21.04.2024 • K. & Chingyu
Slide 2

Niszczyciel 12

Poniedziałek • 22.04.2024 • K.
Slide 3

One Shot • Peeta x Katniss

Środa • 24.04.2024 • Chingyu
Slide 4

Wszystkie jej imiona 35

Piątek • 26.04.2024 • AnnFlo

4 grudnia 2018

Kryzys




Indou x Mizuki || Days

Zmarszczyłem nieźle poddenerwowany brwi, gdy Mizuki kolejny już raz z rzędu mając świetną okazję oraz praktycznie pustą bramkę źle kopnął w piłkę przez co zaprzepaścił szansę na zdobycie potrzebnego do wygrania punktu.
Chłopak widocznie był czymś zmartwiony i nie potrafił skupić się na odbywającym się właśnie meczu, a ja stojąc na trybunach mogłem jedynie zaciskać mocno pięści, by się nie wtrącić. Pierwszy raz od bardzo dawna widziałem go w takim stanie i chciałem ten widok jak najszybciej zakończyć.
Przygryzłem dolną wargę przypominając sobie wczorajszy dzień.
W trakcie treningu mojej drużyny kapitan Seiseki niespodziewanie wyznał mi skrywane od dawna uczucia i choć w pierwszej chwili pomyślałem, że jedynie sobie żartuje to spoglądając w jego pewne siebie oczy zrozumiałem, że był całkowicie poważny.
Jednak nie potrafiłem mu odpowiedzieć... a przynajmniej nie w tamtym czasie...
Stałem przed nim przez krótki moment zastanawiając się jakich słów powinienem użyć, by odpowiedzieć na jego wyznanie, ale nim otworzyłem usta jego już nie było.
Pokłonił się przede mną nie zrzucając swej kamiennej miny z twarzy i po prostu zniknął.
Dzisiaj jednak wiedziałem, że źle postąpiłem.
Mizuki wyznał mi swoje uczucia dzień przed finałem, aby zadedykować swoje wystąpienie właśnie mi, a ja w tak okrutny sposób po prostu go olałem nie próbując naprawić sytuacji między nami.
— Głupek... — szepnąłem pod nosem w momencie w którym usłyszałem gwizdek kończący pierwszą połowę.
Powolnym krokiem ruszyłem więc w stronę szatni odpowiedniej drużyny i kiedy tylko otworzyłem drzwi wpadł na mnie sam kapitan. Pod wpływem chwili chwyciłem go za lewy nadgarstek, a prawą dłoń ułożyłem na jego talii, by nie upadł. Nie wiedziałem zbytnio co się stało, ale widok tak zakłopotanego szatyna wprawił mnie w lekkie zaskoczenie.
— To ty! — Spojrzałem na wkurzonego Kimishitę, który właśnie wskazywał na mnie palcem.
— Ja? — zapytałem zaskoczony nie puszczając rówieśnika z objęć.
— Wiem, że się wczoraj widzieliście i po tym spotkaniu kapitan stał się inną osobą! Ani raz jeszcze się do nas nie odezwał, rozumiesz?! Co prawda mało z nami rozmawia, ale jak już coś powie to nie jest to zbyt mądre, ale tym razem nic głupiego nawet nie palnął! Coś mu nagadał?
Westchnąłem głośno, po czym przepraszając swych dawnych przeciwników wyciągnąłem zaskoczonego Mizuki'ego na korytarz.
— No widzisz co narobiłeś? — mruknąłem lekko podirytowany, po czym przycisnąłem chłopaka do ściany kładąc dłonie po obu stronach jego głowy.
Początkowo miałem zamiar na niego nawrzeszczeć, ale spoglądając w jego smętne oczy nagle moja pewność siebie zniknęła. Zrobiło mi się niezwykle źle z tym, że doprowadziłem go do tego stanu.
— Nie odezwiesz się, co nie?
Mizuki odwrócił głowę, by ni patrzeć na mnie, więc bez zbędnych słów postanowiłem to wykorzystać i złożyłem na jego prawym policzku pocałunek. Skoro nie chciał ze mną rozmawiać to należało całą sprawę wyjaśnić czynami. Gdy zaskoczony piłkarz w końcu spojrzał na mnie zaskoczony złączyłem nasze usta w pocałunku, lecz on mocno zszokowany zaczął mnie odpychać. Po kilku mocnych szarpnięciach udało mu się wydostać z mojej pieszczoty, ale w dalszym ciągu nie wykrztusił z siebie ani jednego słowa tępo wgapiając się w podłogę.
— Co się dziwisz? — westchnąłem drapiąc się z tyłu głowy, a on spojrzał na mnie. Co chwilę jego wzrok gdzieś uciekał i trochę zaczęło mnie to irytować. — Nie powiedziałem ci, że nie... A teraz wygraj mecz durniu to o tym porozmawiamy.
Po czym nie czekając na jego odpowiedź po prostu kopnąłem go w tyłek w stronę szatni.
Niech skupi się na meczu... Albo chociaż niech myśli o mnie, ale w tym pozytywnym sensie...
— Wygraj dla mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥