.
Nim otworzył oczy, poczuł na plecach przyjemne ciepło. Zacisnął dłoń na prześcieradle, wyobrażając sobie nagie ciało Rias. W swoich myślach przypomniał sobie ogromne piersi dziewczyny. Issei przygryzł wargę. Spojrzał pod pościel i westchnął pod nosem. Jego członek na samą myśl o kobiecym ciele stanął na baczność.
— Dzień dobry, Issei…
Chłopak odwrócił się gwałtownie, gdy usłyszał w pobliżu damski głos.
— Szefowo! Co ty tutaj robisz?!
W tym momencie Issei zlustrował Rias. Nie miała na sobie żadnych ubrań. Była naga… naga. Chłopak nawet nie zorientował się, kiedy z jego nosa poleciała stróżka krwi. Szybko starał się zatamować krwawienie, ale uprzedziła go zmartwiona dziewczyna. Przybliżyła się, niemal wsadzając jego głowę między piersi.
Jakże były cudowne! Tak duże a także jędrne… Issei już sobie wyobraził sytuację, w której uprawiają seks w pozycji „na jeźdźca”... Ale by jej świetnie podskakiwały!
— Issei, wszystko w porządku? — zapytała, spoglądając na jego twarz. — Musisz pochylić głowę. — Dotknęła włosów, aby następnie wspomóc go przy wykonaniu własnego rozkazu. — To moja wina! — krzyknęła po chwili. — Bardzo cię przepraszam…
— Nie… Nic się nie stało, szefowo… — odpowiedział zażenowany, choć na jego buzi widniał szeroki uśmiech. Wciąż nie potrafił się przyzwyczaić do śpiącej nago dziewczyny, która od niedawna zaczęła sypiać razem z nim. Oczywiście bez żadnego podtekstu. Jeszcze.
— Chodźmy do toalety — powiedziała i gwałtownie wstała z łóżka, by następnie chwycić chłopaka za nadgarstek oraz pomknąć w stronę łazienki. Issei nie mógł się powstrzymać, by nie spojrzeć na kształtny tyłek demonicy.
Była cholernie pociągającą kobietą. Miała w sobie wszystko, czego pragnął prawdziwy (i napalony) nastolatek. Natura hojnie ją obdarzyła, a on wciąż nie potrafił uwierzyć w to, że tak chętnie chodziła nago właśnie przy nim. Stawiała zmysłowe kroki, nawet kiedy się spieszyła… Przez ułamek sekundy zobaczył nawet jej… kobiecość! Krew sącząca się z nosa nagle przestała być problemem. Jego członek znów stanął na baczność!
— J-Ja sobie poradzę! — krzyknął, starając się wyswobodzić z uścisku dziewczyny, ale ona nie pozwoliła mu na to. Odwróciła się w jego stronę, po czym spojrzała w jego oczy. Była zdeterminowana. Chciała mu pomóc. Ale tutaj nie dało się pomóc! Jego bydlę stało i nic nie mogła zrobić! (Chyba że z chęcią zrobiła by mu…) — Nie, ja muszę…
— Och — szepnęła. Issei spojrzał w dół zaraz po tym, jak przyuważył wzrok Rias właśnie na tej części ciała. Chłopak oczywiście zasłonił swojego członka, ale było mu na tyle głupio, że nie był w stanie nic więcej zrobić czy powiedzieć.
Także stał na środku swojego pokoju z odkrytym tyłkiem, klatą i nogami wraz z zaschniętą krwią przy nosie. Z boku mogło to wyglądać na dość komiczne. Ale dla niego ta sytuacja była tą chwilą, którą chciałby wymazać z pamięci… Choć może nie do końca?
— P-Przepraszam! — krzyknął, kiedy jego spojrzenie wylądowało na kobiecych piersiach. No nie mógł się powstrzymać! To samo tak wychodziło! Nie chci… nie no, chciał… Ale! — C-Czy mogłabyś się ubrać?
— Hm… Jest to dla ciebie problematyczne?
— Nie no! — wrzasnął, machając rękami. Zapomniał o tym, że jego stojący penis nie był niczym przykryty. — Skąd taki pomysł!
— A może moje ciało ci się nie podoba?
— Masz super ciało, szefowo!
— Ale chcesz, żebym się ubrała…
— To dla twojego komfortu! — krzyknął pewny siebie, choć wyglądał dość mizernie. — Wiesz… Ja jestem mężczyzną… a ty… ty…
— A ja? — zapytała, podchodząc bliżej.
Matko, jej ciało! I ten zapach!, pomyślał Issei, starając się nie popaść w erotyczny obłęd. No była tak cholernie zmysłową osobą! Jeszcze się z nim tak droczyła. A jemu się to tak podobało!
— Jesteś tak cudowną i przepiękną kobietą, że zaraz chyba oszaleję! Zresztą widać to po mnie w całej okazałości! — Uniósł głos, po czym wyciągnął dłonie, chcąc pokazać całe swoje nagie ciało, takim jakie w tej chwili było. Wystarczyło spojrzeć na jego członka. Wszystko mówił.
— Dobrze, Issei — szepnęła, a następnie przygryzła dolną wargę.
Demonica zarzuciła kosmyk włosów o czerwonym zabarwieniu. Spojrzała na podwładnego i podeszła do niego dostatecznie blisko, aby ich ciała zetknęły się ze sobą. Ciepła temperatura mocno ich rozgrzała, a rumieńce na ich twarzach oraz lekko zamglone spojrzenia mówiły wszystko.
— Pragnę cię, szefowo — powiedział, przymykając oczy.
W odpowiedzi poczuł na wargach delikatny pocałunek. Długo o nim marzył i zastanawiał się, jak mogłoby to wyglądać. Dziś już wiedział. I chciał znacznie więcej. Rias była osobą, której nigdy nie chciał stracić. Wiedział teraz o tym.
Zacisnął odrobinę usta, a chwilę później zwinnie wsunął język między jej wargi. Z niepohamowaną żądzą zaczął je poznawać. Toczył agresywną walkę w buzi Rias. Ciągle zmieniał pozycję ich ust podczas pocałunku, a ślina niemal wypływała z ich jamy ustnej. Pragnął znacznie więcej. Matko, jak szefowa go rozpaliła! A przecież nic…
Nagle odsunął się od niej, trzymając dziewczynę za ramiona. Na jego twarzy pojawił się ogromny rumieniec. Przekroczył granicę. Pozwolił sobie na zbyt dużo.
Nie, nie, nie! Ona teraz na mnie nie patrzy! Zjebałem!, pomyślał zestresowany, obserwując Rias, która wpatrywała się w ziemię. Nie mógł jednak rozpoznać jej aktualnego stanu. Prawdopodobnie (nawet aż za bardzo) mogłaby go zabić… ale nie byłaby wtedy sobą… Oby się tylko obraziła!
Issei zacisnął palce na delikatnej skórze Gremory. Jego członek dalej stał na baczność. Nawet w takiej sytuacji… kiedy było mu totalnie głupio…!
— J-Ja przepraszam, szefowo! — krzyknął, po czym puścił ją. — Więcej się to nie powtórzy! Przyrzekam! Naprawdę!
— Issei…
Szept Rias sprawił, że chłopak spojrzał na nią bardziej dokładniej. Ona również się rumieniła, ale poza tym ciężko oddychała, a ślina wciąż sączyła się z jej warg. Wyglądała… tak ponętnie! No rzuciłby się na nią najchętniej! Dlaczego ona go tak torturowała w tym momencie!
— Możesz to powtórzyć? — zapytała i przybliżyła się, aby ułożyć ramiona wokół jego szyi. — Bardzo cię proszę. — Od razu zauważyła jego rozbiegane oczy, które szukały punktu zaczepienia. Był zdezorientowany. — To może inaczej… — Stanęła zaledwie parę centymetrów od jego twarzy. — Wykonaj mój rozkaz.
Hyodo nie miał już żadnych hamulców. Ona tego chciała i póki nie zmieniła zdania, miał zamiar spełnić jej żądania!
Rzucił się na nią niemal natychmiast, łapiąc ją najpierw za obydwa policzka i wsuwając po raz drugi język do buzi. Tym razem pocałunek był bardziej zachłanny. Dwie osoby toczyły zażartą bitwę o dominację. Nie było osoby, która miała prowadzić ich seks. Obydwoje mieli wizję, którą chcieli spełnić.
— Tak mnie jarasz, Rias!
Krzyk chłopaka sprawił, że dziewczyna jęknęła. Nawet męska dłoń na nagiej piersi tak nią nie wstrząsnęła, choć był to bardzo przyjemny ruch. Issei zaczął pieścić jej pokaźny biust, zataczając koła i szczypiąc sutki.
Tak swoją drogą, to gdyby toczył teraz walkę, to prawdopodobnie nie byłoby silniejszej osoby niż on!
Bez zbędnych słów nadzy powędrowali w stronę łóżka. Nie przerywali poznawać swych gorących ciał. Issei wciąż błądził dłońmi po piersiach dziewczyny, powoli schodząc niżej, aż w końcu jego palce wylądowały na okrągłym tyłku. Z jego ust wydobyło się ciche westchnięcie. Ściśnięcie tyłka Rias doprowadziło go do istnego szaleństwa.
— Ach! — jęknęła dziewczyna między pocałunkami. — Issei!
Gdyby ktokolwiek wszedł teraz do pokoju chłopaka, para prawdopodobnie nie zorientowałaby się, że w pomieszczeniu jest ktoś jeszcze. Obydwoje nie widzieli w tym momencie świata poza sobą. Nastolatek przygryzł dolną wargę dziewczyny i lekko pociągnął ją w swoją stronę.
— Jesteś taka podniecająca — westchnął, gdy wreszcie puścił jej usta. — Szefowo…
Dziewczyna uśmiechnęła się, a po chwili dosłownie rzuciła się na chłopaka i oplotła go nogami wokół bioder, a ręce zarzuciła na szyję. Omal go nie przewróciła, ale na szczęście udało mu się zachować równowagę. W tym momencie nic nie mogło zepsuć tej chwili. Nic i nikt.
Issei działał instynktownie. Sam nie rozumiał, skąd miał wiedzę o tym, jak poprowadzić seks z szefową. Prawdopodobnie robił to, wspominając obejrzane przez siebie liczne filmy pornograficzne. Tym sposobem musiał się ratować, aby się nie wygłupić.
Znów położył obie dłonie na jej piersiach, kręcąc nimi. Jej ogromne kobiecości doprowadzały go do prawdziwego szaleństwa. Prawdopodobnie byłby w tym momencie najsilniejszą osobą na świecie… Nie myślał jednak o żadnej bitwie. Liczyła się tylko Rias…
— Issei… — jęknęła, odchylając głowę.
— Isseeeei-kun…
— Issei!
Para gwałtownie odsunęła się od siebie, gdy w pokoju rozniosły się krzyki ich wspólnych przyjaciół. Hyodo szybko zakrył nagie ciało szefowej kołdrą, po czym sam pod nią wszedł. Na twarzy chłopaka pojawił się ogromny rumieniec.
— Kurwa… — jęknął nastolatek, a Rias parsknęła śmiechem.
— Ktoś nam przeszkodził… — szepnęła, a chłopak dosłownie wszedł pod pościel. — Wyjdźcie wszyscy. Chcę zostać jeszcze sam na sam z Issei’em.
Po paru minutach konwersacji z przyjaciółmi para wreszcie została sama. Z początku nie wiedzieli, co robić, lecz wkrótce… samo wszystko się rozegrało, a noc spędzili… naprawdę ostro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥