Twój Tytuł
Unravel • the • freedom
Slide 1

Starstruck 11

Niedziela • 21.04.2024 • K. & Chingyu
Slide 2

Niszczyciel 12

Poniedziałek • 22.04.2024 • K.
Slide 3

One Shot • Peeta x Katniss

Środa • 24.04.2024 • Chingyu
Slide 4

Wszystkie jej imiona 35

Piątek • 26.04.2024 • AnnFlo

3 października 2018

Popełnione błędy - One Shot YogiGare

.

Anime : Karneval

Główni bohaterowie : Yogi, Gareki

Pairing : YogiGare

Ostrzeżenia :  -

Gatunek : romans, fluff

Na podstawie: -


Popełnione błędy

Gareki z głośnym hukiem drzwi opuścił pomieszczenie w którym prowadził nieprzyjemną konwersację ze swoim znajomym. Już nie wytrzymał słuchania oskarżeń jakie leciały w jego stronę jakoby miał udać się na randkę ze starszym oraz przystojnym lekarzem agencji obrony i po prostu wyszedł czując jak po jego policzkach spływają słone łzy.

Jak on mógł w ogóle pomyśleć, że umówiłby się z innym facetem, kiedy jedynym na którym mu zależało był ten dziecinny, ale jednocześnie bardzo dojrzały oraz odważny głupek Yogi? Przecież był wierny swoim uczuciom i nie potrafiłby kochać dwóch osób na raz... Poza tym jego serce należało tylko do blondyna.

Chłopak był dla niego niezwykle ważny... Nie mógłby od tak z niego zrezygnować, a co najważniejsze zrobić coś przez co mógłby go stracić.

W drodze do pokoju spotkał różowowłosego medyka, lecz ominął go bez zbędnych słów próbując jednocześnie zakryć swoją wściekłą oraz załamaną twarz. Jeszcze tego tylko brakowało by właśnie w tej chwili Akari się nim zainteresował i zaczął rozmowę. Gdyby Yogi to zobaczył... Gareki nawet nie chciał o tym myśleć.

Na szczęście mężczyzna nie zauważył dziwnego zachowania nastolatka dzięki czemu ciemnowłosy był pewny, że nie powinno być kolejnych powodów do kłótni z ukochanym.

Brunet położył się na swoim łóżku, przykrył się kołdrą niemal po sam czubek głowy i zaczął rozmyślać.

Było mu bardzo przykro, że Yogi mu nie ufał, a przecież tak bardzo się starał by okazać mu swoje uczucie. Być może nie był dla niego zbyt często miły, dużo mu pyskował oraz sprawiał wiele problemów, ale naprawdę kochał go z całego serca i był niemalże pewien, że tyle wystarczyło. Niestety bardzo się pomylił, a sporadyczne okazywanie uczuć względem młodego mężczyzny wcale mu nie wystarczyło co doprowadziło do zawahania o pewności wzajemnej sympatii.

— Głupek — mruknął Gareki przecierając zaszklone oczy by zacząć się uspokajać.

W głowie przemknął mu obraz szczerze uśmiechniętego blondyna patrzącego na niego z emanującą miłością.

— Gareki, mógłbym wejść? — Cichy oraz smutny głos dobiegł z drugiej strony drzwi.

— Po co? — odpowiedział ciemnowłosy w całości przykrywając się pościelą.

— Chcę z tobą jeszcze raz porozmawiać...

Chłopak jednak nie usłyszał już odpowiedzi, ale zrozumiał, że młodszy również tego chciał i co najważniejsze — potrzebował tego. Z lekko drżącymi dłońmi otworzył wejście do sypialni ukochanego, po czym zamknął je na klucz. Nie mógł pozwolić na to by ktoś im przerwał w rozmowie, która mogłaby zadecydować o ich przyszłości. Miała to być poważna, niedokończona, a zarazem nieco spokojna konwersacja w której obydwoje mieli wysłuchać tego co mieli do powiedzenia, czy wyjaśnienia.

Dla Yogi'ego piętnastolatek był najważniejszą osobą na świecie, więc nie chciał by ich relacja się zmieniła, a w najgorszym wypadku pogorszyła. Ale mimo wszystko potrzebował wyjaśnienia sytuacji ze starszym Akarim. Oczywiście był o niego zazdrosny, lecz gdyby brunet byłby z nim szczęśliwszy...

...fioletowooki zaakceptowałby ich związek...

— No i po co przyszedłeś... — Spod kołdry wydobył się drżący głos Gareki'ego, więc blondyn uklęknął na ziemi czekając aż ukochany pokaże się w całości. Chciał z nim porozmawiać, a nie z nocnym przykryciem.

— Porozmawiajmy.

Gdy nastolatek w końcu się pokazał oczy Yogi'ego jakby błysnęły tajemniczym blaskiem co doprowadziło chłopaka do rumieńca oraz szybkiego odwrócenia wzroku. Ten głupek zawsze działał na niego w ten dziwny sposób.

— A mamy o czym? — szepnął oschle, choć wcale nie miał takiego zamiaru. Znów zrobił coś czego wcale nie miał w planach. W momencie w którym spojrzał kątem oka na starszego serce zaczęło mu szybciej bić.

Yogi wyglądał tak smutno.

— Chciałem cię przeprosić za wcześniej... Ale po prostu boję się, że wybierzesz jego... Przecież lekarz Akari ma wszystko — blondyn przerwał zaciskając mocno pięści — a ja nic. Jest przystojny, ma wysokie wykształcenie, a co najważniejsze jest dojrzały i prawie wszyscy go szanują... Ja tam jestem raczej drugoplanową postacią o której istnieniu często się zapomina nawet jeśli sprawia tyle problemów... Zachowuję się jak dziecko, a w dodatku jestem tak cholernie zazdrosny, że nie potrafię się nawet w tej chwili uspokoić. Na samą myśl, że ty i on... Ach, nawet nie chcę o tym myśleć!

Młody mężczyzna wyciszył się na chwilę, by podrapać się z tyłu głowy oraz pewnie spojrzeć w oczy ukochanego.

— Ale to ja cię kocham ponad życie — powiedział szczerze, po czym wstał z ziemi i pomógł wstać ukochanemu, by swobodniej im się rozmawiało tym samym kurczowo trzymając go za dłonie. Czasem je mocniej zacisnął, bo nie potrafił powstrzymać się od trzymania w ryzach własnych emocji.

— Yogi, ale to wcale nie tak jak myślisz — krzyknął nagle Gareki, a w jego oczach pojawiły się łzy. — Ja też cię kocham! Najbardziej na świecie! — Przerwał na chwilę uspokajając się nieco. — Nie mógłbym ci zrobić takiego świństwa... Jesteś wyjątkowy, ale jeśli nie widzisz mojej miłości to...

— N-Nie!

— No to nie oskarżaj mnie o coś takiego... Wiem, że nie pokazuję za bardzo swoich uczuć, ale taki już jestem i powinieneś dobrze o tym wiedzieć... Nie chcę nikogo innego, jesteś jedynym kogo kocham...

Usta blondyna delikatnie drgnęły co doprowadziło go do wybuchu płaczu. Właśnie takiego wyjaśnienia potrzebował i jakiekolwiek inne tłumaczenia już nie były dla niego ważne.

Był tym kogo ten wiecznie ponury oraz małomówny Gareki pokochał z całego serduszka, więc nie mógł już więcej wątpić w jego prawdziwą oraz ogromną miłość.

— Przepraszam, że ci nie ufałem — wyznał smętnie Yogi gdy już odrobinę się uspokoił. — Jestem głupi, że w ogóle pomyślałem o jakiejkolwiek zdradzie z twojej strony... Przepraszam.

— Oj już się zamknij przecież — mruknął ciemnowłosy zarzucając ręce na szyję wyższego i niewinnie spoglądając w jego jasne oczy. — Nie pocałujesz mnie?

— N-Nie wiem czy zasłużyłem na takie posunięcie...

— Posuwać to ty mnie zaraz będziesz na tym łóżku... — mruknął nęcąco młodszy wspinając się na palach, by móc pocałować ukochanego lekko w usta. — Już nie możemy o tym myśleć, rozumiesz? Każdy w końcu popełnia błędy, a ja już więcej nie pozwolę byś pomyślał, że cię nie kocham...

— Ale nie zmieniaj się!

— Hm? — zaskoczona twarz nastolatka sprawiła, że blondyn mocno się zarumienił, a nawet podrapał po policzku w okolicach białego plastra. Robił to kiedy był zakłopotany.

— No wiesz... Twoja oschłość... mnie pociąga...

— O-Och... — westchnął osłupiony Gareki.

Jak tu go nie kochać?



YogiGareki

2 komentarze:

  1. Przez chwilę aż się ucieszyłam, że post jest taki krótki, bo tylko dlatego miałam czas go przeczytać.
    Myślę, że teraz będę miała czas komentować tylko krótkie teksty,
    Pozdrawiam, Sharona ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć!
    Miałam normalnie motyle w brzuchu kiedy czytałam XD.
    Fajnie, że poruszyłaś temat zazdrości. Przedstawiłaś to w ciekawy sposób ;D.
    Pozdrawiam, Shoshano.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Twój komentarz motywuje nas do dalszego tworzenia.
Jeżeli czytasz nasze utwory, prosimy — pozostaw jakiś ślad po sobie.
Dziękujemy ♥